Szanse i zagrożenia dla gminy Czaplinek. Spotkanie RPO z mieszkańcami i samorządowcami
Każdy chciałby mieszkać w zadbanej okolicy, gdzie są place zabaw i kompleksy sportowe. Ale żeby to wykonać, gmina musi mieć dochody. Jak to robić dobrze? - w tej sprawie samorządowcy i mieszkańcy Czaplinka spotkali się na spotkaniu w Czaplineckim Ośrodku Kultury.
Na spotkanie przyjechał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Spotkania w całej Polsce organizowane w różnych miejscowościach zwróciły bowiem uwagę Rzecznika na problem uciążliwości inwestycji w mniejszych miejscowościach i tego, że często władze samorządowe nie przykładają wagi do porządnych konsultacji.
Spotkanie zorganizowane zostało przez Marcina Czerniawskiego, prezesa Stowarzyszenia Ludzi Nieobojętnych „Lobelia” i aktywnych mieszkańców miejscowości.
Lobelia: stawiajmy na turystykę
Małgorzata Dar, prezeska Stowarzyszenia LOBELIA, które zrzesza ludzi interesujących się ochroną środowiska, mówiła o walorach przyrodniczych gminy Czaplinek.
Stowarzyszenie zaczęło działanie od sprzeciwy w sprawie farm wiatrowych w okolicy. Kilka miesięcy w okolicy pojawił się inwestor proponujący budowę ferm przemysłowej hodowli zwierząt. Ludzie – jak mówiła Małgorzata Dar – wystraszyli się. 12 czerwca na rynku w Czaplinku zebrało się kilkaset osób, a petycję podpisało w ciągu dwóch tygodni 3 tysiące osób.
Inwestor nie wydaje się już zainteresowany budową, ale – jak mówiła Małgorzata Dar – z historii tej morał jest taki, że Czaplinek powinien rozwijać się turystycznie i nie iść w kierunku intensywnej działalności gospodarczej. Władze miasta uważają jednak, że w ten sposób samorząd pozbawia się poważnych źródeł dochodów.
Władze samorządowe: z samej turystyki się nie utrzymamy
Starosta drawski Stanisław Kuczyński mówił zebranym, że dla niego też dobro regionu jest celem: - Tu się urodziłem, to jest moje miejsce – mówił. – Możemy się różnic, ale powinniśmy się szanować.
Jedynym dochodem własnym powiatu jest szpital. Ale to oznacza, że szpital praktycznie się nie rozwija i tracą na tym pacjenci. Reszta środków powiatu to dotacje i subwencje. Tymczasem dzieci jest coraz mniej – z czego utrzymamy szkoły? Musimy szukać innych źródeł na inwestycje.
Powiat stara się współpracować z gminą Czaplinek. Starosta opowiada o różnych pomysłach na rozwój turystyki w okolicy. Nie wszystkie wychodzą, ale trzeba próbować.
Burmistrz Czaplinka Adam Kośmider przekonywał, że rozwój turystyki jest jednym z filarów rozwoju gminy. Ale z samej turystyki gmina nie wyżyje – nie jest kurortem nadmorskim. – Sezon turystyczny trwa u nas tylko dwa miesiące (- Cztery – odpowiadali ludzie z sali).
Straciliśmy dochody z wiatraków, także w wyniku działania Stowarzyszenia Lobelia. Chcieliśmy, żeby w pełnych strefach gminy takie inwestycje były możliwe. Powinniśmy myśleć o wiatrakach, biogazowaniach – tak jak nasi sąsiedzi. Megaferma nigdy nie była możliwa, nie była tu tematem, nigdy nie było wniosku w tej sprawie – a jednak doszło do protestów w tej sprawie.
Zdaniem burmistrza protesty przeciw megafermy były sztucznie podsycane.
Zdaniem Rzecznika: Decydujecie o bardzo ważnych sprawach. Macie Państwo szczęście, że decyzje jeszcze nie zapadły.
- Konstytucja, bo zawsze od niej warto zaczynać –zapewnia ochronę środowiska zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Zatem środowisko jest ważne, ale nasze państwo musi się rozwijać. Takie zasady przyjęliśmy - mówił z kolei Adam Bodnar.
Dyskusja, jaką tu toczymy, dotyczy właśnie tego, czym jest zasada zrównoważonego rozwoju: tu kluczowy jest dialog, słuchanie się nawzajem i rozumienie swoich stanowisk. Jesteście Państwo w wyjątkowej sytuacji: nie macie tu już gotowej inwestycji. Obawialiście się, że do niej może dojść, były do tego podstawy – ale decyzja nie zapadła. Tymczasem do Rzecznika docierają sygnały o inwestycjach z pominięciem procedur konsultacyjnych. Albo o konsultacjach, które są pozorne, więc cała sprawa kończy się w sądzie. Nie bez przyczyny mówiłem o tym w zeszłym tygodniu w Sejmie.
- Bez takich debat jak ta nie da się wypracować rozwiązań. To jest kluczowe! Ważne jest też, by prasa samorządowa prezentowała różne opinie. Państwa doświadczenie to jest to, co będziemy się starali przekazać innym społecznościom lokalnym – podkreślił Adam Bodnar.
Dyrektor Barbara Imiołczyk z Biura RPO proponowała, by planować działania w długiej perspektywie: - To nie mityczny rozwój gminy jest ważny, ale jakość życia mieszkańców. A ta zależy nie tylko od inwestycji, ale od jakości relacji między ludźmi. Jeśli ludzie mają zaufanie do siebie, są dumni ze swojej wspólnoty, to taka wspólnota ma się po prostu lepiej – podkreśliła. – Zatem nie wystarczy, że gmina stworzy strategię. Tę strategię muszą współtworzyć i znać mieszkańcy.
Sukces osiąga się też dzięki umiejętności współpracy. Kiedy się tego nauczymy, to wszyscy wychodzimy ze sporu w lepszej sytuacji niż przed. Pierwszą rzeczą jest jednak przyjęcie założenia, że nie można mieć 100 procent racji. Bo to daje szansę na porozumienie.
Jeśli chcecie Państwo stawiać na turystykę, to zastanówcie się, jaka to ma być turystyka? Taka jak w Łebie, czy może unikalna na skalę kraju. Jak wielkie mają być ośrodki? Ile pracy dadzą? Jaką zapewnią przyszłość i jaki wizerunek Czaplinka?
Życzę Państwu, byście byli dumni z Waszego Czaplinka – zakończyła Barbara Imiołczyk.
Naczelnik Łukasz Kosiedowski z Biura RPO, który podobnymi sprawami zajmuje się na co dzień, dodał: - Jesteście Państwo szczęściarzami. Macie plan zagospodarowania, który uciążliwe inwestycje zablokuje. A ja znam przypadki z kraju, gdzie tak nie było. Do tego, proszę pamiętać, każdy inwestor zapewnia, że jego inwestycja nie będzie uciążliwa dla sąsiadów. Część ma rację, a część nie (niezależnie od tego, co mówią dokumenty). Nie da się tego sprawdzić. A kiedy po fakcie okaże się, że inwestycja jest uciążliwa (np. z powodu odoru), to niewiele można zrobić. Takie mamy przepisy mimo wieloletnich starań Rzecznika Praw Obywatelskich.
Spotkanie podsumowywał starosta: "Lobelia" wykonała dobrą robotę, ale musimy wymyślić porządny plan rozwoju i zagospodarowania przestrzennego. Bo bez oferty dla młodych nie damy sobie rady.
Adam Bodnar: Chcecie Państwo trafić do młodych? To zmieńmy język, rozmawiajmy o tych sprawach w szkole - zobaczycie, że także na takich spotkaniach pojawią się młodzi ludzie.