RPO apeluje do premiera o poprawę ustawy lustracyjnej
- Należy ustawowo określić termin, w którym Instytut Pamięci Narodowej ma złożyć sądowi akta tajnych służb PRL o osobie, która wystąpiła o tzw. autolustrację oraz własne stanowisko w jej sprawie
- Dziś IPN nie ma na to żadnego terminu, co jeszcze w 2007 r. zakwestionował Trybunał Konstytucyjny
- Oczekiwanie sądu może trwać miesiącami, a w tym czasie dana osoba pozostaje napiętnowana jako współpracownik służb PRL
- W ustawie trzeba też wprost zapisać prawo każdej osoby lustrowanej do złożenia kasacji w swojej sprawie – także brak takiego zapisu TK uznał w 2007 r. za niekonstytucyjny
Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego o niezwłoczne wszczęcie prac legislacyjnych w celu wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 11 maja 2007 r. (sygn. akt K 2/07) w obu tych kwestiach.
Skargi od obywateli wskazują na braki legislacyjne ustawy z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów – czyli tzw. ustawy lustracyjnej.
Zgodnie z nią każdy, kto obejmuje wymienione w niej funkcje publiczne, podlega lustracji. Polega to na złożeniu oświadczenia lustracyjnego co do ewentualnych związków ze służbami PRL, które jest badane przez IPN. Jeśli Instytut ma wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia, kieruje sprawę do sądu.
Osoby, które z mocy ustawy lustracji nie podlegają, a zostaną publicznie pomówione o współpracę z tajnymi służbami PRL, mogą się oczyścić, kierując same sprawę do sądu. Sąd musi wtedy dostać od IPN odpowiednie dokumenty archiwalne i stanowisko, czy uważa taką osobę za agenta. Ta procedura nazywa się autolustracją i nie może się odbyć bez stanowiska IPN.
Sąd przekazuje złożone przez taką osobę oświadczenie lustracyjne o braku związków ze służbami PRL do IPN w celu przygotowania postępowania lustracyjnego oraz przedstawienia stanowiska w sprawie zgodności oświadczenia z prawdą. Ustawa nie przewiduje jednak żadnego terminu dla IPN na wykonanie tego obowiązku.
Jak wynika z wniosków do RPO, w praktyce zajęcie stanowiska przez IPN może trwać wiele miesięcy. Powoduje to konieczność zawieszenia postępowań lustracyjnych przed sądami i prowadzi do przewlekłości. Rodzi to także negatywne konsekwencje dla osoby lustrowanej, która została publicznie pomówiona o pracę lub służbę w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracę z nimi, lecz brak sprawnego działania IPN uniemożliwia jej wykazanie nieprawdziwości tego zarzutu.
Przepis ustawy lustracyjnej - w zakresie, w jakim nie określa terminu przedstawienia stanowiska IPN - jeszcze 11 maja 2007 r. został uznany przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z art. 2 i art. 45 Konstytucji w związku z art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Chodzi o wyrok wydany tuż przed wejściem w życie nowej ustawy lustracyjnej, której wiele przepisów Trybunał zakwestionował (m.in. obowiązek lustracji ogółu dziennikarzy, naukowców czy dyrektorów i rektorów niepublicznych szkół oraz uczelni).
- Pomimo upływu ponad 11 lat od wydania przez Trybunał tego orzeczenia, omawiany przepis nie został jednak znowelizowany, choć sam Trybunał wprost wskazywał na taką konieczność – napisał Adam Bodnar do premiera.
Wcześniej Rzecznik wystąpił też do prezesa IPN, aby w oczekiwaniu na zmiany legislacyjne w celu wykonania wyroku Trybunału, wydał wewnętrzny akt określający termin, w jakim IPN musiałby zająć takie stanowisko.
Ponadto w tym samym wyroku Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność art. 21b ust. 6 ustawy z art. z art. 2, art. 31 ust. 3 Konstytucji i art. 6 EKPC w zakresie, w jakim pozbawia on osobę lustrowaną (niezależnie, czy na wniosek IPN, czy w drodze autolustracji) prawa do wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego od prawomocnego orzeczenia sądu w jej sprawie. Pozbawienie osób poddanych lustracji możliwości wniesienia kasacji TK uznał za arbitralne naruszenie zasad rzetelnej procedury.
Przed tym orzeczeniem prawo wniesienia kasacji w sprawie lustracyjnej przysługiwało wyłącznie Prokuratorowi Generalnemu oraz Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Obecnie, w świetle wyroku Trybunału, prawo wniesienia kasacji przysługuje też osobie lustrowanej. Niemniej jednak, konieczna jest zmiana legislacyjna, które dostosują brzmienie art. 21b ust. 6 do skutków wyroku TK. Jak wynika bowiem z wniosków wpływających do RPO, sądy orzekające pouczają osoby lustrowane o treści art. 21b ust. 6 ustawy w jego dotychczasowym, niekonstytucyjnym brzmieniu.
Uczestnik postępowania nie znający wyroku Trybunału (zwłaszcza niekorzystający z pomocy pełnomocnika profesjonalnego) może więc w ogóle nie wiedzieć o swoim uprawnieniu do wniesienia kasacji lub też dowiedzieć się o nim już po upływie terminu na złożenie tego nadzwyczajnego środka zaskarżenia. Zdarza się nawet, że sąd apelacyjny odmawia przyjęcia kasacji i przekazania jej do Sądu Najwyższego, powołując się właśnie na brak legitymacji po stronie osoby lustrowanej (takie postanowienie uchylił później SN).
Wprowadzenie zmiany w art. 21b ust. 6 ustawy dostosowującej go do orzeczenia TK jest zatem konieczne dla zapewnienia pełnej możliwości korzystania przez osoby lustrowane z przysługujących im uprawnień - podkreślił Adam Bodnar w wystąpieniu do premiera Mateusza Morawieckiego.
II.510.1321.2018