Sprawa o ustalenie płci. Argumentacja Rzecznika dla Sądu Apelacyjnego
- Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił płeć osoby transpłciowej jako męską, ale apelację złożyła jej matka, kwestionując opinię biegłego sądowego z zakresu seksuologii, psychiatrii i psychoseksuologii
- Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił udział w postępowaniu z apelacji pozwanej i wnosi o jej oddalenie
- Przedstawił Sądowi Apelacyjnemu obszerną argumentację, wskazując m.in., że prawne uzgodnienie płci metrykalnej powoda z płcią odczuwaną jest niezbędne dla zapewnienia ochrony jego godności i prawa do życia prywatnego w zgodzie z własną tożsamością
- Zgodnie z wykładnią SN wskazanie rodziców jako pozwanych nie oznacza, że są oni prawnie zainteresowani sposobem realizacji prawa do płci przez ich dziecko - służy zaś wyłącznie temu, aby formalnie dochować zasady dwustronności procesu
Sprawa sądowa o uzgodnienie płci
Powód na co dzień funkcjonuje jako mężczyzna. Jego tożsamość płciowa powoda jest akceptowana przez większość osób, z którymi się styka, m.in. pracodawcę. Jedynie osoby bliskie ją kwestionują. Dążenie powoda do uzgodnienia płci prawnej z płcią przez niego odczuwaną jest wynikiem jego świadomej, utrwalonej i opartej na długoletnim osobistym doświadczeniu decyzji. Dlatego wniósł do Sądu Okręgowego powództwo o ustalenie płci na podstawie art. 189 k.p.c. Pozwanymi byli jego rodzice.
W październiku 2022 r. sąd uwzględnił powództwo i ustalił, że powód jest osobą płci męskiej. Przeprowadził dowód z opinii biegłego zakresu seksuologii, psychiatrii i psychoseksuologii. W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że z opinii wynika, że u powoda rozpoznano męską płeć psychologiczną i dysforię płciową. W ocenie biegłego wskazane jest zatem ustalenie płci męskiej.
Pełnomocnik pozwanej wniósł apelację od tego wyroku. Zarzucił mu wadliwą ocenę opinii biegłego i błędne uznanie jej za dowód mający najistotniejsze znaczenie dla ustaleń w sprawie. Zdaniem pozwanej, opinia ta została nieprawidłowo sporządzona na podstawie jednego wywiadu, co nie pozwalało na wykluczenie wtórności dysforii płciowej powoda. Zarzuty pozwanej dotyczą też rzekomych sprzeczności w opinii biegłego; rzekomego uchylania się przez biegłego od odpowiedzi na pytanie, czy stawiając diagnozę postąpił zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego; wadliwej odmowy uznania za wiarygodne zeznań pozwanej i uznania ich przez sąd za obarczone znaczną dozą subiektywizmu.
Prawo do uzgodnienia płci metrykalnej jako prawo człowieka
Jak wskazuje RPO w piśmie procesowym, zgodnie ze wskazaniami wiedzy naukowej, transpłciowość nie jest stanem, który może podlegać „wyleczeniu". Terapia tzw. dysforii płciowej (cierpienia związanego z rozbieżnością pomiędzy płcią przeżywaną a przypisaną) polega na umożliwieniu osobie transpłciowej funkcjonowania w zgodzie ze swą tożsamością płciową. Na takim stanowisku stoi m.in. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Prawo osoby transpłciowej do funkcjonowania w zgodzie ze swoją tożsamością płciową jest fundamentalnym prawem osobistym. Stanowi element prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego gwarantowanego przez art. 47 Konstytucji RP, a także wiążące Polskę normy prawa międzynarodowego, w tym art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka władze publiczne są zobowiązane do prawnego uznania tożsamości osoby transpłciowej, a procedura prawnego uzgodnienia płci i zmiany odpowiednich dokumentów powinna być przy tym sprawna, przejrzysta, ogólnie dostępna i zapewniająca poszanowanie integralności fizycznej osoby transpłciowej oraz jej życia prywatnego, tak by fakt uzgodnienia płci nie był w jej dalszym życiu uwidoczniony.
Standard orzeczniczy w postępowaniach w sprawach o ustalenie płci
W apelacji wskazano, że orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach o ustalenie płci jest „stosunkowo nieliczne i w kluczowych kwestiach prawnych rozbieżne". W ocenie strony pozwanej „nie można mówić o utrwalonej linii orzeczniczej". Z poglądami tymi nie można się zgodzić. W postępowaniach co do korekty płci metrykalnej, rozstrzyganych w oparciu o art. 189 k.p.c., nie zachodzą rozbieżności w orzecznictwie SN. Dorobek orzeczniczy SN i sądów powszechnych jest obszerny, a w utrwalonej linii orzeczniczej wypracowano minimalny standard poszanowania godności osób transpłciowych.
Z uwagi na brak przepisów prawnych regulujących wprost procedurę prawnego uzgodnienia płci jedynym dostępnym dla osób transpłciowych rozwiązaniem jest wytoczenie powództwa przeciwko rodzicom na podstawie art. 189 k.p.c. Taką formułę uzgodnienia płci metrykalnej ze stanem faktycznym przez osoby transpłciowe przyjął i zaaprobował SN.
Sprawy dotyczące ustalenia płci nie są jednostkowe. W 2020 r. Rzecznik zwrócił się do wszystkich sądów apelacyjnych o informacje statystyczne o liczbie i sposobie zakończenia postępowań o ustalenie płci z lat 2014-2019 przez sądy okręgowe. W tym okresie powództwo wniosło w Polsce 647 osób, z czego tylko 4 sprawy zakończyły się prawomocnym wyrokiem oddalającym powództwo. Podobną analizę Rzecznik przeprowadził w 2023 r. w stosunku do postępowań prowadzonych w latach 2020-2022. W tym okresie powództwo o ustalenie płci zostało wniesione przez 1162 osoby, z czego oddalono nieprawomocnie powództwo w 6 sprawach.
Wyłączny interes prawny powoda w ustaleniu płci
Wbrew twierdzeniom pozwanej, nie ma ona interesu prawnego w ustaleniu płci powoda. Jedyną osobą, która ma interes prawny w takiej sprawie jest strona powodowa, o czym świadczy utrwalona linia orzecznicza.
Już w 1991 r. SN stwierdził, że płeć jest dobrem osobistym człowieka. Wskazał, że w „doktrynie przeważa już dziś pogląd, że płeć człowieka (integralność seksualna) jest elementem jego prawa stanu, które to prawo należy do kategorii praw osobistych człowieka, chronionych przez przepisy Kodeksu cywilnego (art. 23 i 24). Poczucie przynależności do danej płci może być uznane za dobro osobiste (art. 23 k.c.) i jako takie podlega ochronie również w drodze powództwa o ustalenie na podstawie art. 189 k.p.c.".
Współczesna wiedza z zakresu seksuologii, psychiatrii i psychologii nie pozostawia wątpliwości, że jednostka może odczuwać rozbieżność pomiędzy doświadczaną tożsamością i wyrażaną ekspresją płciową a biologiczną, cielesną charakterystyką. Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-11, przyjęta w 2019 r. przez Zgromadzenie Ogólne WHO, nie postrzega już transpłciowości jako zaburzenia psychicznego, ale umiejscawia ją w kategorii zdrowia seksualnego.
Mimo braku definicji tożsamości płciowej w polskim prawie, jest ona uznawana za niedopuszczalną przesłankę nierównego traktowania na gruncie ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. W wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 29 września 2020 r. stwierdzono wprost, że zakaz dyskryminacji ze względu na płeć obejmuje także tożsamość płciową. Sąd podniósł w uzasadnieniu ustnym wyroku, że „chociaż w polskim porządku prawnym kwestia transseksualizmu nie doczekała się jeszcze uporządkowania i samodzielnej regulacji, to jednak częścią polskiego porządku prawnego jest zakaz dyskryminacji osób transseksualnych, bowiem zasada ta stanowi element prawa wspólnotowego. Zakaz dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową może być także wyprowadzony z konstytucyjnych zasad dotyczących ochrony godności każdego człowieka i równego traktowania".
Powód, który identyfikuje się z płcią męską i funkcjonuje społecznie jako mężczyzna, co odzwierciedlają dołączone do akt sprawy dokumenty (legitymacja pracownicza, plakietka na odzieży pracowniczej, grafik, wydruk z profilu na portalu). Tymczasem w dokumentach tożsamości i aktach stanu cywilnego jego płeć jest oznaczona jako żeńska. W związku z tym powód niewątpliwie ma potrzebę prawną w usunięciu tych rozbieżności, gdyż jego obecna sytuacja prawna jest zdecydowanie niekorzystna.
Konieczność posługiwania się dokumentami wskazującymi na płeć przypisaną przy urodzeniu utrudnia mu funkcjonowanie zgodnie z odczuwalną płcią męską, prowadzi do sytuacji krępujących, powodujących znaczny dyskomfort, a nawet naruszających godność. Pozostawanie w stanie niepożądanej rozbieżności pomiędzy płcią metrykalną a odczuwaną może też skutkować problemami psychologicznymi i zdrowotnymi oraz narażać osobę transpłciową na nierówne traktowanie.
Brak konieczności dalszego postępowania dowodowego
Z monitoringu RPO postępowań o uzgodnienie płci wynika, że w niektórych przypadkach sądy orzekają wyłącznie w oparciu o załączone do pozwu dwa dokumenty - opinię psychologiczną oraz diagnozę sporządzoną przez lekarza psychiatrę lub seksuologa.
Dokumenty te wykazują transpłciowość osoby składającej pozew, dlatego - o ile w sprawie nie ma wątpliwości co do zasadności powództwa - sądy nie domagają się od strony przedstawienia dodatkowych dokumentów medycznych. W sprawach, w których sytuacja strony powodowej nie budzi wątpliwości, w obliczu braku regulacji co procedury uzgodnienia płci, jest to właściwa praktyka z perspektywy ochrony praw człowieka osoby transpłciowej.
Ma ona też oparcie w najnowszych wytycznych Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego (PTS) dotyczących zasad postępowania w toku procesu diagnostyczno-terapeutycznego. Wskazuje się, że proces diagnozy nie powinien być nadmiernie przedłużany, podkreśla się też konieczność stwierdzenia zdolności pacjenta do świadomej zgody oraz określa kluczowe elementy psychoedukacji, którą prowadzący proces diagnostyczny specjaliści powinni przejść z pacjentem lub pacjentką.
Przeprowadzanie dodatkowego postępowania dowodowego, zwłaszcza na etapie postępowania apelacyjnego, może przyczynić się do nieuzasadnionego przedłużenia procesu. Konieczne jest niedopuszczenie do tego. Okres dwóch lat oczekiwania na orzeczenie o prawnym uzgodnieniu płci, w ocenie ETPC stanowi nieuzasadnioną ingerencję w prawo do życia prywatnego.
Umożliwienie osobom transpłciowym prawnego uzgodnienia płci jest obowiązkiem pozytywnym państwa, wynikającym z konieczności ochrony prawnej życia prywatnego, które obejmuje także życie w zgodzie z własną tożsamością płciową. Obowiązek ten wynika zarówno z art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, jak i art. 47 Konstytucji RP.
Sąd I instancji prawidłowo zatem ustalił płeć powoda jako męską, nie przychylając się do stanowiska pozwanej, która jako matka powoda nie ma realnego interesu prawnego w rozstrzygnięciu sprawy. SN wyraźnie stwierdził, że udział rodziców w procesie jest sztuczną konstrukcją i nie mają oni interesu prawnego w ustaleniu płci swojego pełnoletniego dziecka. Postępowanie powinno być zaś prowadzone tak sprawnie, aby w jak w najmniejszym stopniu naruszało prawo do ochrony życia prywatnego powoda.
XI.501.6.2022