Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Spotkanie regionalne Adama Bodnara w Sandomierzu: Konstytucja jest dla ludzi

Data:
Tagi: kalendarium

20 osób przyszło na spotkanie z rzecznikiem praw obywatelskich Adamem Bodnarem w Sandomierzu. Spotkanie odbywało się w kinie przy Rynku. Przyszło na nie kilkoro działaczy stowarzyszenia FOSa, Forum Obywatelskiego, które powstało w Sandomierzu po lipcowych protestach w sprawie niezależności sądów przed sandomierskim Sądem Rejonowym. Przyszły także osoby, które skarżą się na wysokość emerytur czy lokalne rozwiązania komunikacyjne, inwestycje i lokalne podatki.

Zmiana ustroju – jak wyglądają kompetencje RPO w obecnej sytuacji

-  Żyjemy w czasach trudnych. Zmienia się ustrój Polski. Zostały podważone zasady i wartości wynikające z Konstytucji a także zasada trójpodziału i równoważenia się władz. To już zaczyna się przekładać na sytuację jednostek, ale większość z nas tego jeszcze nie widzi. To nie jest tak, że na każdym spotkaniu tak jak w Sandomierzu, ludzie pytają się o sprawy Konstytucji – powiedział na wstępie Adam Bodnar.

- Ciągle korzystamy z tego, że rząd w innych sprawach stara się naprawiać rzeczywistość, choć czyni to nie pytając nikogo o zdanie i z przekonaniem, że „władza wie lepiej” – mówił dalej RPO. Jego zdaniem samo pominięcie obywateli w procesie decyzyjnym nie wystarcza jednak do tego, by ludzie zaczęli odczuwać niepokój z powodu narastającej potęgi władzy, potęgi budowanej kosztem obywateli.

Wydaje się, kontynuował RPO, że na naszych oczach system demokratyczny zamienia się w system konkurencyjnego autorytaryzmu: wszystkie instytucje niby są i działają, tyle że zachwiana zostaje równowaga między nimi. To tak jakby boisko piłkarskie zostało nagle przeniesione na pochyły teren.

Przejawem tego procesu jest np. nierówny dostęp do środków publicznych i szykanowanie niektórych uczestników zgromadzeń publicznych.

Jak wyjaśniał Adam Bodnar, dla Rzecznika Praw Obywatelskich wynika z tego wiele: do tej pory jeśli mechanizm dialogu z władzą nie działał, RPO mógł zaskarżyć przepisy do Trybunału Konstytucyjnego, a Trybunał nie kierując się interesem władzy sprawę orzekał w zgodzie z Konstytucją. Dziś, nadal Rzecznika obowiązuje zasada współdziałania organów państwa, więc z Trybunałem współpracować musi. Mamy sprawy przed Trybunałem, ale one dotyczą spraw, które nie mają związku z tym, co dzieje się w polityce – to taka normalna, żmudna prawnicza robota. W sprawach z pierwszych stron gazet można się po prostu obawiać, że decyzje Trybunału mogą być politycznie motywowane. Przykład?

Pytacie Państwo, czy nie zaskarżyć ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa do TK. Teoretycznie jest to możliwe. Ale moim zdaniem nic nie da – powiedział Adam Bodnar. Testem na to była sprawa ustawy o TK i sposobie powołania sędziów – Trybunał nawet nie zdecydował się na wyłączenie ze składu orzekającego tych sędziów, których mandaty są podważane. Dziś w sprawie ustawy inwigilacyjnej ma orzekać pan Mariusz Muszyński. Widać więc, jak działa Trybunał.

To rozumie też coraz więcej osób poszkodowanych ustawą obniżającą automatycznie świadczenia byłym pracownikom MSW niezależnie od tego, co robili. Oni już na swojej skórze odczuwają konsekwencje zmiany ustroju. Rozumieją już też, że nowy TK, uzna, że ustawa jest zgodna z Konstytucją, a to utrudni pracę sądom. Teraz sądy mogą brać pod uwagę przed wszystkim indywidualny charakter każdej sprawy i Konstytucję. Wyrok TK utrudniłby sądom tę pracę.

To, co może zrobić w takiej sytuacji RPO, to właśnie przyłączanie się do spraw ludzi przed sądami – a nie składanie wniosku do TK. Czy to będzie skuteczne? Nie wiemy, bo zmienia się nam ustrój i cele polityczne są realizowane przez władze bez względu na konsekwencje, zaznaczył rzecznik praw obywatelskich.

Rzecznik jest zdania, że jeśli ktoś myśli o odwołaniu się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, to nie musi czekać na orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Można raczej założyć, że wyczerpanie drogi sądowej w kraju, warunek przedłożenia sprawy w ETPCZ, dotyczy sądów powszechnych, a nie TK. Zwłaszcza jeśli sprawy przed polskim sądem będą się odwlekać – co jest prawdopodobne, bo do orzekania w sprawie ustawy „dezubekizacyjnej” uprawniony jest jeden sąd w Polsce.

Warto pamiętać, że akurat tej sprawie i jej analizie prawnej był poświęcony jeden z paneli I Kongresu Praw Obywatelskich organizowanego w grudniu przez Rzecznika Praw Obywatelskich w Warszawie. Jest z niego nagranie i relacja.

Sprawa sądów

- My dobrze rozumiemy, że na Trybunał Konstytucyjny nie można liczyć. Ale czy są jakieś inne sposoby? – pytali uczestnicy spotkania. Czy np. grupa posłów  mogłaby coś zrobić?

RPO: Formalnie możliwa jest inicjatywa poselska albo projekt obywatelski. Ale o ich losie i tak zdecyduje większość parlamentarna. Prawda jest taka, że skończyła się w Polsce faza walki o ważne pryncypia demokratyczne. Chodzi o niezależność TK i sądów, o zachowanie trójpodziału władz. Tę walkę przegraliśmy. Ale Konstytucja nadal obowiązuje

- Kogo? (pytanie z sali)

- Nas. Obowiązuje nas wszystkich. Innej Konstytucji nie mamy. Z niej wywodzimy nasze prawa i obowiązki obywatelskie.  Musimy to tłumaczyć innym, naszym współobywatelom. Edukacja obywatelska to coś, co jest przed nami. To nasze wspólne zadanie.

Na szczęście Sandomierz jest już do tego przygotowany. Nadal chcemy być w Europie, świecie prawa i równowagi władz, a nie w rozedrganym świecie, gdzie wszystko zależy od woli władcy – powiedział RPO Adam Bodnar.

Głos z sali: - Ja już czuję się zagrożony. Sposobem wprowadzania ustaw, wrzucaniem ludzi do jednego worka, łamaniem podstawowych zasad prawnych. Nie biorę udziału w demonstracjach, jestem zmęczony. Bezsilny.

RPO: Nie można porzucać nadziei. Tyle że nadzieja nie wystarczy. Obywatelskie działania, debaty edukacyjne to spoiwo na przyszłość.

W latach 70. metodą obywatelskiego oporu była obserwacja procesów sądowych. Tak wzmacniano oskarżonych w procesach politycznych. Nie byli sami przed sądem. Teraz tą samą metodą możemy wzmacniać sądy.

Mamy też inne mechanizmy kontrolne: prawo do informacji publicznej, prawo petycji, prawo do konsultacji, referenda lokalne – uczmy się z tego korzystać. Uczmy się obywatelskości. Zabierajmy głos. Protestujmy choćby przeciwko przejawom nazizmu i działaniom organizacji nazistowskich.

Głos z sali: Musimy więc walczyć.

Barbara Imiołczyk, Biuro RPO: Nie, musimy się porozumiewać. Robić rzeczy proste, nie heroiczne i wielkie - to drobne gesty decydują o zmianie. Każdy człowiek może spowodować zmianę prostym gestem.

RPO Adam Bodnar: Intensywnie myślimy, jak pomagać w sprawie edukacji obywatelskiej. To nie jest proste w realizacji. Myślimy o programie kojarzącym tych, którzy chcą się szkolić, organizować wykłady, umieją zapraszać do debaty młodych, z tymi, którzy mogą i potrafią wykładać.

Sprawy ludzi, w których nadal może pomagać Rzecznik Praw Obywatelskich

- Mimo wszystko w bardzo wielu sprawach nadal bardzo wiele możemy. Rzecznik nadal może zwracać się do władz z wystąpieniami generalnymi, opisywać problemy, opatrywać je porządną argumentacją prawną. Prosić o wyjaśnienia, analizować akta. Przystępować do spraw przed sądami. Dlatego zbieramy Państwa wnioski w sprawach, które Was dotyczą – powiedział RPO.

Podatek od nieruchomości

Mamy jedną księgę wieczystą na budynek. Jest nas 12 lokatorów. Od kilku lat dostajemy jedną decyzję o podatku od nieruchomości, mamy dzielić należność między siebie. Wystarczy, że ktoś nie zapłaci, a wszyscy musimy się na niego zrzucić albo jesteśmy straszeni sankcjami – choć przecież zapłaciliśmy.

RPO: Sprawdzimy to. Generalnie decyzja administracyjna powinna być imienna.

Przemoc domowa

Niebieska Karta jest procedurą nieefektywną. Ani policja, ani prokuratura nie zajmuje się sytuacją osób zagrożonych przemocą. Czy RPO się tym zajmuje?

RPO: Nie mamy raczej zgłoszeń, że Niebieska Karta nie działa. Dostajemy sygnały o szwankowaniu zespołów interdyscyplinarnych, które mają przeciwdziałać przemocy w rodzinie.

Prokuratura nie pomaga w sprawach, w jakich do niej się ludzie zwracają.

RPO: Zdarza się nam interweniować w sprawach, w których prokuratura nie reaguje na zawiadomienie o przestępstwie.  Ale tu nie chodzi raczej o ogólne interwencje, w obronie praworządności, czyli takie, w które prokuratura może, ale nie musi się angażować. Ta kompetencja naszej prokuratury jest zresztą dosyć kontrowersyjna i zwracała już na to uwagę Komisja Wenecka.

Sprawdzimy, jak to wygląda.

Sieć gazowa przez prywatne działki

Czy możemy się domagać rekompensat za używanie przez gazowników naszych działek? Płacą miastu, ale nie nam.

RPO: Do sprawdzenia. Wydaje się, że powinna być rekompensata. Prosimy o dokumenty.

Ważne linki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk