Rzecznik pyta wojsko, po co zbiera dane o osobach z mniejszości narodowych
- O cel i podstawę prawną zbierania przez wojsko informacji dotyczących obywateli Polski o innej narodowości Rzecznik Praw Obywatelskich pyta Sztab Generalny WP
- Zaniepokojony doniesieniami medialnymi, RPO podjął postępowanie wyjaśniające w tej sprawie
- Rzecznik podkreśla, że narodowość, pochodzenie rasowe czy etniczne to tzw. dane wrażliwe, które są pod szczególną ochroną
Adam Bodnar poprosił szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Leszka Surawskiego o wyjaśnienie m.in., czy wnioski o takie informacje od władz samorządowych są inicjatywą własną wojska, czy też wynikiem zaleceń innych organów administracji publicznej.
W swym wystąpieniu RPO powołał się na doniesienia medialne, że z inicjatywy szefów Wojewódzkich Sztabów Wojskowych zbierane są od starostów informacje dotyczące obywateli RP o innej niż polska przynależności narodowej. Informacje te mają obejmować dane o ich liczebności, stopnia zintegrowania z polskim społeczeństwem, poziomu życia, głównych problemów i konfliktów występujących w rejonach ich zamieszkania. Wojsko ma też prosić starostów o imienne listy osób będących „formalnymi i nieformalnymi liderami organizacji skupiających osoby deklarujące przynależność do innych niż polska grup etnicznych”.
Wnioski o takie informacje miało otrzymać kilkudziesięciu starostów z zachodniej i południowo-zachodniej Polski. Sztab Generalny ogólnie tłumaczył w mediach, że działania te mają związek z realizacją „konstytucyjnego obowiązku ochrony niepodległości państwa, niepodzielności terytorium i nienaruszalności granic”, potrzeby „utrzymywania stałej gotowości obronnej państwa”, pociągającej za sobą wymóg „przeprowadzania ciągłych studiów i analiz obejmujących różne obszary”.
Ze względu na te doniesienia, a także sygnały świadczące o obawach społeczności mniejszości narodowych, RPO podjął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
Dane osobowe dotyczące narodowości, pochodzenia rasowego czy etnicznego należą do kategorii danych wrażliwych, wymagających szczególnie intensywnej ochrony - przypomina Adam Bodnar.
Przetwarzanie takich danych - zgodnie z art. 9 ust. 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych - jest zabronione, poza ściśle określonymi wyjątkami.
Z kolei według art. 4 ust. 1 i ust. 2 ustawy z 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, każda osoba należąca do mniejszości ma prawo do swobodnej decyzji o traktowaniu jej jako należącej bądź też nienależącej do mniejszości. Ewentualny obowiązek ujawnienia swej przynależności do mniejszości musi wynikać z ustawy.
RPO dostrzega doniosłość całej sprawy z perspektywy konstytucyjnej ochrony życia prywatnego jednostki, obejmującej również ochronę danych osobowych (art. 47 oraz art. 51 Konstytucji RP), a także zakazu dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny (art. 32 Konstytucji RP).
Dlatego Adam Bodnar wystąpił do gen. Surawskiego o wyjaśnienia jednoznacznie wskazujące podstawę prawną opisanych działań oraz szczegółowe określenie celu gromadzenia tych danych. Poprosił także o wskazanie, z jakich źródeł pozyskane będą dane, których przekazania domagają się sztaby wojskowe, czy przewidywana jest jakakolwiek ich weryfikacja i czy informacje te będą potem przetwarzane. Zwrócił się też o kopie pisma przesyłanego przez sztaby wojskowe władzom samorządowym.
- Byłbym również zobowiązany za wyjaśnienie, czy inicjatywa wystosowania omawianej prośby do władz samorządowych stanowi inicjatywę własną Wojewódzkich Sztabów Wojskowych, czy też w ten sposób realizowane są wytyczne lub zalecenia innych organów administracji publicznej - głosi pismo do szefa Sztabu Generalnego.
XI.816.5.2018