Rozprawa TSUE ws. pytań prejudycjalnych Kamila Zaradkiewicza. RPO wnosi o uznanie ich za niedopuszczalne
- Przed Wielką Izbą Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu odbyła się rozprawa dotycząca dopuszczalności pytań prejudycjalnych zadanych przez nowego sędziego SN, mianowanego w 2018 r. z wniosku nowej KRS
- Rzecznik Praw Obywatelskich wnosi, aby uznano je za niedopuszczalne
- Rzecznik Generalny TSUE zapowiedział przedstawienie opinii 18 maja 2020 r.
Pytania Trybunałowi przesłał Kamil Zaradkiewicz jako jednoosobowy skład Izby Cywilnej SN, który w ramach przedsądu miał rozstrzygnąć, czy SN powinien rozpoznać skargę kasacyjną w sprawie dotyczącej klauzul abuzywnych w umowie kredytu hipotecznego. Pytania te nie dotyczyły meritum sprawy, ale tego, czy orzekający w niej wcześniej sąd był niezawisły, jeśli w jego składzie zasiadali sędziowie rekomendowani przez poprzednią KRS (przed 2018 r.) lub powołani przez Radę Państwa PRL. Uczestnikiem postępowania przed Trybunałem jest także RPO.
Wcześniej RPO przedstawił Trybunałowi stanowisko pisemne, w którym wniósł o uznanie pytań za niedopuszczalne z powodu przesłania ich przez organ niebędący „sądem”, w szczególności niespełniający ani wymogów ustanowienia na mocy prawa, ani nie dający gwarancji niezawisłości i bezstronności.
W tej sprawie Trybunał Sprawiedliwości jest kompetentny do przeprowadzenia samodzielnej oceny, czy osoba powołana w nowej procedurze w 2018 r. do Sądu Najwyższego SN odpowiada unijnym wymogom niezawisłości, bezstronności i zgodnego z prawem umocowania, ponieważ kwestia ta przesądza, czy TS w ogóle udzieli odpowiedzi na przekazane pytania, tj. czy odesłanie organu krajowego jest dopuszczalne
Trybunałowi uwagi pisemne przedstawili również rząd RP i Komisja Europejska. Komisja także podniosła wątpliwości dotyczące sędziego kierującego pytania, ale nie zajęła jednoznacznego stanowiska co do niedopuszczalności odesłania z tego powodu. Rząd zagadnienia w ogóle nie poruszył.
Przed rozprawą Trybunał skierował do stron postępowania cztery pytania, prosząc o odpowiedzi:
- Czy pytania przedstawione przez sąd odsyłający są „niezbędne”, zważywszy, że rozstrzyga on wyłącznie o dopuszczalności skargi krajowej (przedsąd), zaś co do istoty sprawy orzekać będzie izba SN w dalszym toku postępowania głównego. Jeśli udzielenie odpowiedzi jest „niezbędne”, to w jaki sposób sąd krajowy może konkretne zastosować odpowiedzi TS.
- Czy element wagi naruszenia przepisów dotyczących powoływania sędziów należy brać pod uwagę dla oceny, czy organ odsyłający stanowi „sąd” uprawniony do zainicjowania procedury prejudycjalnej (art. 267 TFUE)? A jeśli tak, to czy próg „wagi” naruszenia został osiągnięty w wyniku nieprawidłowości powołania sędziego występującego z pytaniami?
- Pytania 3 i 4 dotyczyły temporalnego zastosowania prawa Unii do okoliczności zaistniałych przed akcesją państwa członkowskiego, a także znaczenia orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka do oceny wydarzeń, które miały miejsce przez związaniem się państwa Konwencją Europejską.
W stanowisku na rozprawie RPO odwrócił kolejność pytań i przede wszystkim skupił się na zagadnieniach wskazanych w pytaniu nr 2 jako pierwotnych. Stwierdzenie bowiem braku spełnienia wymogów prawidłowego ustanowienia organu odsyłającego jako „sądu”, rozstrzyga o niedopuszczalności pytań prejudycjalnych i czyni zbędnym rozważanie dalszych kwestii.
Brak spełnienia wymogów „sądu” przez organ odsyłający (stanowisko RPO w odniesieniu do pytania nr 2)
RPO przede wszystkim podniósł, że zgodnie z orzecznictwem zarówno TSUE (wyrok Simpson i HG) jak i ETPC (wyrok Ástráðsson przeciwko Islandii) waga naruszenia przepisów dotyczących powoływania sędziów jest elementem testu umocowania. Opierając się na wskazówkach obu trybunałów, RPO wskazał na cztery naruszenia w procesie powoływania osoby wchodzącej w skład organu odsyłającego, które mają charakter oczywisty, i z których każde przesądza, że nie doszło do prawidłowego powołania sędziego:
- niekonstytucyjny skład Krajowej Rady Sądownictwa, z powodu przedwczesnego przerwania w 2018 r. trwającej kadencji poprzednich członków KRS, a także wyboru nowych sędziowskich członków Rady przez Sejm, niezgodnie z regułą konstytucyjną;
- wszczęcie procedury wyboru kandydatów do SN na podstawie aktu (oświadczenia Prezydenta RP), który nigdy nie nabrał ważności;
- powołanie na podstawie nieprawomocnej uchwały nominacyjnej KRS, tj. przed zakończeniem postępowania sądowego wszczętego jej zaskarżeniem;
- powołanie na podstawie niewykonalnej uchwały nominacyjnej, tj. mimo prawomocnego orzeczenia sądu zawieszającą ją.
Pozostałe nieprawidłowości procedury mianowania do SN wskazane podczas rozprawy, oraz w stanowisku pisemnym, potwierdzają arbitralny charakter procesu obsadzenia stanowisk w SN. Uniknięcie zaś dyskrecjonalności w powoływaniu sędziów jest istotą wymogu „ustanowienia na mocy ustawy”.
RPO traktuje test „ustanowienia sądu” i test niezawisłości jako samodzielne, nawet jeżeli odnoszą się do tych samych okoliczności – wad w procesie mianowania sędziego. Dlatego w uzupełnieniu uwag na piśmie, RPO przedstawił Trybunałowi dodatkowe okoliczności, mogące mieć znaczenie do oceny niezawisłości i bezstronności osoby zasiadającej w organie odsyłającym, zwłaszcza w czasie, gdy przez dwa tygodnie, z ramienia władzy wykonawczej, pełniła obowiązki Pierwszego Prezesa SN. W szczególności wskazano na odwieszenie pracy orzeczniczej Izby Dyscyplinarnej SN, zawieszone przez poprzednią PPSN wskutek zarządzenia TSUE z 8 kwietnia 2020 r. (C-791/19 R), oraz stronnicze prowadzenie pierwszej części Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN zwołanego w celu wyboru kandydatów na stanowisko PPSN.
Brak rzeczywistej intencji pytania o wykładnię prawa Unii (stanowisko RPO w odniesieniu do pytania nr 1)
RPO uznał, że same pytanie prawne, z którymi zwrócił się organ odsyłający, mogą być istotne w ramach przedsądu i orzekanie o nich jest możliwe, jeżeli odpowiedzi byłyby niezbędne dla rozstrzygnięcia, czy SN przyjmuje skargę do rozpoznania. Niemniej, w tej konkretnej sprawie, Trybunał nie powinien udzielać odpowiedzi z powodu złej wiary osoby stanowiącej skład organu odsyłającego i nadużycia procedury prejudycjalnej, dla pozbawienia skuteczności wyroku TS sprawie A.K. i inni (C-585, 624 i 625/18), tj. osiągnięcia celu sprzecznego z prawem Unii.
Rzecznik przedstawił Trybunałowi wniosek Kamila Zaradkiewicza, który jako jednoosobowy skład Izby Cywilnej SN, dwa dni po ogłoszeniu wyroku A.K. zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie go za wydany ultra vires oraz sprzeczny z Konstytucją RP. Zatem, najpierw wypowiedział się orzeczniczo, że nie należy stosować wyroku TS, a potem zwrócił się do TS o jego wykładnię. W ocenie RPO dowodzi to braku rzeczywistej intencji pytania o wykładnię prawa Unii, a odesłanie ma charakter pozorny.
W istocie, organ zadał pytania po to, by:
(a) pomóc wcielić w życie zapatrywania rządu na rolę i miejsce władzy sądowniczej;
(b) podważyć wcześniejsze powołania sędziowskie jako „równowagę” dla kwestionowania statusu nowych sędziów;
(c) uwierzytelnić siebie samego jako sędziego SN.
Temporalne aspekty zastosowania prawa Unii i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (stanowisko RPO w odniesieniu do pytań 3 i 4)
RPO wskazał, że prawo Unii wiąże Polskę od dnia akcesji, i od niej rozciąga się właściwość Trybunału do jego interpretacji w odniesieniu do stosowania w państwie członkowskim. Z kolei zasada skutecznej ochrony sądowej, wprowadzona traktatem lizbońskim, w zasadzie nie dotyczy zdarzeń i aktów zaistniałych wcześniej. W drodze wyjątku, szczególnie rażące nieprawidłowości mianowania sędziego, zaistniałe w przeszłości, które spowodowały, że nawet dziś utrzymują się poważne wątpliwości co do jego niezawisłości, mogłyby być wzięte pod uwagę. Takich okoliczności organ odsyłających jednak nie wskazał. RPO podniósł również, że co najmniej w sposób dorozumiany, Unii zaakceptowała stan polskiego sądownictwa na dzień akcesji i nie powinna wracać do ponownej oceny sytuacji przeszłej. Ponadto utrzymanie pewności prawa wymaga, aby stan niepewności prawnej nie był nadmiernie przedłużany.
Zastosowanie wymogów EKPC również jest czasowo ograniczone. Trybunał Strasburski, orzekając w sprawach lustracyjnych, dopuścił ją warunkowo, jako formę sprawiedliwości okresu przejściowego. Jednak nie można zrównywać przyjęcia aktu powołania sędziego wydanego przez Radę Państw PRL z kolaboracją z organami bezpieczeństwa służącymi podtrzymaniu reżimu niedemokratycznego. Co więcej, podważanie powołań sędziowskich po ponad 30 latach nie realizuje już celów transformacji, a skoro sędziowie byli powoływani zgodnie z ówczesnym prawem, podważanie dziś ich statusu byłoby sprzeczne z zasadą nieusuwalności sędziów, przewidywalności prawa, i miałoby charakter retroaktywny.
VII.510.30.2020
Załączniki:
- Dokument