Precedensowy wyrok w sprawie obniżki świadczeń byłego funkcjonariusza służb PRL
- Funkcjonariusz SB, który w latach 80. współpracował z opozycją i Kościołem, ma mieć przywróconą emeryturę na wcześniejszych, korzystniejszych zasadach - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie
- Sąd uwzględnił odwołanie Augustyna Skitka od decyzji Dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA o obniżce świadczeń, na podstawie ustawy „represyjnej” z 2016 r.
- Do sprawy przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich, który ma wiele wątpliwości konstytucyjnych wobec tej ustawy
Precedensowy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 4 marca 2019 r. nieprawomocnie rozstrzyga, że Augustyn Skitek w ogóle nie powinien zostać objęty przepisami tej ustawy. Udowodnił on bowiem już pod rządami poprzednio obowiązującej ustawy tzw. dezubekizacyjnej, że przed rokiem 1990 - bez wiedzy przełożonych - podjął współpracę i czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego (podobnie jak dwaj jego koledzy - Tadeusz Klimanowski i Krzysztof Kęski).
Sąd Okręgowy w Warszawie zawiesił 7844 (stan na 31 stycznia 2019 r.) z niemal 24 tys. postępowań w sprawie odwołań od decyzji ZER MSWiA - w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego, do którego zwrócił się sąd z pytaniem prawnym. Sąd ten wystąpił do Sądu Apelacyjnego w Warszawie o wyznacznie innego sądu w ok. 6 tys. sprawach, z czego niemal 400 wniosków uznano za bezzasadne.
Tymczasem w ocenie RPO sprawy mogą zostać rozstrzygnięte przez sądy niezależnie od wyniku postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz niezależnie od tego, czy i w jakim składzie (a w szczególności, czy w składzie konstytucyjnie legitymowanym) będzie on orzekał.
Zakresem pytania prawnego sądu do TK (sygn. akt P 4/18) nie jest bowiem objęta kwestia, czy taka sprawa jak np. sprawa Augustyna Skitka, dotycząca obniżenia emerytury, została załatwiona przez organ rentowy zgodnie ze standardem wyznaczonym przez art. 1 Protokołu Nr 1 do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
W ocenie Rzecznika nowelizacja ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym 16 grudnia 2016 r. wprowadziła korzystniejszy tryb ustalania wysokości świadczenia wobec funkcjonariuszy współpracujących z osobami lub organizacjami działającymi na rzecz niepodległości Państwa Polskiego. Okres tej współpracy nie ma aktualnie żadnego znaczenia dla wysokości świadczenia. O tym, czy funkcjonariusz podlega pod rygory ustawy, decyduje sam fakt czynnej współpracy, a informacje o takiej współpracy znajdują się m.in. w prawomocnych wyrokach sądowych. We wcześniejszych postępowaniach sądowych (po nowelizacji ustawy zaopatrzeniowej w 2009 r.) stroną był Dyrektor ZER MSWiA. Oznacza to, że orzeczenia takie powinny znajdować się w aktach emerytalno-rentowych świadczeniobiorców.
Trzej esbecy ostrzegali Kościół
Do Rzecznika zwrócili się o pomoc trzej byli funkcjonariusze wydziału IV SB (zwalczającego Kościół katolicki). W latach 80. XX w. udzielali oni Kościołowi katolickiemu i zdelegalizowanemu NSZZ „Solidarność” tajnych informacji o działaniach SB, takich jak: podsłuchy księży, inwigilacja korespondencji, planowane prowokacje podczas pielgrzymek oraz „plany eliminacji duchownych”. W 1990 r. wszyscy trzej zostali funkcjonariuszami Urzędu Ochrony Państwa, jako pozytywnie zweryfikowani.
Po uchwaleniu w 2009 r. przez Sejm pierwszej ustawy „dezubekizacyjnej”, funkcjonariusze ci wystąpili do sądów. Uznały one, że przed rokiem 1990 r. czynnie wspierali oni osoby i organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego w rozumieniu art. 15b ust. 3 i 4 ustawy. Na tej podstawie Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA nie obniżył wówczas ich emerytur. Stało się to zaś na podstawie nowej ustawy z 2016 r.
Nowa ustawa obniżyła ich emerytury
Nowa ustawa „represyjna” uchwalona 16 grudnia 2016 r. zmieniła zapisy poprzedniej. Nie odwołują się już one do służby w organach bezpieczeństwa państwa z ustawy lustracyjnej, ale przywołują „służbę na rzecz totalitarnego państwa”. Niemniej jednak w zakresie dotyczącym funkcjonariuszy wydziału IV SB, zakres podmiotowy pokrywa się z ustawą lustracyjną - wskazuje RPO.
Według obecnych przepisów świadczenia nie obniża się, jeżeli dana osoba udowodni, że przed 1990 r., bez wiedzy przełożonych, podjęła współpracę i czynnie wspierała osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego. Dowodem może być szczególności wyrok skazujący, choćby nieprawomocny, za działalność polegającą na podjęciu, bez wiedzy przełożonych, czynnej współpracy z osobami lub organizacjami działającymi na rzecz niepodległości Państwa Polskiego w okresie służby na rzecz totalitarnego państwa.
Przed październikiem 2017 r. (gdy nowa ustawa weszła w życie) organ emerytalno-rentowy robił to wyłącznie na żądanie wnioskodawcy. Obecnie niejako z urzędu powinien on wziąć pod uwagę, będące w jego dyspozycji dowody, w tym np. prawomocne orzeczenia sądowe - uważa Rzecznik.
MSWiA nie zmienia zdania
Tymczasem MSWiA w odpowiedzi na interpelację poselską nr 14750 (w sprawie tych trzech funkcjonariuszy) stwierdził, że wyroki sądów zmieniające decyzje organu emerytalnego i nakazujące przeliczenie okresu służby w organach bezpieczeństwa państwa po 2,6% podstawy wymiaru, nie stanowią dla organu emerytalnego podstawy odstąpienia od ponownego ustalenia wysokości świadczeń. Takie stanowisko, w opinii Rzecznika, jest nieuprawnione.
Dla oceny czy funkcjonariusz podlega pod rygory ustawy w aktualnym stanie prawnym wystarczające jest udowodnienie faktu współpracy i czynnego wspierania osób lub organizacji działających na rzecz niepodległości Państwa Polskiego. W ocenie Rzecznika wystarczającym dowodem na stwierdzenie tego faktu jest treść prawomocnych wyroków sądowych w sprawach, w których sąd doliczył funkcjonariuszom w pełnym wymiarze okresy służby w latach 1944–1990 w trybie art. 15b ust. 3 i 4 poprzedniej ustawy.
RPO: wyroki powinny przesądzać sprawę
Zdaniem RPO, wbrew twierdzeniom MSWiA, wyroki sądów zmieniające decyzje organu emerytalnego i nakazujące przeliczenie okresu służby w organach bezpieczeństwa państwa po 2,6% podstawy wymiaru, powinny zatem być podstawą dla organu do odstąpienia od ponownego ustalenia wysokości świadczeń emerytalnych. Przesądzają one bowiem o fakcie współpracy i czynnego wspierania osób lub organizacji działających na rzecz niepodległości.
Dlatego Adam Bodnar zwrócił się do ministra Joachima Brudzińskiego o weryfikację jego stanowiska oraz spowodowanie uchylenia decyzji Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA wobec osób wskazanych w interpelacji.
W interpelacji tej poseł Jarosław Porwich pisał, że osobą informowaną przez tych oficerów był m.in. nieżyjący już kapelan gorzowskiej Solidarności, odznaczony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, ks. prałat Witold Andrzejewski. Na potwierdzenie tej współpracy zeznawał on przed sądami w charakterze świadka oraz złożył w Instytucie Pamięci Narodowej stosowne oświadczenie. Fakt współpracy potwierdzony został prawomocnymi wyrokami Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego w Warszawie (2013, 2014) oraz Sądu Apelacyjnego w Szczecinie (2014) - głosiła interpelacja.
Rzecznik wnosił o zmianę ustawy
Do RPO wpłynęło ponad 1,5 tys. wniosków od osób objętych tzw. ustawą represyjną - nie tylko byłych funkcjonariuszy PRL, ale także wdów i sierot po nich. Były też wśród nich osoby z niepełnosprawnościami, którym w wyniku nowych przepisów obniżono świadczenia.
Według Rzecznika zakres podmiotowy i przedmiotowy ustawy zakreślono zbyt szeroko. Ustalenie wysokości świadczenia b. funkcjonariuszom PRL na podstawie nowych przepisów jest np. mniej korzystne niż ustalenie prawa do emerytury funkcjonariuszom prawomocnie skazanym za przestępstwa.
W lutym 2018 r. RPO zwrócił się do MSWiA o rozważenie zmiany ustawy.
WZF.7060.1547.2017