Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Sesja 12: Pomiar skuteczności wymiaru sprawiedliwości: metody i wdrażanie (BLOK D)

Data
,
Sala
sala dydaktyczna nr 2
  • Nie da się reformować wymiaru sprawiedliwości bez porozumienia się, jak mierzyć efektywność jego pracy
  • Sposobów pomiaru jest wiele. Ważne jest, by to sami sędziowie zaangażowali się w budowanie systemu oceny ich pracy
  • Dyskutując o miernikach nie wolno zapominać o upodmiotowieniu obywateli i zapewnieniu im wpływu na wymiar sprawiedliwości

Na świecie istnieje wiele metod mierzenia skuteczności i jakości działania wymiaru sprawiedliwości. Należą do nich metodologie wypracowane przez Bank Światowy, Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), Radę Europy (CEPEJ), ale także przez niezależne organizacje pozarządowe. Celem panelu było zastanowienie się nad wpływem tych metod na rzeczywiste reformowanie wymiaru sprawiedliwości, jak również nad tym jak można je w lepszym stopniu wykorzystać do przygotowania kompleksowej reformy sądownictwa.

W panelu  wzięli udział:

  • Jarosław Bełdowski - prawnik  i ekonomista zajmujący się badaniem efektywności wymiaru sprawiedliwości,
  • Jakub Michalski - adwokat, wcześniej pracujący w Ministerstwie Sprawiedliwości,
  • profesor Gar Yein Ng - nauczycielka akademicka na Uniwersytecie Buckingham i współpracowniczka ODHIR w sprawach dotyczących zarządzania sądami i sprawiedliwością,
  • Szymon Janczarek - były sędzia, prawnik w Departamencie Wykonywania Wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Rady Europy.

Moderatorem Panelu był  Filip Wejman – adwokat, współzałożyciel prawniczego think tanku – Instytut Prawa i Społeczeństwa.

Paneliści przedstawi zagadnienie metod badania oceny efektywności wymiaru sprawiedliwości z wielu różnych perspektyw.

Profesor Gar Yein Ng stwierdziła, że nie powinno mieszać się pojęć odnoszących się do oceny efektywności pracy sędziów oraz efektywności wymiaru sprawiedliwości. Orzekanie to skomplikowany proces i nie powinno sprowadzać się jego oceny jedynie do liczby rozpoznawanych spraw. W sądzie również jako obywatele nie chcemy być traktowani jak numer, lecz jako żywy człowiek z problemem. W jej ocenie, aby sędzią trzeba posiadać zestaw określonych cech i wartości: niezależność, sprawiedliwość. Nie należy przy tym zapominać o efektywności załatwianych spraw. Sprawiedliwość opóźniona, kiedy wydanie wyroku następuje dopiero po kilku latach od momentu wniesienia sprawy do sądu, nie jest już sprawiedliwością. Ważne jest również, aby sędziowie byli oceniani również pod kątem tego, w jaki sposób prezentują się i zachowują się na sali sądowej. Nie może być tak, że zachowanie sędziego Profesor Gar Yein Ng skonkludowała, że system oceny sędziów pochodzi "z góry",  tzn. najczęściej jest tworzony przez Ministra Sprawiedliwości, a powinien on pochodzić "z dołu", czyli od samych sędziów.

Szymon Janczarek zauważył, że jeśli chodzi o mierniki dotyczące skuteczności sądów, to pojawiają się one na poziomie europejskim zazwyczaj w sprawach dotyczących przewlekłości postępowań sądowych. Jeśli ETPCZ uzna, że doszło do naruszenia art. 6 Europejskiej konwencji praw człowiek, to państwo będzie musiało podjąć środki naprawcze. Państwo ma obowiązek wykonać wyrok ETPCZ, a więc to państwo decyduje w jaki sposób rozwiązać ten problem. Komitet Ministrów (organ Rady Europy) nadzorujący działania państwa w tym zakresie potrzebuje jakiś kryteriów oceny działań państwa w tym zakresie. Konieczne jest więc odwoływanie się do danych statystycznych.

Komitet Ministrów korzysta z danych statystycznych pochodzących od samych państw oraz się z danych przygotowywanych przez Europejską Komisję na rzecz efektywności wymiaru sprawiedliwości. Komisja w 2018 r. przygotowała specjalny raport na temat efektywności wymiaru sprawiedliwości. Jest to kompendium wiedzy na temat systemów wymiarów sprawiedliwości państw członkowskich. Są tam dane dotyczące budżetu sądów, wynagrodzenia sędziów, płeć sędziów, wykorzystanie IT w sądach, etc. Są tam między innymi mierniki takie jak "załatwialność" spraw, które stanowią kryterium oceny sądów w danym systemie krajowym.

Jakub Michalski, były pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości, odnosząc się do statystyki, jako sposobu oceny efektywności wymiaru sprawiedliwości zauważył, że patrząc na te same dane statystyczne widzimy czasami inne rzeczy. Patrząc na dane bowiem często widzimy to co chcemy zobaczyć, pomijamy natomiast szerszy kontekst w jakim te dane funkcjonują. Jako przykład takiego działania wskazał na dane statystyczne publikowane na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zauważył, że w polskim systemie istnieje wskaźnik oceny efektywności pracy sędziów i sądów w postaci "opanowania wpływu". Powoływanie się tylko na ten wskaźnik jest jednak niesprawiedliwe, bowiem pomija inne składniki tego równania dotyczące efektowności. Kwestie kadrowe i niepełna obsada sądów, jak również niski budżet dla sądu to istotne czynniki, które są niestety pomijane przy ocenie efektywności pracy sędziów.

Wybierając dany miernik oceny sędziów i sądów, trzeba uważać, aby nie wylać dziecka z kąpielą. Budując dany system należy określić jego mierniki sukcesu. Takimi miernikami nie jest ilość wydanych pieniędzy. Nie tylko kwestia wysokości budżetu sądu jest ważna istotne jest również na co te pieniądze są wydawane, czy na szkolenie, czy na podwyżki dla pracowników. Ważnym miernikiem utworzonym w 2014 r. był stosunek ilości urzędników w stosunku do sędziego. Jednak miernik ten nie został przyjęty dla oceny pracy sędziów i sądów.

W jego ocenie opieranie się o statystykę jest oparte na grzech pierworodnym, którego nie udało się nam jeszcze zmyć w wymiarze sprawiedliwości. Jedna sprawa może być bowiem dwustutomowa sprawa, ale też jedna sprawa może oznaczać po prostu przepisanie  sprawy z referatu jednego sędziego do referatu innego

Jakub Michalski zgodził się z profesor Gar Yein Ng że ważne jest, aby to sami sędziowie zaangażowali się w budowanie systemu oceny ich pracy.

Jarosław Błendowski przedstawił z kolei perspektywę ekonomiczną na sposób badania efektywności wymiaru sprawiedliwości. Odwołał się do chińskiego przysłowia, które mówi: "To że śpimy w tym samym łóżku, nie znaczy że mamy takie same sny". Tym łóżkiem jest wymiar sprawiedliwości. Zaznaczył, że ile osób, tyle poglądów na tego jak rozumieć pojęcie "efektywność" wymiaru sprawiedliwości. Wyraził potrzebę ustanowienia wspólnego mianownika w rozumieniu tego pojęcia.

Postawił również pytanie o konkretne propozycje rozwiązań badania efektowności pracy sędziów i sądów. Czy warto jest może dokonać spłaszczenia wymiaru sprawiedliwości poprzez połączenie sądu rejonowego i okręgowego? Czy zmian sposobu opłat sądowych stosunkowych na opłaty kwotowe zmniejszyłoby opanowanie wpływu spraw do sądów?

Odwołując się do nauk ekonomicznych i na "funkcji produkcji" porównał sąd do fabryki. Najważniejszym środkiem produkcji jest sędzią, personel, narzędzia, sposób zarządzania personelem. W jego ocenie obiektywnym narzędziem badania efektowności jest apelacja. Raptem 3 procent spraw wraca z powrotem do sądów rejonowych, a więc ogólnie sytuacja wygląda dobrze. Podkreślił, że sędzia jest najważniejszym zasobem sądów i powinien koncentrować się na rozpoznawaniu spraw spornych, a nie na mechanicznym podpisywaniu kilkudziesięciu nakazów.

W głosach z publiczności podnoszono, że to nie mierniki efektywności są ważne, ale upodmiotowienie obywateli i ich wpływ na wymiar sprawiedliwości. Dostrzeżono również, że w sądach mamy do czynienia ze złą organizacja systemu pracy. Świadkowie oraz biegli są wzywani na rozprawę dopiero po kilku latach od zajścia zdarzenia czy wydania opinii nie pamiętają już czego ona dotyczyła. Rozprawy powinny być wyznaczane w miarę szybko, a nie po kilku latach.

Jednym z kryterium dostępności obywateli do sądu jest również rozmieszczenie siatki geograficznej sądów. Sądy powinny być blisko obywateli tzn. obywatel korzystając ze środków komunikacji publicznej powinien móc w ciągu 2 godzin dostać się do budynku sądu.

Podsumowując, osią debaty była dyskusja na temat tego, jaki system oceny sprawności funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości oraz oceny pracy sędziów jest bardziej miarodajny dla formułowania na jego podstawie propozycji reform wymiaru sprawiedliwości.

Część panelistów była zdania, że lepiej sprawdza się system jakościowy koncentrujący się na szerszym kontekście pracy sędziego. Podkreślano przy tym, że kluczowe jest, aby system ten był współtworzony przez samych sędziów, aby byli oni w to aktywnie zaangażowani.

Inni natomiast twierdzili, że najistotniejszy jest miernik ilościowy, bazujący zazwyczaj na liczbie spraw rozpatrywanych przez danego sędziego w określonym czasie. Jednocześnie wskazywano na zagrożenia związane z opieraniem się na danych statystycznych, którym łatwo jest manipulować i które nie zawsze są tak oczywiste, jak to się wydaje na "pierwszy rzut oka".

 

Moderuje

Załączniki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk