Koronawirus. Trzeba pilnie pomóc rodzinom z alimentami. Wsparcia wymagają kontakty z dzieckiem po rozwodzie rodziców – RPO do Ministra Sprawiedliwości
- Rodzice zobowiązani do płacenia alimentów mogą stracić źródło zarobków – uczyni ich to automatycznie dłużnikami alimentacyjnymi, nawet jeśli robią wszystko, by zapewnić utrzymanie dziecka, bo nie zapłacą pełnej kwoty
- Z drugiej strony – może też gwałtownie pogarszać się sytuacja dzieci, jeśli np. rodzic sprawujący opiekę traci pracę
- Trzeba więc usprawnić rozpatrywanie sądowych spraw o alimenty (ustanawianie, podwyższanie i obniżanie)
- Państwo musi też znaleźć sposób, by dzieci mogły się kontaktować z rodzicem, z którym nie mieszkają, gdy zamknięto miejsca wskazane do kontaktów przez sądy - place zabaw, centra handlowe czy parki
RPO prosi Ministra Sprawiedliwości o włączenie do prac nad kolejną nowelizacją specustawy COVID-19 kwestii alimentów i ich egzekucji. Chodzi o to, by weszły one do katalogu spraw pilnych. Pozwoliłoby to sądom na rozpoznawanie w dalszym ciągu spraw alimentacyjnych. Inną możliwością jest tymczasowe włączenie orzeczonych już alimentów w zakres wsparcia, które może być pokrywane z przyjętego w procedowanej nowelizacji Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Wielu rodziców zobowiązanych do płacenia alimentów straciło w ostatnim czasie źródło zarobkowania albo ich zarobki spadły. Dotyczy to m.in. małych i średnich przedsiębiorców, przedstawicieli wolnych zawodów, rzemieślników, osób utrzymujących się z umów zlecenia i o dzieło, np. w sektorze kultury, rozrywki, sportu, turystyki. Bardzo istotnym efektem sytuacji jest zmniejszenie się możliwości sprawnego pokrywania zobowiązań finansowych, zwłaszcza w pełnej wysokości. Niestety, dotyczy to także alimentów.
Innym aspektem tej sytuacji jest to, że potrzeby finansowe dzieci, uprawnionych do świadczenia alimentacyjnego od rodzica, mogą w obecnym czasie wzrosnąć.
Jednocześnie sądy, jako jedyne organy uprawnione do zmiany wysokości świadczenia alimentacyjnego, nie są w stanie sprawnie rozpoznać powództw o obniżenie bądź podwyższenie obowiązku alimentacyjnego (na podstawie art. 138 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego) w taki sposób, by z jednej strony wydać szybkie rozstrzygnięcie (w ciągu dni lub tygodni, a nie miesięcy), a z drugiej strony- rzetelnie zbadać i ocenić potrzeby uprawnionego i możliwości zobowiązanego.
Co więcej, może się okazać, że niektóre, a może nawet liczne sądy zostaną niedługo pozbawione możliwości orzekania i będą zmuszone całkowicie zaprzestać swych czynności. Taką możliwość przewiduje nowelizacja ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Oczywiście, nie można doprowadzić do tego, że dzieci zostaną pozbawione należnych im alimentów. Dobro dziecka jest nadrzędną i pierwszoplanową zasadą wszystkich regulacji. Jednocześnie trzeba podjąć starania, by nie doprowadzić rodziców zobowiązanych do alimentów, a bez własnej winy nagle pozbawionych możliwości pełnego pokrywania swych należności, do statusu dłużnika alimentacyjnego. Grozi to bowiem nawet odpowiedzialnością karną tych osób czy wpisaniem do rejestru dłużników, a więc ma bardzo daleko idące, niekorzystne konsekwencje.
RPO przypomina Ministrowi Sprawiedliwości, że problem alimentów byłby dziś mniejszy, gdybyśmy stosowali już tablice alimentacyjne, czyli narzędzia do szybkiego ustalenia wysokości alimentów (rodzice mogliby się potem spierać o ich zmianę, ale nie o sam fakt ich ustanowienia). Rozwiązanie to - właśnie w sytuacji epidemii czy innej klęski żywiołowej - pozwoliłoby na szybką reakcję ministra i zmianę wysokości podstawowych alimentów w skali kraju drogą zmiany rozporządzenia. Taki projekt był w Polsce przygotowywany, ale prace nie zakończyły się w poprzedniej kadencji i trzeba je zaczynać od nowa.
Kolejną z kwestii dotyczących sfery życia rodzinnego w czasie epidemii jest sprawa wykonywania orzeczonych sądownie bądź ugodą kontaktów między dzieckiem a członkiem rodziny (najczęściej rodzicem)
W związku z ograniczeniami wprowadzonymi rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 24 marca 2020 r. oraz kolejnymi ograniczeniami wynikającymi z rozporządzenia Rady Ministrów z 31 marca 2020 r., niektóre orzeczone kontakty nie będą mogły się odbyć w sposób przewidziany w ugodzie bądź orzeczeniu (np. kontakty orzeczone w centrum handlowym, na placu zabaw, w kinie, w siedzibie organizacji pozarządowej).
Ponadto z uwagi na zagrożenie zakażeniem wielu rodziców będzie zapewne obawiało się kontaktów z drugim rodzicem (czy innym członkiem rodziny dziecka) i będzie odmawiało ich realizacji, nawet gdyby było to zgodne z prawem. Tymczasem za uniemożliwienie bądź utrudnianie kontaktów osobie naruszającej obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody ws. przedmiocie kontaktów z dzieckiem grozi zapłata oznaczonej sumy pieniężnej. Sankcja ta może dotyczyć tak osoby zobowiązanej do realizacji kontaktów z dzieckiem, jak i osoby do tych kontaktów uprawnionej. Obie te osoby są bowiem związane obowiązkami wynikającymi z orzeczenia albo z ugody.
Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają już pierwsze skargi, związane właśnie z odmową wykonywania kontaktów przez rodziców, mających pieczę nad dzieckiem. Liczba tych skarg będzie z pewnością wzrastać, także w związku z kolejnymi ograniczeniami w poruszaniu się i kontaktowaniu obywateli.
W związku z tym RPO prosi ministra o podjęcie kroków legislacyjnych. Nie jest to łatwe, ponieważ konieczne jest uwzględnienie prawa dziecka do kontaktu z obojgiem rodziców i członkami dalszej rodziny. Jednak z drugiej strony, w obecnej sytuacji bezwzględny prymat musi mieć prawo wszystkich zainteresowanych do ochrony życia i zdrowia, co z pewnością nie pozostanie bez wpływu na realną możliwość realizacji kontaktów z dzieckiem w niektórych wypadkach.
IV.510.9.2020