Koronawirus. Polacy utknęli w Peru – RPO prosi o pomoc swojego odpowiednika w Limie
- Polacy nie mogą wrócić z Peru. Jest ich ponad setka
- RPO zwraca się o pomoc do swojego peruwiańskiego odpowiednika, Waltera Gutiérreza Camacho, który pełni ombudsmana (Defensor del Pueblo)
- Pisze też do szefa MSZ Jacka Czaputowicza
O sytuacji Polaków w Peru pisze "Gazeta Wyborcza” ("Ponad setka Polaków utknęła w Peru, proszą o "LOT do domu"). Dlatego RPO zaalarmował Waltera Gutiérreza Camacho. W liście do niego RPO pisze, że spora grupa Polaków czeka na powrot do kraju w ramach akcji #LotDoDomu w Limie. Część z nich ma jednak kłopoty z dotarciem tam, gdyż z powodu koronawirusa w Peru obowiązuje stan wyjątkowy i komunikacja jest ograniczona. – Wiemy, że także Peruwiańczycy cierpią, RPO śledzi działania peruwiańskiego Rzecznika na jego stronie internetowej. Prosi jednak o zwrócenie uwagi na sytuację Polaków.
O tej inicjatywie RPO uprzedził Ministra Spraw Zagranicznych:
- Mam świadomość ogromnego wyzwania, jakie stanowi konieczność zorganizowania pomocy dla Polaków znajdujących się w tym regionie świata. Niemniej należy zwrócić uwagę, że przebywający w Peru Polacy w dalszym ciągu czekają na zorganizowanie dla nich lotu w ramach akcji #LotDoDomu – pisze RPO do ministra Czaputowicza. - Sytuacja w tym kraju jest obecnie szczególnie trudna dla przebywających w nim obcokrajowców. W związku z wprowadzonym stanem wyjątkowym spowodowanym epidemią koronawirusa, część z nich ma duży problem z dotarciem do Limy. Utrudnione jest też znalezienie noclegu, a także zakup artykułów spożywczych. Mając na uwadze trudną sytuację polskich obywateli zwróciłem się z prośbą o rozważenie wsparcia i udzielenia pomocy przez peruwiańskiego ombudsmana – Defensor del Pueblo. Skierowany list przesyłam Panu Ministrowi uprzejmie w załączeniu - napisał Adam Bodnar w sobotę 21 marca do min. Czaputowicza
VII.531.22.2020
Załączniki:
- Dokument