Udział kuratorów sądowych w spotkaniach rodzica z dzieckiem. RPO chce zmiany przepisów
- Rodzice mają rozbieżne oczekiwania wobec kuratora sądowego, który uczestniczy w spotkaniach z dzieckiem - gdy sąd tak ograniczył kontakty
- Cześć podkreśla zbyt aktywną postawę kuratorów. Inni wskazują na ich bierność
- Tymczasem według prawa kuratorzy są tylko biernymi uczestnikami spotkań. Nie mogą np. ich przerywać, gdy widzą niepokojące zachowania mogące zagrażać dziecku
- Z drugiej strony muszą zakończyć spotkanie, gdy minie wyznaczony na nie czas – nawet wtedy, gdy może to być sprzeczne z dobrem dziecka
Wszystkie te problemy wynikają z faktu, że dziś przepisy tylko szczątkowo określają uprawnienia i obowiązki kuratorów obecnych - na mocy orzeczenia sądu - przy kontaktach rodzica z dzieckiem. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do Ministra Sprawiedliwości o ich uzupełnienie i doprecyzowanie. Braki przepisów wyjątkowo drastycznie ukazała tragedia z listopada 2018 r. w warszawskiej sali zabaw, gdzie ojciec najprawdopodobniej otruł siebie i 4,5-letniego chłopca.
Wystąpienie RPO jest też pokłosiem zorganizowanego przez Rzecznika w czerwcu 2018 r. Kongresu Praw Rodzicielskich, gdzie kwestia ta była omawiana z udziałem m.in. samych kuratorów. Zwracano uwagę na brak regulacji prawnych dotyczących postępowania wykonawczego w tych sprawach.
Co mówi prawo?
Zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym jeżeli wymaga tego dobro dziecka, sąd opiekuńczy ogranicza utrzymywanie kontaktów rodziców z dzieckiem. Sąd może np. nakazać spotykanie się rodzica z dzieckiem wyłącznie w obecności kuratora sądowego w wyznaczonym miejscu i czasie.
Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 12 czerwca 2003 r. w sprawie szczegółowego sposobu wykonywania uprawnień i obowiązków kuratorów sądowych stanowi tylko, że:
- kurator ma stawić się w określonym przez sąd miejscu i terminie spotkania rodzica z dzieckiem,
- ma być obecny przez cały czas trwania kontaktu,
- ma dbać, aby kontakt ten nie trwał dłużej niż postanowił sąd,
- z każdej obecności przy kontaktach kurator niezwłocznie składa sądowi pisemną notatkę.
- Tak ogólnikową regulację zagadnienia nalezy uznać za dalece niewystarczającą – ocenia Rzecznik.
Braki w przepisach uwypukla duża liczba wpływających do Biura RPO skarg dotyczących pracy kuratorów sądowych. Wiele z nich odnosi się do przebiegu spotkania rodzica z dzieckiem. Z jednej strony skarżący wskazują nadmiernie - w ich ocenie - aktywną postawę kuratora. W innych skargach podnoszona jest z kolei bierność kuratorów - w których niektórzy rodzice chcieliby upatrywać swoistego „rozjemcy” i „strażnika” dbającego o prawidłowy przebieg kontaktów z dzieckiem. W ocenie Rzecznika oczekiwania rodziców, że rola kuratora jest tu szczególna, wydają się zrozumiałe. Kurator sądowy jest bowiem funkcjonariuszem publicznym.
Co należałoby uregulować?
Według obowiązujących przepisów nie wiadomo, jak rozwiązywać najbardziej prozaiczne dylematy:
- czy np. kurator może skorzystać z toalety (stwarzając stan „nieobecności” w kontakcie),
- czy musi iść z dzieckiem do toalety,
- czy może jeść w trakcie spotkania,
- czy jeżeli rodzi chce iść z dzieckiem na basen, to czy kurator ma wejść z nimi do szatni,
- kto ma płacić za posiłki kuratora, bilety np. na basen czy koszty dojazdu.
Często spotkania rodzica z dzieckiem ustalane są w soboty, niedziele czy święta i trwają do dziewięciu godzin. A kuratorzy nie mają wystarczająco dużo czasu, aby zapoznać się z aktami sprawy. Nie do końca wiedzą, z jakim konfliktem mają do czynienia i co uzasadniało ograniczenie przez sąd kontaktów rodzica z dzieckiem.
W ocenie kuratorów ciężar decyzji, które podejmują, może być bardzo duży. Kurator musi bowiem zadbać nie tylko o swoje bezpieczeństwo, ale i o bezpieczeństwo stron.
Problem dostrzegły środowiska prawnicze, Rzecznik Praw Dziecka, NIK
Problem był już wcześniej sygnalizowany przez praktyków. Porozumienie samorządów zawodowych i stowarzyszeń prawniczych w stanowisku z 20 kwietnia 2016 r. wskazało, że kurator jest sprowadzony do roli biernego obserwatora, całkowicie pozbawionego możliwości realnego wpływu na przebieg kontaktu, czy jego przerwania w sytuacji zagrożenia dobra dziecka. Postulowano rozszerzenie uprawnień i obowiązków kuratorów i zmian w określaniu ich kosztów.
Także poprzedni rzecznik praw dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do Ministra Sprawiedliwości z 18 lutego 2016 r. zwracał uwagę na brak ustawowego uregulowania kontaktów dziecka z rodzicem w obecności kuratora. Podkreślał, że przepisy nie określają np., jak ma się on zachować wobec kategorycznej odmowy dziecka na kontakt z rodzicem.
Ministerstwo odpowiedziało mu , że kwestia statusu kuratora zostanie wzięta pod uwagę. Resort nie wyraził jednak aprobaty na możliwość przerwania kontaktu rodzica z dzieckiem jako zbyt głęboko wkraczającą w sferę praw i wolności obywateli. Według MS wystarczające dla rozwiązaniu sygnalizowanych problemów będą odpowiednie szkolenia.
Również Najwyższa Izby Kontroli w raporcie z 28 czerwca 2018 r. podkreśliła, że kuratorzy są sprowadzeni do roli statycznego obserwatora. Oni sami wskazują, że sytuacje, w których podejmują rolę moderatorów kontaktu, rozmowy, zabawy, doradców rodzica względem zachowania wobec dziecka mogą być postrzegane jako wyjście poza zakres uprawnień i obowiązków. Są też często postawieni przed sytuacją, gdy kontakt rodzica z dzieckiem przebiega tak pomyślnie, że przerywanie go z powodu upływu wyznaczonego przez sąd czasu wydaje się sprzeczne z dobrem dziecka. Kurator, co wynika z raportu, nie jest uprawniony do interwencji, gdy zauważy niepokojące go zachowania, które np. mogą zagrażać dziecku.
Biorąc pod uwagę wszystkie argumenty, Rzecznik widzi pilną i oczywistą potrzebę działań legislacyjnych aby doprecyzować i uzupełnić obecne regulacje. Zastępca RPO Stanisław Trociuk zwrócił się w tej sprawie do ministra Zbigniewa Ziobry
IV.7021.28.2019