Obywatel bez odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej po groźnym wypadku. Kolejna skarga nadzwyczajna RPO
- Sąd oddalił powództwo obywatela wobec firmy ubezpieczeniowej o odszkodowanie za nieszczęśliwy wypadek
- Umowa ubezpieczenia była powiązana z umową kredytu hipotecznego. Miało to zapewniać spłatę kredytu, gdyby kredytobiorca uległ wypadkowi i nie mógł dalej pracować
- Sąd uznał, że powodowi odszkodowanie się nie należy, bo w umowie sam zgodził się na ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela
- Według RPO sąd niewłaściwie zastosował prawo, bo nie zbadał z urzędu klauzul abuzywnych w warunkach ubezpieczenia - a to narusza i prawo polskie, i unijne
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego na korzyść obywatela. Sąd nie zastosował bowiem właściwych przepisów prawa, złamał standardy konstytucyjne ochrony słabszego uczestnika obrotu gospodarczego i postąpił niezgodnie z prawem unijnym. Takie działania prowadzą do utraty zaufania obywatela do państwa i prawa.
Historia sprawy
Obywatel miał poważny wypadek przy pracy. Wiele razy przebywał w szpitalu. Konieczna była amputacja nogi. Lekarz orzecznik w kolejnych orzeczeniach stwierdzał jego niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji.
Obywatel zgłosił szkodę firmie, z którą miał umowę ubezpieczenia. Była ona powiązana z umową kredytu hipotecznego. Miała zapewniać spłatę zaciągniętego kredytu, w sytuacji, gdyby kredytobiorca uległ wypadkowi i nie mógł dalej pracować.
Firma odmówiła jednak wypłaty odszkodowania. Argumentowano, że żadne z orzeczeń lekarskich nie zostało wydane jednorazowo na okres powyżej 2 lat – jak głosiły warunki ubezpieczenia.
Wtedy obywatel wniósł do sądu pozew o zasądzenie od ubezpieczyciela kilkudziesięciu tys. zł wraz z odsetkami.
Sąd okręgowy oddalił powództwo. Uznał, że nie doszło do spełnienia warunku powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela. W ocenie sądu wolą stron było ochrona kredytobiorcy zawężona do sytuacji, w której jednorazowe orzeczenie określa niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji na okres powyżej 2 lat. A skoro powód zgodził się na takie ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela, to odszkodowanie mu się nie należy.
Ani powód, ani pozwany nie zaskarżyli wyroku.
Dziś obywatel przebywa na rencie. Zaciągnięty kredyt spłaca i nigdy nie miał zaległości.
Argumenty RPO
Orzeczeniu sądu (od którego nie przysługuje już żaden środek zaskarżenia) Rzecznik zarzucił naruszenie zasad konstytucyjnych. W ramach rozstrzygnięcia sądowego konsument ma bowiem prawo do ochrony prawnej wynikającej z Konstytucji. Chodzi o art. 2 (zasada demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej), art. 45 ust. 1 (prawo do sądu) oraz art. 76 (władze publiczne chronią konsumentów przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi).
A jeśli umowa ubezpieczenia była powiązana z kredytem hipotecznym, zabezpieczonym hipoteką na nieruchomości powoda, to kredytobiorca powinien korzystać także z konstytucyjnej ochrony prawa do mieszkania (art. 75 Konstytucji).
W pierwszej kolejności sąd powinien był zbadać abuzywność spornej klauzuli z warunków ubezpieczenia.
Przepisy Kodeksu cywilnego mają bowiem na celu ochronę słabszej strony umowy, gdy profesjonalna strona posługuje się w praktyce zawodowej gotowymi wzorcami umownymi. Obowiązek zbadania abuzywności klauzuli aktualizuje się zaś z chwilą powstania sporu między przedsiębiorcą a konsumentem. Nie jest do tego potrzebna inicjatywa konsumenta – sąd bada to z urzędu.
Tymczasem sąd nie zastosował właściwych przepisów prawa, złamał standardy konstytucyjne ochrony słabszego uczestnika obrotu gospodarczego i postąpił niezgodnie z prawem unijnym.
Sąd uznał, że powód sam zgodził się na ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela. Tymczasem wprowadzenie przez ubezpieczyciela do ustalonego przez siebie wzorca umownego klauzuli ograniczającej jego odpowiedzialność narusza prawo polskie (przepisy dotyczące klauzul niedozwolonych).
Niezbadanie z urzędu klauzul abuzywnych w umowie między konsumentem i przedsiębiorcą stanowi rażące naruszenie obowiązku proceduralnego ciążącego na sądzie krajowym na mocy prawa Unii Europejskiej. Chodzi o Dyrektywę Rady nr 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.
Rzecznik wniósł, by SN rozstrzygnął spór merytorycznie i zasądził na rzecz poszkodowanego żądaną przezeń kwotę.
SN dysponuje wystarczającym materiałem, aby zbadać abuzywność kwestionowanego zapisu warunków ubezpieczenia. Zwrot sprawy do ponownego rozpoznania wydłużyłby zaś okres oczekiwania powoda na odszkodowanie. A jest ono zasadne, gdyż powstało wskutek naruszenia przez przedsiębiorcę prawa przysługującego konsumentowi.
Uchylenie kwestionowanego orzeczenia jest konieczne dla zapewnienia sprawiedliwości społecznej. To pozwany w swych wzorcach umownych zastosował niedozwolone postanowienia. Państwo, którego emanacją jest sąd, powinno zaś chronić konsumenta przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
Kierując się wskazaniami z uchwały z 23 stycznia 2020 r. połączonych trzech Izb SN, RPO składa skargę nadzwyczajną do Izby Cywilnej SN (tak jak wszystkie kierowane od tego czasu swe skargi nadzwyczajne dotyczące spraw z zakresu prawa cywilnego).
V.511.178.2018