Dziennikarka ukarana, bo odmówiła prokuraturze ujawnienia swego źródła. Interwencja RPO
- Dziennikarka ”Gazety Wyborczej” ujawniła nieznane fakty w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
- Prokuratura nałożyła na nią 500 zł kary za „bezpodstawne uchylanie się od złożenia zeznań”. Wydawca "GW" odwołuje się do sądu
- Rzecznik Praw Obywatelskich poprosił prokuraturę o podanie podstawy prawnej i faktycznej nałożenia kary
- Powołuje się na ciążący na dziennikarzach obowiązek ochrony źródeł informacji w sytuacji zastrzeżenia nieujawniania danych
W styczniu 2020 r. Katarzyna Włodkowska opublikowała reportaż pt. "Zabójca Pawła Adamowicza: Posiedzę dwa lata i wyjdę”. Były tam informacje z ustaleń dziennikarki, m.in. co do nieznanych wcześniej faktów.
Prokuratura - w związku z tym i innymi artykułami dotyczącymi postępowania ws. zabójstwa Pawła Adamowicza w styczniu 2019 r. – wszczęła śledztwo na podstawie art. 241 Kodeksu karnego.
Zgodnie z nim, kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
W lutym 2020 r. RPO podjął tę sprawę. W piśmie do prokuratury wskazał, że w związku z tym postępowaniem na platformie Rady Europy na rzecz wolności mediów 19 lutego 2020 r. został opublikowany alert, w którym wyrażono obawę co do możliwości realizacji zadań dziennikarskich.
Alert oznacza, że sprawą zajmie się Komitet Ministrów i Komisarz Praw Człowieka RE. Sprawa ma zatem kluczowe znaczenie z punktu widzenia wolności słowa (art. 54 Konstytucji oraz art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka).
VII.564.126.2020
Załączniki:
- Dokument