Ze społecznikami-ekspertami o sprawach ludzi. Spotkanie regionalne RPO we Wrocławiu
W dawnej zajezdni autobusowej, gdzie w sierpniu 1980 r. wybuchł strajk, a dziś mieści się opowiadające historię mieszkańców miasta Centrum Historii Zajezdnia rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar rozmawiał z przedstawicielami organizacji pozarządowych.
Na spotkanie do sali kinowej w podziemiach budynku przyszło 15 osób zaangażowanych w sprawy osób z niepełnosprawnościami, emerytów i innych potrzebujących grup obywateli z wielkim rozeznaniem tematu. Spotkanie było więc szansą na nawiązanie kontaktów z Biurem RPO, które w swej pracy wspiera się wiedzą ekspertów. W spotkaniu uczestniczył też wrocławski poseł Sławomir Piechota.
Sprawy osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów
Wykonanie wyroku w sprawie zasiłków dla opiekunów osób z niepełnosprawnościami.
Trybunał Konstytucyjny w 2014 orzekł, że przepisy uzależniające wysokość wsparcia dla opiekuna od tego, czy niepełnosprawność podopiecznego została stwierdzona w dzieciństwie czy w wieku dorosłym, są niekonstytucyjne. Wyrok nie został jednak wykonany przez parlament – przepisy nie zostały zmienione. Ludzie idą jednak do sądów administracyjnych, które orzekają, że decyzje odmawiające wsparcia dla opiekunów są nieważne. Jednak teraz pojawia się problem, żeby przekonać sąd do takiej decyzji, trzeba się wcześniej zrzec zasiłku.
RPO: Te nowe okoliczności są dla nas do zbadania.
Kolejnym problemem jest to, że opiekunowie osób z niepełnosprawnościami nie mogą dorabiać, bo stracą pomoc państwa.
RPO: To właśnie rzecz, która chyba nadaje się już na wystąpienie generalne. Przepisy te wprowadzono zapewne by ograniczyć nadużycia, jednak widać, że wymagają one zmiany.
Rzecznik słyszy o tym na kolejnych spotkaniach regionalnych.
Każdy tzw. dochód jednorazowy (sprzedaż mieszkania, obrazu, wygrana w loterii) jest traktowany tak, jakby dana osoba nadal miałaby go otrzymywać – więc traci się zasiłek i wsparcie z programu 500+.
Prawa emerytów
Przepisy emerytalne od 1999 r. były nowelizowane kilkadziesiąt razy. Tymczasem żeby rozstrzygnąć spór z ZUS człowiek musi iść do sądu. Emeryci aktywizują się, wymieniają informacjami, występują do RPO o interwencje. Ale w sądzie sytuacja się różnicuje – emeryci bardziej zamożni mogą składać kasacje, a ubożsi tej możliwości nie mają (trzeba uzbierać 10 tys. jako wartość przedmiotu zaskarżenia).
RPO: to jest sprawa do bardzo dokładnego zbadania.
Zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami w instytucjach publicznych
Przepis wspierający zatrudnienie osób z niepełnosprawnościami (w instytucjach, które zatrudniają mniej niż 6 proc. osób z niepełnosprawnościami, pierwszeństwo zatrudnienia mają osoby z niepełnosprawnościami, które w wyniku konkursu znajdą się w pierwszej piątce) jest martwy. Konkursy, w których do pierwszej piątki wchodzą osoby z orzeczeniem niepełnosprawności, są odwoływane i nie ma jak upomnieć się o swoje prawa nie ryzykując poważnych kłopotów.
Poseł Piechota zauważył tu, że problem jest bardziej skomplikowany: z ustawy o służbie cywilnej skreślono w zeszłym roku przepisy o konkursach, a więc i preferencje dla osób z niepełnosprawnościami. Zatem zostaje już tylko nacisk społeczny.
Rzecznik Adam Bodnar zachęcał do egzekwowania praw (co niekoniecznie musi się wiązać z nagłaśnianiem sprawy za pośrednictwem mediów).
Sprawy dzieci z niepełnosprawnościami
Obecne zmiany w edukacji mogą wypchnąć dzieci z niepełnosprawnościami z powszechnego systemu edukacji. Bo reforma nie uwzględnia potrzeb indywidualnych, prawa do wyboru drogi i terapii, a w powstałym chaosie nikt nie będzie miał do tego głowy.
Dostęp do informacji publicznej
Składam wnioski do Sejmu z pytaniami, czy na sali kolumnowej 16 grudnia, kiedy marszałek zwołał tam posiedzenie Sejmu, było 460 krzeseł. Kancelaria Sejmu odpowiada, że nie jest w stanie tego ustalić. Czy jestem w stanie coś jeszcze zrobić? Odpowiedzieli mi przecież, czyli wykonali to, co prawo nakazuje, ale co to jest za odpowiedź?
RPO: Nie warto odpuszczać. Obywatele mają prawo się pytać, pokazywać, co dla nich jest ważne. To w ten sposób dokumentujemy to, co w Polsce się dzieje. Nie przejmujmy się tym, że sprawą nie interesują się już dziennikarze, bo strażnicza funkcja mediów zanika. Ale obywatele mogą – i powinni - korzystać ze swoich praw.