Debata o konstytucyjnym prawie do ochrony zdrowia na Uniwersytecie Zielonogórskim
W czasie wizyt regionalnych rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zaprasza do debat na temat znaczenia kolejnych praw zapisanych w Konstytucji. W Łodzi np dyskutowaliśmy o prawie do pracy, w Rzeszowie - o wolności sumienia i religii. W Zielonej Górze dyskusja dotyczyła prawa do ochrony zdrowia w świetle art. 68 Konstytucji RP:
1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.
3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku.
4. Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
5. Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży)
- Celem naszych debat jest zrozumienie, co z Konstytucji można wyczytać - mówił Adam Bodnar. - Czy w przypadku artykułu 68 mamy do czynienia raczej z obietnicą czy z zobowiązaniem? Konstytucja daje nam prawa (do ochrony zdrowia i do równego dostępu do niej) , ale i definiuje zasady (czyli to, czym powinno kierować się państwo realizując te prawa). Jednak same zasady trudno egzekwować. A o sposobie finansowania świadczeń ze środków publicznych ktoś musi decydować. Co to dla nas znaczy? Międzynarodowy Pakt Praw Społecznych, Gospodarczych i Kulturalnych, który Polska ratyfikowała, ujmuje to inaczej: mówi o prawie do ochrony w zdrowiu w zakresie, jaki jest maksymalnie możliwy. Być może takie ujęcie lepiej pozwala zrozumieć sens prawa do ochrony zdrowia?
Zebrani przedstawiali problem z różnych stron
Dr Wojciech Pacholicki z Porozumienia Zielonogórskiego przedstawił perspektywę lekarzy, czyli przykłady, jak organizacja służby zdrowia i szczegółowe rozwiązania prawne ograniczają prawa pacjentów. Na przykład system e-WUŚ potrafi nie potwierdzić prawa do świadczeń dużej grupie ubezpieczonych obywateli. Lekarzy jest mało i są oni coraz starsi. To też ogranicza dostęp do ochrony zdrowia, jeśli np w miejscowości, w której mieszka 7 tys. osób, zostaje jeden lekarz, bo pozostali odeszli na emeryturę, a młodych nie ma.
Sposób finansowania i organizowania służby zdrowia to kolejny mechanizm wpływający na ograniczenie praw pacjentów - podkreślił.
Dr Joanna Dec-Pietrowska z Uniwersytetu Zielonogórskiego mówiła z kolei o stanie zdrowia młodzieży, o nowych zagrożeniach i konsekwencjach zmian zachowań.
Mówiła też o ograniczeniach w dostępie do usług zdrowotnych w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, zwłaszcza w przypadku młodzieży (np. seks jest legalny od 16. roku życia, a swobodny dostęp do lekarzy i badań - dopiero od 18. roku życia).
Dr Artur Doliński, także z Uniwersytetu Zielonogórskiego zwrócił uwagę na to, że pełen dobrostan zdrowotny obejmuje też sferę psychiczną. Tymczasem zaniepokojony zachowaniem dziecka rodzic może liczyć w Zielonej Górze na wizytę w ramach NFZ za 7 miesięcy... Musimy pamiętać o jeszcze jednej barierze w dostępie do ochrony zdrowia psychicznego - ciągle pokutuje przekonanie, że szukanie takiej pomocy jest czymś degradującym...
Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, także mówił o problemie z egzekwowaniem praw młodzieży do ochrony zdrowia seksualnego. Mówił też o łączącym się z tym prawem do prywatności - która czasem jest w sprzeczności z zasadą przejętego rozliczania środków publicznych. Podkreślił też, że nie można przecenić profilaktyki i promocji zdrowia dla realizacji prawa do ochrony zdrowia.