Rzecznik na spotkaniu z uczniami Liceum im. Sempołowskiej w Warszawie
Jak to możliwe, że przeszedł Pan ze znakomitej kancelarii prawnej do działania w organizacji pozarządowej, a następnie postanowił kandydować na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich?
Pytaniem o nietypową drogę zawodową młodzież z XVI L.O. im Stefanii Sempołowskiej w Warszawie rozpoczęła spotkanie z Adamem Bodnarem.
Czy w Polsce obywatele są świadomi swoich praw? Jak często zwracają się do Rzecznika?
- 60 000 skarg rocznie to dużo. Choć Rzecznik jest urzędem jednoosobowym, ma do pomocy Biuro. „Biuro RPO to statek, który objął kurs na prawa człowieka. Każdy z Rzeczników, moi poprzednicy także, jest takim sternikiem, który odrobinę odchyla ten ster na inne problemy priorytetowe w danym momencie” – mówił Rzecznik.
O BUDŻET, O TRYBUNAŁ, O KRS i O SAMORZĄDACH
Młodzież nie stroniła też od pytań, które były dla nich interesujące z punktu widzenia bieżących wydarzeń społeczno-politycznych. Uczniowie pytali o sytuację budżetową Biura RPO, o to, jak te ograniczenia wpływają na możliwość wykonywania zadań przez RPO, czy można uznać, że Rzecznik jest w niejakim konflikcie z władzą.
- Budżet musi być adekwatny do zadań. Rzecznik pełniąc rolę Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur musi badać stan przestrzegania praw we wszystkich miejscach pozbawienia wolności w Polsce. „Mogę robić to w znacznie mniejszym zakresie w ciągu roku niż byłoby to możliwe, gdybyśmy mieli na ten cel kilka etatów więcej. To samo w przypadku kasacji w sprawach karnych. Wniosków wpływa bardzo dużo, a niestety czas oczekiwania na ich rozpoznanie jest dość długi”.
Rzecznik bardzo szczegółowo wyjaśnił, że nie jest częścią polityki. Podkreślił, że jest niezależny i jedyne, czym się kieruje w działaniu, to ochrona praw człowieka i obywatela. Bez względu na poglądy. Docenił niektóre działania rządu np. Mieszkanie Plus. Jednak obecna sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego budzi jego sprzeciw, ponieważ uderza to w prawa obywatela.
„Trybunał działał jak taka straż pożarna, która reaguje, jak jest zagrożenie dla praw i wolności obywatelskich, np. bilingi do tej pory były sprawdzane w razie konieczności. Teraz służby mogą badać całą naszą aktywność w sieci, co ogranicza prawo do prywatności. Złożyłem w tej sprawie niosek do TK” – mówił Bodnar.
Pytany o cel działania Prezydenta wnoszącego do TK ustawę o zgromadzeniach w trybie prewencyjnym, RPO odpowiadał „Ja nie jestem od komentowania działań Prezydenta RP. Zostawmy to publicystom. Ja skupiam się na merytorycznym uzasadnieniu wyroku i dalszych działaniach jakie można podjąć. Wniosek Pana Prezydenta był bardzo sensowny.”
Uczniów ciekawiły też planowane zmiany w ustawie o samorządach. Pytali, czy władza może naginać prawo do realizacji własnych celów. I tu też Rzecznik wrócił do kwestii Trybunału, który właśnie w takich sprawach powinien orzekać.
PUBLICZNY REJESTR PEDOFILÓW
Jak wyważyć bezpieczeństwo dzieci ze stworzeniem rejestru, mogącego naruszyć dobra osobiste?
„Może to spowodować zatarcie instytucji zatarcia skazania” – wyjaśniał. Są różne przewinienia. Rzecznik uważa, że taki rejestr nie powinien być publiczny, powinien zawierać pewne ograniczenia głównie dostępności. Np. mógłby być dostępny dla szefów placówek zajmujących się, czy pracujących z dziećmi, tak aby mogli uchronić się przed zatrudnieniem takiej osoby.
ROLA KOBIET, RÓWNOUPRAWNIENIE, MARSZE, MANIFESTACJE
Uczniowie długo rozmawiali o równouprawnieniu, roli kobiet w życiu publicznym i ich możliwościach realizacji planów zawodowych, o godzeniu ról rodzinnych i zawodowych. Jednak statystyki pokazują, że kobiety gdzieś nad głowami trafiają na ten „szklany sufit”, którego nie mogą przebić.
Art. 33 Konstytucji RP mówi o zasadzie równości kobiet i mężczyzn, o tym że kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.
Ale mamy jeszcze wiele do zrobienia w tej kwestii.
Czy te wszystkie marsze, akcje to taki moment przebudzenia obywatelskiego? – pytała prowadząca spotkanie.
Myślę że tak, ale też swoista desperacja, jak zgłosić swój sprzeciw wobec naruszania praw tych osób. Takie działania mają sens, szczególnie gdy obywatele nie czują, że mają inną możliwość walki o swoje prawa.
SPRAWY "NAJNIŻSZEGO SZCZEBLA"
Jak często zajmuje się Pan sprawami najniższego szczebla? – pytali uczniowie.
„Każda sprawa jest tak samo ważna. Codziennie zajmuję się sprawami każdego obywatela. I nie zawsze są to działania, które dotykają medialnych doniesień. Miałem niedawno spotkanie przez Skype z mieszkańcami Dębna, którzy zwrócili się do mnie ze swoimi problemami. Każda sprawa jest tak samo ważna jeśli dotyka praw i wolności obywatelskich.