Sprawa kurzej fermy w Kruszynianach. Kolejna wygrana przed WSA
- To kolejna odsłona walki Rzecznika Praw Obywatelskich o rzetelne przeprowadzenie postępowania w sprawie możliwego wpływu fermy drobiu na środowisko przyrodnicze i kulturowe Kruszynian
- Rzecznik i pozostałe strony postępowania, na skutek omyłki Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku, zostały pominięte w postępowaniach. Nie zawiadomiono ich ani o uzupełnieniu materiału dowodowego, ani o wydanej decyzji w II instancji
- Kolegium przyjęło jako dowód w sprawie opinię i wyjaśnienia biegłego, który otwarcie dyskredytował mieszkańców Kruszynian sprzeciwiających się fermom, a chwalił zamiary inwestora
- Zdaniem Rzecznika, jest to sytuacja niedopuszczalna w świetle prawa, a taki biegły nie może działać w sprawie
- AKTUALIZACJA: Wyrokiem z 27 lipca 2023 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uchylił decyzję Burmistrz Krynek określającą warunki środowiskowe dla budowy fermy kurzej w Kruszynianach. Decyzja stwierdzała, że funkcjonowanie fermy nie zaszkodzi środowisku, chociaż ma być zlokalizowana na obszarze przyrodniczo chronionym.
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku na decyzję SKO z 3 października 2022 r.
Inwestycja w obszarze cennym przyrodniczo i kulturowo
Kruszyniany są unikalnym miejscem – pod względem przyrodniczym i kulturowym. W tej maleńkiej, liczącej około 100 stałych mieszkańców wiosce, położonej w sercu Puszczy Knyszyńskiej znajdziemy meczet, mizar tatarski i cerkiew prawosławną. To także siedziba gminy muzułmańskiej. Znana na całą Polskę Jurta przybliża turystom tatarską kulturę i dzieje samej wioski, założonej z nadania Jana III Sobieskiego. Nic dziwnego, że do Kruszynian ściągają turyści z całego świata - nawet tej rangi, co książe Karol.
Dziedzictwo kulturowe to jedno, ale drugim, nie mniej ważnym skarbem Kruszynian jest przyroda - w dużej mierze ciągle dziewicza, obfitująca w różnorodne gatunki zwierząt i roślin. To idealne miejsce do wypoczynku w ciszy i spokoju.
O tym, że fauna, flora i krajobraz tego miejsca mają swoją wyjątkową wartość, świadczy też to, że Kruszyniany i okolice są objęte przepisami ochronnymi – Uchwałą XXIII/204/16 Sejmiku Województwa Podlaskiego z dnia 21 marca 2016 r. w sprawie Obszaru Chronionego Krajobrazu "Wzgórza Sokólskie" oraz zarządzeniami Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Białymstoku z dnia 30 czerwca 2014 r. w sprawie ustanowienia planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Ostoja Knyszyńska PLH200006 oraz z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie ustanowienia planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Puszcza Knyszyńska PLB20000.
Okazuje się jednak, że rozległe tereny Kruszynian mogą się wydawać atrakcyjne także dla inwestorów z sektora rolnictwa hodowlanego, którzy są zdania, że jest to doskonałe miejsce dla lokalizacji ferm drobiu. A ponieważ w Kruszynianach nie ma planu przestrzennego, nie ma też przeszkód prawnych, aby planować takie przedsięwzięcie. Z zamiarem budowy ferm drobiu w Kruszynianach, w sumie czterech, nosili się dwaj inwestorzy. Z czasem, pozostał jeden, planujący hodowlę na 89 000 tys. kurczaków.
Dzieje sprawy
Burmistrz Krynek od 2018 r. prowadzi więc postępowanie w sprawie wydania pierwszego z serii zezwoleń na lokalizację – decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. To zezwolenie, które stwierdza, czy inwestycja nie wpłynie szkodliwie na zasoby środowiska naturalnego.
Inwestycji nie chcą jednak mieszkańcy Kruszynian, którzy zwrócili się o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich. Rzecznik włączył się do postępowania na prawach strony. W sprawie zostały już wydane trzy decyzje Burmistrz Krynek, za każdym razem jednak uchylane przez wyższą instancję z braków dowodowych.
WSA w Białymstoku – Samorządowe Kolegium Odwoławcze powinno uzupełnić dowody własnym sumptem
Z ostatnim uchyleniem nie zgodził się jednak WSA w Białymstoku, nakazując Kolegium samodzielnie wyjaśnić nieścisłości w dowodach. Kolegium zwróciło się o uzupełnienie materiału dowodowego z powrotem do Burmistrz Krynek i wcześniej powołanego biegłego. Potem wydało decyzję utrzymującą w mocy zezwolenie środowiskowe na inwestycję.
Kolegium popełniło tu jednak dwa błędy, które wytknął RPO w skardze.
Po pierwsze: Kolegium nie zawiadomiło w zgodny z prawem sposób stron postępowania (w tym Rzecznika) ani o „uzupełniającym postępowaniu dowodowym”, ani o wydanej w sprawie decyzji. Kolegium uznało, że skoro stron jest więcej niż 10, wystarczy zastosować tu formę publicznego zawiadomienia (49 k.p.a.), czyli zamieszczenie obwieszczenia na stronie internetowej o tych zdarzeniach.
Rzecznik sprawdził jednak, że Kolegium pomyliło przepisy – posłużyło się aktualnie obowiązującymi, podczas gdy do sprawy zastosowanie miały jeszcze stare. A te nakazywały zawiadamianie stron indywidualnie, w formie elektronicznej lub pocztą tradycyjną.
Ani Rzecznik, ani strony nie mogły więc uczestniczyć czynnie w postępowaniu dowodowym zleconym przez Kolegium. Odebrano im także szansę wypowiedzenia się o dowodach. To z kolei znaczy, że okoliczności, które miały być tymi dowodami wykazane, nie mogą być uznane za udowodnione (81 k.p.a.).
Po drugie: Kolegium zaaprobowało opinie biegłego, które zdaniem Rzecznika świadczą o stawianiu się w sprawie po stronie inwestora. A to niedopuszczalne w świetle prawa (art. 84 §2 k.p.a.)
Wątek opinii biegłego
Postępowanie administracyjne musi być bezstronne. To ważne zwłaszcza w sprawach „ekologicznie wrażliwych”
RPO jest instytucją bezstronną – szanuje więc prawo przedsiębiorcy do realizacji swoich zamierzeń inwestycyjnych, w zgodzie z obowiązującymi przepisami, w tym zamierzeń kwalifikowanych przepisami jako „znacząco oddziaływujące na środowisko”.
Równie mocno Rzecznik stoi jednak na stanowisku, że takie inwestycje muszą być bardzo dokładnie sprawdzone. Zdaje sobie sprawę z tego, że cenne zasoby środowiska łatwo utracić - zdegradować gospodarczą działalnością człowieka, a o wiele trudniej odbudować. Nieraz jest to w ogóle niemożliwe.
Rzetelna ocena wpływu inwestycji fermowej na środowisko ekologicznie chronione jest więc kwestią kluczową, aby uznać, że inwestycja jest bezpieczna i można na nią zezwolić.
Dlatego Rzecznik, działając w sprawie Kruszynian na prawach strony, domagał się w swoich wcześniejszych pismach procesowych, żeby w sprawie został zatrudniony biegły specjalizujący się w ochronie przyrody.
Problem w tym, że powołany w sprawie biegły, zamiast skoncentrować się w pełni na analizie zasobów środowiska Kruszynian i prawdziwości danych zawartych w dokumentach złożonych przez inwestora, pozwolił sobie też na subiektywną ocenę przeciwników inwestycji i ruchów ekologicznych.
Biegły skrytykował postawę przeciwników ferm hodowlanych. Stwierdził m.in., że jest ona przejawem traktowania Podlasia jako „skansenu przyrodniczego (pozbawionego rozwoju gospodarczego), opartego na turystyce”. Sam program NATURA 2000 biegły uznał za wykorzystywany jako narzędzie, „które w rękach osób niepowołanych, niekompetentnych wykorzystywany jest między innymi do załatwiania porachunków sąsiedzkich”
Samą inwestycję biegły wprost zaaprobował, uznając że wybór miejsca na fermę w Kruszynianach jest trafny i dobry. Ze słów biegłego wynika, że sprzeciwianie się fermom drobiu przez mieszkańców Kruszynian uważa za sposób „torpedowania rozwoju gospodarczego”, a podnoszone przez nich argumenty za „emocjonalne i nieobiektywne”. Biegły przyrównywał mieszkańców do ekologów broniących doliny Rospudy, ubolewając, że ich działania miały „obciążyć Skarb Państwa olbrzymimi dodatkowymi wydatkami”
Rzecznik zauważył, że rolą biegłego w postępowaniu administracyjnym (jak i w innych) jest podzielenie się z uczestnikami postępowania wiadomościami specjalnymi z danego zakresu, nie zaś swoimi osobistymi, siłą rzeczy subiektywnymi, poglądami na sprawę. Treścią jego opinii mają być informacje, nie zaś poglądy. Biegły nie może też dyskredytować ani faworyzować żadnej ze stron postępowania – musi być bezstronny w swojej pracy.
Wypowiedzi ocenne biegłego w stosunku stron postępowania sprzeciwiających się fermom a także ruchów ekologicznych na Podlasiu w ogóle, zdaniem Rzecznika pozbawiają jego opinię jakichkolwiek walorów dowodowych. Zaaprobowanie tej opinii przez organy administracji publicznej świadczy z kolei o tym, że nie wywiązały się one ze swojego podstawowego zadania, jakim jest ustalenie prawdy obiektywnej (art. 7 k.p.a.) - czyli po prostu tego, czy inwestycja nie pociąga za sobą zagrożeń dla środowiska Puszczy Knyszyńskiej a co za tym idzie, także zdrowia i dobrostanu mieszkańców Kruszynian.
Do postępowania przyłączył się białostocki prokurator rejonowy, który podzielił zarzuty Rzecznika co do braku rzetelnego zbadania przez organy możliwego wpływu ferm na środowisko. Zdaniem prokuratora obawy mieszkańców Kruszynian sprzeciwiających się inwestycji nie są bezpodstawne. Uciążliwości dla środowiska przyrodniczego i kulturowego, jakie może spowodować funkcjonowanie fermy drobiu w pobliżu zabytkowego układu przestrzennego wsi Kruszyniany, którego najważniejszymi elementami są meczet i mizar, stanowią zdaniem prokuratora, „realne zagrożenie wartości kulturowych i estetycznych obszaru”.
Wyrok WSA
Rezultatem rozważań sądu było stwierdzenie, że organy administracji publicznej faktycznie podeszły do swych zadań nierzetelnie. Organy nie dostrzegły, że w raporcie inwestora brakuje szczegółowego opisu takiej opcji inwestycji, która w jak najmniejszym stopniu będzie ingerować w środowisko.
Sąd zauważył, że przepisy prawa wymagają, aby inwestor, wnioskując o decyzję środowiskową, przewidział 3 warianty swojego przedsięwzięcia – wariant proponowany przez siebie, racjonalny wariant alternatywny oraz właśnie – „racjonalny wariant najkorzystniejszy dla środowiska” (art. 66 ust. 1 pkt 5b ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko).
Chodzi o to, żeby organ wydający decyzję, był w stanie ocenić, który z przedstawionych przez inwestora rozwiązań inwestycyjnych pozwoli ochronić środowisko w jak najpełniejszym wymiarze. Każde z nich musi być więc przez inwestora przedstawione w raporcie równie drobiazgowo, a następnie – przeanalizowane przez organ administracji publicznej.
Zarówno inwestor, jak i organy w sprawie z Kruszynian wariant ekologiczny potraktowali „po macoszemu”. Zdaniem sądu jest on zbyt ogólny i nieprecyzyjny, w porównaniu z wariantami inwestorskimi. Dlatego sprawa fermy w Kruszynianach musi trafić z powrotem na biurko Burmistrz Krynek.
V.7203.21.2019