Smog narusza dobra osobiste. RPO za uznaniem pozwu mieszkańca Rybnika przeciw państwu
- Możliwość korzystania z nieskażonego środowiska jest dobrem osobistym – uważa RPO
- Wniósł, aby Sąd Okręgowy w Gliwicach uwzględnił pozew mieszkańca Rybnika w tej sprawie
- - Nie mogę wyjść z dziećmi na spacer, nie mogę uprawiać sportu na powietrzu, a w domu cały czas pracuje oczyszczacz powietrza - skarżył się obywatel
- Sąd rejonowy nie stwierdził jednak naruszenia jego dóbr osobistych. Rzecznik w II instancji przyłączył się do sprawy
8 sierpnia 2019 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach rozpozna apelację mieszkańca Rybnika w procesie wytoczonym przezeń Skarbowi Państwa za zanieczyszczone powietrze (godz. 11.30, s. 163).
Obywatel pozywa państwo, bo nie może oddychać czystym powietrzem
Mieszkaniec Rybnika wniósł w 2015 r. do sądu o 50 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych z powodu zanieczyszczenia powietrza w mieście. Pozwał Skarb Państwa - Ministra Środowiska oraz Ministra Energii.
Zły stan środowiska - sprzeczny z art. 13 dyrektywy CAFE (dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z 21 maja 2008 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy - jest źródłem naruszenia jego dóbr osobistych. Chodzi mu o:
- prawo do zdrowia,
- prawo do ochrony życia prywatnego i mieszkania,
- prawo do swobodnego przemieszczania się,
- prawo do życia w czystym środowisku.
W maju 2018 r. Sąd Rejonowy w Rybniku oddalił powództwo. Przyznał, że powietrze w mieście jest często zanieczyszczone, ale nie można tego uznać za naruszenie dobra osobistego w postaci zdrowia. Prawa do życia w czystym środowisku sąd w ogóle nie uznał za dobro osobiste podlegające ochronie. Wskazał ponadto, że prawo do swobodnego przemieszczania się nie jest naruszone, bo z Rybnika można się wyprowadzić.
O stanie powietrza w Rybniku Adam Bodnar rozmawiał z mieszkańcami miasta w czasie spotkania regionalnego 26 listopada 2018 r. Stan powietrza jako dręczący ludzi problem pojawiał się na także na innych spotkaniach RPO na Śląsku: w Tarnowskich Górach, Piekarach Śląskich czy Lublińcu.
Argumenty RPO
Zdaniem Rzecznika rybniczanin wykazał, że zanieczyszczenie powietrza w mieście przekracza znacznie akceptowalną społecznie miarę. W latach 2014-2015 poziom pyłu PM10 przekroczony był blisko w 1/3 roku, a w rekordowym lutym 2015 r. dobowe normy były przekroczone codziennie przez 24 dni.
Pozbawienie możliwości oddychania czystym powietrzem to naruszenie prawa do korzystania ze środowiska – argumentuje RPO
Przedstawiając Sądowi Okręgowemu w Gliwicach swe argumenty, RPO podkreślał w piśmie z 30 listopada 2018 r., że:
1. mieszkaniec Rybnika przekonująco dowiódł, że stan powietrza uważa za godzący w jego prawa. Działa przecież aktywnie na rzecz zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w mieście;
2. dolegliwości związane z zanieczyszczeniem powietrza opisał w wyroku sam sąd I instancji. Bo choć – jak stwierdził - ludzie mają pewną tolerancję na zanieczyszczenie powietrza, to „powód ma swego rodzaju depresję w okresie jesienno-zimowym, ponieważ w tym czasie nie może przewietrzyć mojego domu, bo gdy otwiera okno, do domu wdziera się smród. Musi zatykać klatki wentylacyjne oraz uszczelniać drzwi wejściowe w stosunkowo nowym budynku, ponieważ zapach wdziera się do środka. Korzysta z oczyszczacza powietrza, który non stop pracuje i w związku z czym generuje określone koszty. Dodatkową dolegliwością dla powoda jest fakt, że nie może wychodzić z domu na spacery, z rodziną z dziećmi. Nie może uprawiać sportu mimo, iż jest osobą aktywną fizycznie. Nie może zabrać dzieci na sanki, ani lepić z nimi bałwana pomimo, że lubią to robić. W okresie ferii zimowych przypadających na okres od 16 stycznia do 29 stycznia nie było ani jednego dnia, w którym normy pyłu PN10 nie były by przekroczone. Oznacza to, że w tym okresie nie mógł wyjść z dziećmi na spacer”;
3. w Rybniku wskaźniki zanieczyszczenia powietrza przekraczane są często i na długo. Nie sposób więc przyjąć, że mieści się to w ramach powszechnie akceptowalnej miary. O ile bowiem przeciętny człowiek byłby w stanie zaakceptować, że okazjonalnie musi – wskutek zanieczyszczenia powietrza – ograniczać swoją aktywność, o tyle sytuacja, w której ingerencja w przysługujące mu dobra osobiste jest (przynajmniej w okresie jesienno-zimowym) permanentna i znaczna, przez przeciętnego człowieka nie zostałaby zaakceptowana.
Konstytucja odwołuje się do środowiska. Sam fakt, że ochrona środowiska uczyniona została jedną z podstaw ustrojowych Rzeczypospolitej (art. 5 Konstytucji), dobitnie pokazuje, jak duże znaczenie przyznał jej ustrojodawca. Ochrona środowiska jest także jedną z możliwych podstaw ograniczania wolności i praw człowieka (art. 31 ust. 3 Konstytucji).
Konstytucja nakłada na władze publiczne obowiązki o charakterze programowym, tj. prowadzenie polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom oraz ogólny obowiązek ochrony środowiska (art. 74 ust. 1 i 2 Konstytucji).
Z dyrektywy CAFE wynika jednoznacznie obowiązek państw członkowskich doprowadzenia do odpowiedniej jakości powietrza. Dyrektywa nie obliguje do podjęcia konkretnych działań. Określa cel, jaki ma zostać osiągnięty i w takim zakresie wiąże państwa członkowskie. Uchybienie temu obowiązkowi jest oczywiste.
Wbrew stanowisku sądu rejonowego możliwość korzystania z nieskażonego środowiska jest dobrem osobistym – podkreśla RPO. Biorąc to pod uwagę, a także uwzględniając ustalony w sprawie stan faktyczny, możemy mówić o naruszeniu przysługującego powodowi prawa do środowiska, co przejawia się w pozbawieniu powoda możliwości oddychania czystym powietrzem.
Adam Bodnar wniósł o zmianę wyroku sądu rejonowego i uwzględnienie powództwa.
V.7200.17.2018