Obywatel bezprawnie pozbawiony wolności w szpitalu psychiatrycznym. Kasacja RPO
- Obywatel trafił do szpitala psychiatrycznego bez swej zgody. Prawo nakazuje, aby ordynator zatwierdził to w ciągu 48 godzin - inaczej dana osoba musi być zwolniona
- Ordynator wpisał do dokumentów nieprawdę, że obywatel chciał się zabić. Próba samobójcza pozwala na szpitalną izolację
- Sąd umorzył proces ordynatora, uznając że takie poświadczenie nieprawdy nie wywołało „skutków prawnych”
- Tymczasem miało to ogromne znaczenie, skoro efektem było bezprawne pozbawienie wolności w szpitalu psychiatrycznym. Do dziś wpływa też na życie obywatela
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył w tej bulwersującej sprawie kasację do Sądu Najwyższego. Wniósł o uchylenie umorzenia – tak by ordynator mógł być sądzony z wniosku obywatela. Prokuratora odmówiła bowiem ścigania lekarza.
Historia sprawy
W 2013 r. obywatel został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym bez swej zgody. Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego zezwala na to tylko wtedy, gdy dotychczasowe zachowanie danej osoby wskazuje, że zagraża bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób. Wymogiem jest też zatwierdzenie takiej decyzji przez ordynatora w 48 godzin od przyjęcia - co musi odnotować on w dokumentacji medycznej. Ponadto w 72 godziny od przyjęcia musi zawiadomić o tym sąd opiekuńczy. Ten wszczyna postępowanie kontrolne.
Sąd opiekuńczy I instancji uznał tygodniowy pobyt obywatela w szpitalu za legalny. Sąd II instancji ocenił go zaś jako bezprawny.
Obywatel zorientował się, że w jego dokumentacji medycznej i zawiadomieniu do sądu pojawił się nieprawdziwy zapis o rzekomej próbie samobójczej. Powiadomił prokuraturę o przestępstwie poświadczenia nieprawdy w dokumencie co do "okoliczności mającej znaczenie prawne”. Art. 271 Kodeksu karnego przewiduje za taki czyn karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Prokuratura odmówiła jednak ścigania lekarza i umorzyła postępowanie. Uznała, że lekarzowi nie sposób zarzucić świadomego zamiaru poświadczenia nieprawdy.
Ostatecznie sam obywatel złożył do sądu własny, tzw. subsydiarny akt oskarżenia.
Sąd rejonowy w 2018 r. umorzył jednak to postępowanie - bez prowadzenia procesu - z powodu "oczywistego braku znamion czynu zabronionego”. Wskazując na "brak zamiaru i świadomości” lekarza, uznał, że jego czyn w ogóle nie był przestępstwem.
Sąd okręgowy w 2019 r. nie uwzględnił zażalenia obywatela i utrzymał decyzję o umorzeniu. Jednocześnie jednak – w przeciwieństwie do sądu rejonowego – jednoznacznie stwierdził, że zapis o próbie samobójczej jest nieprawdziwy. Zarazem uznał, że ta nieprawda "nie wywołała skutków prawnych” – a to jest warunkiem odpowiedzialności za przestępstwo z art. 271 Kk.
Po takim prawomocnym rozstrzygnięciu obywatel zwrócił się o pomoc do RPO. Skarżył się na naruszenie konstytucyjnego prawa do sprawiedliwego i bezstronnego procesu. Wskazał, że fałszywy zapis od sześciu lat nie pozwala mu prawidłowo funkcjonować i głęboko go stygmatyzuje.
Argumenty RPO
- Jednoznacznie stwierdzony przez sąd okręgowy nieprawdziwy wpis o próbie samobójczej miał ogromne znaczenie prawne – uznał Rzecznik. Pozwolił bowiem na faktyczne bezprawne pozbawienie obywatela wolności i przetrzymywanie - wbrew jego woli - w szpitalu psychiatrycznym, przy ewidentnym braku przesłanek z ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.
Ocena sądu o braku znaczenia prawnego obu dokumentów nie wytrzymuje krytyki i razi dowolnością. Skoro przyjęcie do szpitala psychiatrycznego bez zgody pacjenta wymaga zatwierdzenia przez ordynatora, to brak takiego zatwierdzenia powinien spowodować wypisanie pacjenta.
A przyjęcie do szpitala psychiatrycznego (bez zgody) narusza podstawowe, gwarantowane konstytucyjnie wolności i prawa, związane z przyrodzoną i niezbywalną godnością człowieka (art. 30 Konstytucji). Należy do nich również wolność i nietykalność osobista (art. 31 i 41 Konstytucji). Są one również pod ochroną Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Już tylko to nakazywało sądowi odwoławczemu rzetelne i wnikliwe przeanalizowanie wszystkich okoliczności tak poważnej ingerencji w wolność obywatela. Tymczasem te podstawowe nakazy umknęły uwadze sądu.
W ocenie RPO sąd odwoławczy skoncentrował się jedynie na części materiału dowodowego sprawy. A powinien był wziąć pod uwagę, że sprawa wymaga dogłębnej analizy. Taka wadliwa kontrola decyzji sądu rejonowego doprowadziła do dowolnego wniosku o braku znamion czynu lekarza.
W ten sposób sąd rażąco naruszył prawo procesowe – co jest wymaganą prawem podstawą złożenia kasacji do Sądu Najwyższego.
Rzecznik wniósł o uchylenie postanowienia sądu okręgowego i o zwrot sprawy sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania całej sprawy – tym razem merytorycznie i na rozprawie.
W kasacji podkreślono, że nawet sam oskarżony dostrzegł znaczenie prawne swego zawiadomienia do sądu. W odpowiedzi na zażalenie obywatela do sądu stwierdził bowiem: "Bezspornym jest, że oskarżony jako zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych jest zobowiązany na podstawie art. 23 ust.4 zd. 2 ustawy z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego do zawiadomienia sądu opiekuńczego o przyjęciu bez zgody oskarżyciela subsydiarnego do szpitala psychiatrycznego. W konsekwencji nie sposób kwestionować doniosłości prawnej składanego zawiadomienia o przyjęciu bez zgody do szpitala psychiatrycznego, albowiem zgodnie z art. 25 ust. 1 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego wszczyna ono postanowienie kontrolne sądu opiekuńczego”.
Rzecznik przypomina pogląd SN, że umorzenie postępowania przed rozprawą jest możliwe tylko wówczas, gdy z materiału dowodowego w sposób oczywisty wynika, że zarzucany czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Takie orzeczenie musi się opierać na materiałach nie budzących wątpliwości. Gdy zaś dowody nie mają jednoznacznego wyrazu, a dokonanie trafnych ustaleń faktycznych wymaga gruntownego zbadania, umorzenie postępowania na posiedzeniu przed rozprawą nie jest dopuszczalne.
- Nie można wykluczyć, że prawidłowa, wieloaspektowa i uwzględniająca całokształt materiału dowodowego analiza mogłaby prowadzić do odmiennego rozstrzygnięcia – brzmi konkluzja kasacji.
II.519.764.2019