Kolejne polskie dziecko ze związku jednopłciowego bez prawa do dokumentu tożsamości. Skarga RPO do sądu
- Pani Katarzynie odmówiono wpisania do polskich akt stanu cywilnego zagranicznego aktu urodzenia jej córki z małżeństwa jednopłciowego w Irlandii
- W efekcie dziewczynka-obywatelka RP faktycznie jest bezpaństwowcem i nie żadnego dokumentu tożsamości - nie może opuścić państwa, w którym się urodziła
- RPO wystąpił do sądu, aby zapewnił ochronę jej praw
- Naczelny Sąd Administracyjny uznał w 2018 r. odmowę wpisu w takiej sytuacji za dyskryminację dziecka-obywatela RP
Obywatele skarżyli się RPO, że dzieci - w których zagranicznych aktach urodzenia figurują rodzice tej samej płci - nie mogą dostać polskiego dokumentu tożsamości ani potwierdzenia obywatelstwa polskiego. Z uwagi na tzw. klauzulę porządku publicznego (art. 107 pkt 3 ustawy - Prawo o aktach stanu cywilnego), kierownicy Urzędów Stanu Cywilnego odmawiają transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia i wpisania dziecka do polskich ksiąg stanu cywilnego. Uniemożliwia to wydanie polskiego dokumentu tożsamości i nadania numeru PESEL.
Sądy administracyjne podtrzymywały takie odmowy. W jednej z takich spraw z Krakowa NSA w precedensowym wyroku z 10 października 2018 r. uznał (syg. II OSK 2552/16), że wobec obowiązku transkrypcji, aby obywatel RP mógł dostać dokument tożsamości, nie może być mowy o „klauzuli porządku publicznego”. - Nie można uciekać od rozwiązania problemu, bo mamy do czynienia z dyskryminacją małoletniego obywatela RP - mówił sędzia. Powołał się m.in. na Konwencję o prawach dziecka i na Kartę Praw Podstawowych UE.
W konsekwencji wyroku NSA Kierownik krakowskiego USC wpisał dziecko do ksiąg. Wypełnił rubrykę „matka”, a rubrykę „ojciec” pozostawił pustą, wpisując drugą matkę w rubryce „adnotacje”.
Sprawa pani Katarzyny i jej dziecka
Mimo tego wyroku i takiego wpisu, wciąż zdarzają się odmowy transkrypcji. Taki był właśnie los dziecka pani Katarzyny.
Związała się ona z obywatelką Irlandii. Po urodzeniu w 2018 r. córki, zwróciła się do Kierownika USC w Krakowie o transkrypcję jej zagranicznego aktu urodzenia. W kwietniu 2019 r. spotkała się z odmową. Uzasadniono to tym, że transkrypcja byłaby sprzeczna z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP, bo w akcie urodzenia jako rodzice figurują dwie kobiety.
Pani Katarzyna nie odwołała się od tej decyzji. Wystąpiła zaś o pomoc do RPO. Argumentowała, że jej dziecko od urodzenia nie ma żadnego dokumentu tożsamości. Irlandzki urząd paszportowy uznał bowiem, że dziecku nie przysługuje irlandzkie obywatelstwo, a tym samym – paszport tego państwa. Wskutek decyzji Kierownika USC nie może też skutecznie wnioskować o polski paszport, gdyż do złożenia wniosku niezbędne jest dołączenie odpisu polskiego aktu urodzenia.
Argumenty Rzecznika
W konsekwencji małoletnia obywatelka Polski funkcjonuje de facto jako bezpaństwowiec i nie może opuścić terytorium innego państwa, w którym przebywa od chwili urodzenia – napisał RPO Adam Bodnar w skardze do WSA. Wskazał na niezgodność zaksarżonej decyzji z Konstytucją, Konwencją o prawach dziecka i prawem europejskim.
Polskie przepisy pozwalają na transkrypcję aktu urodzenia tego dziecka - trzeba tylko stosować je zgodnie z Konstytucją i Konwencją o prawach dziecka, czyli zgodnie z zasadą priorytetu dobra dziecka. Odmowa transkrypcji wyłącznie z powodu urodzenia dziecka w rodzinie tworzonej przez parę tej samej płci – to dyskryminacja zakazana przez Konwencję o prawach dziecka. Odmowa narusza też prawa dziecka do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, które gwarantuje art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Konwencja ta ma w Polsce pierwszeństwo przed ustawą - głosi stanowisko RPO dla WSA.
Wniósł o uchylenie odmowy transkrypcji. Alternatywnie wnosi, aby WSA zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniem prejudycjalnym. Byłoby to pytanie: czy art. 21 ust. 1 w zw. z art. 20 ust. 2 lit. a Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, w zw. z art. 7, art. 21 ust. 1 i art. 24 ust. 2 Karty praw podstawowych UE należy rozumieć tak, że stoi na przeszkodzie, by organy państwa członkowskiego, którego obywatelstwo posiada małoletni, odmówiły transkrypcji aktu urodzenia wydanego przez inne państwo członkowskie, niezbędnej do uzyskania dokumentu tożsamości państwa członkowskiego, którego obywatelstwo posiada - z tego powodu, że prawo krajowe tego państwa nie przewiduje rodzicielstwa par jednopłciowych, a w akcie tym jako rodziców wskazano osoby tej samej płci?
Zgodnie z ustawą z 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim, małoletni nabywa obywatelstwo polskie przez urodzenie w przypadku gdy co najmniej jedno z rodziców jest obywatelem polskim.
Według Konwencji o prawach dziecka, państwa-strony mają respektować i gwarantować prawa każdego dziecka, bez jakiejkolwiek dyskryminacji, niezależnie m.in. od cenzusu urodzenia czy statusu prawnego rodziców dziecka, w tym ich pozostawania w małżeństwie albo poza małżeństwem, w związku różnopłciowym lub jednopłciowym.
Kierownik USC nie ocenił zaś, jaki wpływ odmowa transkrypcji będzie miała na dobro dziecka, co powinien był uczynić z urzędu. W ogóle nie uwzględnił on faktu, że sprawa dotyczy dziecka. Wziął pod uwagę tylko jeden z wchodzących w grę interesów (klauzulę porządku publicznego), nie wyjaśnił zaś wszechstronnie kontekstu sprawy i pominął kluczowe okoliczności faktyczne i prawne, a tym samym naruszył wymogi praworządności.
Tymczasem w sprawie o identycznym stanie faktycznym i prawnym ten sam organ dokonał transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia, w którym jako rodziców wskazano dwie kobiety - podkreślił RPO. A zatem to odmowa przeniesienia aktu urodzenia małoletniej obywatelki RP do polskiego rejestru stanu cywilnego narusza podstawowe zasady porządku prawnego RP, zwłaszcza zasadę priorytetu najlepszych interesów dziecka.
Fakt, że polskie przepisy nie znają instytucji rodzicielstwa osób tej samej płci nie ma znaczenia w sytuacji, w której chodzi jedynie o przeniesienie do polskiego rejestru zagranicznego aktu stanu cywilnego, wydanego na podstawie prawa, które takie rodzicielstwo uznaje.
Odmowa transkrypcji jest bezpośrednio związana ze statusem prawnym rodziców dziecka – ich pozostawaniu w jednopłciowym małżeństwie. Gdyby rodzice byli heteroseksualnym małżeństwem lub stanowili nieformalny związek dwóch osób różnej płci, niewątpliwie dokonano by transkrypcji. Odmowę można więc uznać za przejaw sprzecznej z prawem dyskryminacji dziecka ze względu na status prawny rodziców.
A odmowa prowadzi także do ograniczenia prawa do obywatelstwa i zachowania tożsamości, prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego oraz do uniemożliwienia jej swobodnego korzystania z innych praw dziecka i praw obywatela, wymagających poświadczenia tożsamości i obywatelstwa. Np. wskazanie numeru PESEL jest konieczne w przypadku ubiegania się przez rodziców o objęcie dziecka opieką w żłobku lub klubie dziecięcym. Numerem PESEL lub numerem dokumentu posługuje się cały system świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Brak dokumentu i może powodować również problemy z ustaleniem legalnej podstawy pobytu w Polsce, a także uniemożliwić korzystanie ze swobody przepływu osób na terytorium Unii Europejskiej oraz podróżowanie po państwach trzecich.
Za przeszkodę w wykonywaniu prawa do swobodnego przemieszczania się i pobytu na terytorium państw członkowskich należy uznać odmowę transkrypcji, a tym samym uniemożliwienie wydania paszportu.
Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jednoznacznie wskazuje, że we wszelkich sytuacjach dotyczących dziecka, poszanowanie jego praw powinno stanowić główną wytyczną decyzji. Również art. 72 ust. 1 Konstytucji nakłada na państwo obowiązek ochrony praw dziecka – w tym jego prawa do obywatelstwa i prawa do równego traktowania.
Interwencja RPO w MSWiA
Po wyroku NSA z 2018 r. RPO zwracał uwagę MSWiA, że urzędy stanu cywilnego mają problemy z wykonaniem wyroku NSA. Nie wiedzą bowiem m.in., jak prawidłowo wypełnić formularz aktu urodzenia, gdzie figurują rubryki „ojciec” i ”matka”. Rzecznik wyraził zaniepokojenie faktem, że MSWiA nie szuka rozwiązania tych trudności. A przecież chodzi o dobro dzieci, które nie mogą być nierówno traktowane ze względu na status prawny rodziców – pisał 11 marca 2019 r. Adam Bodnar do ówczesnego ministra Joachima Brudzińskiego. Wskazywał, że transkrypcji aktu urodzenia nie powinny zakłócać organizacyjno-techniczne problemy formularza.
Minister odpisał, że propozycja sprowadza się de facto do zastąpienia w akcie urodzenia nazw obecnych rubryk dotyczących rodziców oznaczonych jako „matka" i „ojciec" - sformułowaniami typu „rodzic 1" i „rodzic 2". Uznał, że byłoby to sprzeczne z polskimi zasadami ustalającymi pochodzenie dziecka, uregulowanymi Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Z regulacji tej wynika jednoznacznie, że matką dziecka jest kobieta, która je urodziła. Natomiast przepisy dotyczące ojcostwa, niezależnie od sposobu jego ustalenia, zawsze jako ojca dziecka wymieniają mężczyznę. Dlatego minister nie będzie podejmował działań zmierzających do zmiany przepisów.
XI.534.5.2019