Dzieje spółki wodnej. Po interwencji Rzecznika pan Jan nie musi płacić nienależnych pieniędzy
- Firma windykacyjna, na podstawie cesji z Rejonowym Związkiem Spółek Wodnych, skierowała do pana Jana przedsądowe wezwanie do zapłaty.
- Pan Jan uważał, że jest to całkowicie nieuzasadnione, bo nie jest on właścicielem gruntów, nigdy nie należał do spółki wodnej i nie zlecał prowadzenia jakichkolwiek prac.
- Pełnomocnik Terenowy RPO we Wrocławiu poprosił więc związek spółek wodnych wyjaśnienie skąd i kiedy powstała należność pana Jana.
Z odpowiedzi, jak również z dołączonych dokumentów wynikało, że mieszkańcy sołectwa wyrazili zgodę na uiszczanie składek na rzecz spółki wodnej. Na liście tej znajdował się również podpis pana Jana. W kolejnym piśmie do starosty Pełnomocnik RPO zwrócił jednak uwagę, że z nadesłanych dokumentów nie wynikało wprost, że pan Jan był kiedykolwiek członkiem spółki wodnej.
Lista osób uczestniczących w zebraniu wiejskim wskazywała tylko na to, kto zgodził się na założenie spółek wodnych. Nie znalazło się natomiast na niej żadne oświadczenie, z którego by wynikało, że konkretna osoba wyraża wolę członkostwa w takiej spółce. Dlatego od samego początku działania windykacyjne były wadliwe i przedwczesne.
W takim zatem stanie rzeczy Pełnomocnik Terenowy RPO poprosił o ponowne przeanalizowanie sprawy i podjęcie działań w ramach kompetencji nadzorczych starosty nad działalnością spółek wodnych zmierzających do zmiany zakwestionowanych postanowień statutu spółki wodnej.
Na skutek tej interwencji Pan Jan został skreślony z listy członków spółki wodnej, a jego zadłużenie - anulowane. Kierownik zawiązku spółek wodnych zapewnił również, że na najbliższych walnych zgromadzeniach spółek wodnych dokonane zostaną zmiany dostosowujące statuty do stanu zgodnego z prawem.
BPW.510.70.2016