Zakład karny zamiast psychiatrycznego. Sprawa osoby, która zamiast do jednostki ze szpitalem psychiatrycznym, trafiła do zwykłego aresztu
Skarżąca ma schizofrenię i zaburzenia narządów ruchu, które wymagają leczenia. Tak stwierdzili biegli, którzy ją badali. Sąd nakazał tymczasowe aresztowanie kobiety i umieszczenie jej w zakładzie psychiatrycznym. (art. art. 260 k.p.k.) Tak się jednak nie stało.
Skarżąca trafiła do zwykłego aresztu, chociaż – jak zapewnił Rzecznika dyrektor zakładu karnego – jeśli chodzi o zaburzenia somatyczne otrzymywała ona właściwą opiekę. Dyrektor potwierdził jednak, że wbrew orzeczeniu sądu przebywała ona od lipca 2016 r. w ogólnym oddziale dla tymczasowo aresztowanych, gdyż w zakładzie nie ma zamkniętego szpitala psychiatrycznego.
Kobieta została umieszczona, jako tymczasowo aresztowana w konkretnym Zakładzie Karnym na podstawie nakazu sądu, w którym wskazano te jednostkę jako właściwą. Jest on wprawdzie wskazany pod poz. 114 w załączniku do rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 czerwca 2015 r. w sprawie wykazu zakładów leczniczych, w tym psychiatrycznych, przeznaczonych do wykonywania tymczasowego aresztowania oraz warunków zabezpieczenia tych zakładów (Dz. U. z 2016 r., poz. 1733), ale jedynie jako ambulatorium z izbą chorych. W postanowieniu o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wskazano jednak wyraźnie nie na „ambulatorium”, lecz „zamknięty szpital psychiatryczny”, którego w tym Zakładzie Karnym nie ma.
Nastąpiła więc rozbieżność pomiędzy sposobem wykonywania tymczasowego aresztowania określonym przez sąd w postanowieniu o zastosowaniu tego środka (zamknięty szpital psychiatryczny) a wystawionym przez ten sam sąd nakazem przyjęcia (jednostka penitencjarna dysponująca jedynie zwykłym oddziałem dla tymczasowo aresztowanych).
W efekcie kobieta przez kilka miesięcy przebywała na ogólnym oddziale dla tymczasowo aresztowanych, czyli prawomocne postanowienie sądu nie było wykonane. Kobieta była pozbawiona zabezpieczeń związanych z przebywaniem w szpitalu psychiatrycznym, jak choćby stałego nadzoru personelu medycznego i codziennej obecności lekarza psychiatry.
Zakład karny nie mógł odmówić przyjęcia skarżącej. Powinien był jednak natychmiast zawiadomić sąd, że nie może prawidłowo wykonać postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Nie dysponował przecież oddziałem szpitalnym, w którym wedle tego postanowienia powinno być wykonywane tymczasowe aresztowanie.
Zakład Karny kilkakrotnie informował sąd o zaistniałej sytuacji, ale nie dostał odpowiedzi. Jednostka karna zapewniała aresztowanej wzmożoną opiekę psychologa i monitorowała jej funkcjonowanie w warunkach izolacji.
Sąd przedstawiał początkowo nieprzekonujące wyjaśnienia w tej sprawie. Twierdził, że jego sposób procedowania był właściwy. Dopiero w kolejnym piśmie poinformował Rzecznika, że przyczyną skierowania skarżącej do wykonywania tymczasowego aresztowania w zwykłym trybie była wydana w pierwszym areszcie śledczym, do którego ją przyjęto, opinia lekarzy psychiatrów o braku objawów jakiejkolwiek psychozy.
Kobieta została doprowadzona do aresztu kilka miesięcy po wydaniu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu. W tym czasie jej stan zdrowia bardzo się poprawił i nie było już potrzeby umieszczenia jej w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Prezes sądu, odpowiadając więc na wystąpienie Rzecznika przyznał, że doszło do formalnych nieprawidłowości, ale nie wywoływały jednak dla niej negatywnych skutków.
W czasie badania sprawy przez Rzecznika uchylono areszt wobec skarżącej.
BPW.510.67.2016