Byli więźniowie powinni móc pomagać w resocjalizacji skazanych. RPO pisze do premiera
- Resocjalizacja skazanych jest utrudniona, bo więziennicy nie wpuszczają do zakładów karnych byłych więźniów działających w organizacjach zajmujących się resocjalizacją skazanych
- Na problem zwróciło uwagę Rzecznikowi „Bractwo Więzienne – Samarytania”, a ten zwrócił się do premiera o zmianę przepisów
- Efektywna resocjalizacja jest bowiem warunkiem tego, by skazany po odbyciu kary nie wrócił już na drogę przestępczą
Resocjalizacja rozumiana jako „powrót do społeczeństwa” nie może być prowadzona w oderwaniu od przedstawicieli tego społeczeństwa – pisze do premiera rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. - W tej sytuacji naturalne wydaje się, że prawodawca powinien zagwarantować tym organizacjom warunki umożliwiające skuteczne współdziałanie z administracją więzienia.
W myśl § 3 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 28 grudnia 2016 r. w sprawie współdziałania podmiotów w wykonywaniu kar (Dz.U poz. 2305), przedstawicielem podmiotu współdziałającego w procesie resocjalizacji nie może być ktoś, kto był skazany za przestępstwo popełnione umyślnie. RPO uważa, że warunek ten nie jest potrzebny. Wystarczą pozostałe warunki z § 3: wolontariusze muszą mieć przecież pełnię praw cywilnych i obywatelskich; nie mogą być pozbawieni praw rodzicielskich, muszą też dawać rękojmię należytego wykonywania obowiązków.
Prawodawca uznał błędne, że jedynie osoby niekarane mogą pozytywnie wpływać na więźniów. Praktyka pokazuje bowiem, że nie mniej pozytywny wpływ mają byli skazani, którzy przeszli drogę nawrócenia i zmiany swojego życia. To ważne szczególnie w pracy samopomocowych grup anonimowych alkoholików i narkomanów.
IX.517.1143.2018