Obywatel skazany za zniesławienie policjanta - bez prawa do obrony, bo sąd wysyłał mu pisma pod zły adres. Kasacja RPO
- Obywatel został skazany za pomówienie policjanta o to, że składał on fałszywe zeznania w sądzie w innej sprawie
- Wszystkie pisma sąd wysyłał obywatelowi pod adres wskazany przez policjanta, który złożył wobec niego prywatny akt oskarżenia
- Adres ten był jednak nieprawidłowy, czego sąd nie sprawdził, choć mógł to uczynić
- Tym samym obywatela pozbawiono prawa do obrony, co jest konstytucyjnym prawem każdego
Rzecznik Praw Obywatelskich składa kasację na korzyść obywatela od prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego z 2017 r.
Historia sprawy
Policjant, działając jako oskarżyciel prywatny, złożył wobec obywatela akt oskarżenia o zniesławienie z art. 212 § 1 Kodeks karnego. W akcie oskarżenia wskazał on jego adres zamieszkania.
W procesie odbyło się kilka rozpraw. Wszystkie pisma sądu, w tym zawiadomienia o terminach posiedzenia pojednawczego i rozpraw, odpis prywatnego aktu oskarżenia oraz pouczenie o prawach i obowiązkach oskarżonego sąd wysyłał pod adresem wskazanym przez oskarżyciela prywatnego.
Żadna z przesyłek nie została odebrana przez oskarżonego. Przesyłki były awizowane, następnie zaś wracały do Sądu Rejonowego z adnotacją "zwrot - nie podjęto w terminie" lub "zwrot".
Oskarżony nie był obecny na żadnej rozprawie, jak również na posiedzeniu pojednawczym. Nie brał także udziału w żadnej innej czynności procesowej i nie przedstawił stanowiska w sprawie. W żaden sposób nie potwierdził także, że adres wskazany przez oskarżyciela prywatnego jest jego rzeczywistym adresem.
W protokołach rozpraw znajdują się adnotacje o nieobecności zawiadomionego oskarżonego. Każdorazowo sąd wydawał postanowienia na podstawie art. 133 § 2 k.p.k. o uznaniu zawiadomienia dla oskarżonego za doręczone.
Sąd wydał wyrok, w którym:
- umorzył postępowanie karne wobec oskarżonego o to, że składając ustne zawiadomienie o wykroczeniu w Komendzie Powiatowej Policji, fałszywie zawiadomił o popełnieniu przestępstwa składania fałszywych zeznań przez oskarżyciela prywatnego, tj. o czyn z art. 234 k.k.,
- uznał oskarżonego za winnego tego, że składając zeznania w Komendzie Powiatowej Policji, pomówił oskarżyciela prywatnego o złożenie fałszywych zeznań w sądzie, co naraziło go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu policjanta, tj. przestępstwa z art. 212 § 1 k.k.
Sąd wymierzył za to oskarżonemu karę 2 tys. zł grzywny oraz zasądził od niego nawiązkę na rzecz oskarżyciela prywatnego w tej samej wysokości. Obciążył go też kosztami.
Przesyłka nadana dzień po ogłoszeniu wyroku z odpisem wyroku z pouczeniem wróciła do sądu z adnotacją „zwrot-nie podjęto w terminie" .
Wyrok nie został zaskarżony i uprawomocnił się. W toku całego postępowania sąd nie podjął żadnych czynności weryfikujących adres oskarżonego wskazany przez oskarżyciela prywatnego. Nie podjęto także próby doręczenia pism przez Policję.
W 2018 r. oskarżony złożył wniosek o wznowienie postępowania wskazując, że w żaden sposób nie uczestniczył w postępowaniu. Podał, że od dwóch lat przebywa, z przerwami poza Polską.
Sąd Okręgowy oddalił wniosek. Wskazał, że jest on spóźniony, gdyż skazany co najmniej od 16 grudnia 2017 r. wiedział o wydaniu wyroku, bo w tym dniu złożył wniosek o ułaskawienie.
Zarzuty skargi RPO
Zastępca RPO Stanisław Trociuk zaskarżył kasacją to orzeczenie do Sądu Najwyższego. Wyrokowi zarzucił:
- rażące i mające istotny wpływ na jego treść naruszenie prawa procesowego, tj. art. 117 § 1 i 2 k.p.k. w związku z art. 374 § 1 k.p.k. i art. 6 k.p.k., polegające na uznaniu, że awizowane i nieodebrane przez oskarżonego pisma sądowe w tej sprawie, w tym odpis aktu oskarżenia i zawiadomienia o wszystkich rozprawach, zostały mu prawidłowo doręczone i wystąpiły tym samym warunki do rozpoznania sprawy pod jego nieobecność, podczas gdy korespondencję tę wysłano na wadliwie ustalony adres, co w konsekwencji skutkowało rażącym naruszeniem prawa oskarżonego do obrony, polegającym na uniemożliwieniu mu wzięcia udziału w rozprawie oraz poddania wydanego wyroku skazującego kontroli sądu II instancji.
Kasacja wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.
Argumentacja RPO
Orzeczenie nie może się ostać, albowiem obarczone jest wadą kwalifikowaną jako mające istotny wpływ na treść wyroku rażące naruszenie prawa procesowego: art. 117 § 2 k.p.k. w związku z art. 374 § 1 k.p.k. i art. 6 k.p.k. Oskarżony na skutek wysyłania wszystkich pism pod nieprawidłowo ustalony adres został bowiem pozbawiony prawa do uczestniczenia w postępowaniu sądowym, a w konsekwencji - prawa do obrony.
Sąd wysyłał pisma pod adres wskazany przez oskarżyciela prywatnego. Oskarżony w żaden sposób nie potwierdził, że jest to jego rzeczywisty adres. Nie zachodziły więc przesłanki używania tego adresu jako adresu „wskazanego przez stronę" w razie zmiany jej miejsca pobytu (w rozumieniu art. 139 § 1 k.p.k.). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem SN, „wysyłanie zawiadomienia o rozprawie na adres inny niż ten wskazany przez samego oskarżonego nie spełnia wymogu prawidłowego powiadomienia go o jej terminie”.
Mimo że oskarżony nie odebrał żadnej z licznych przesyłek, w toku trwającego niemal 1,5 roku postępowania sąd nie podjął żadnych czynności weryfikujących adres wskazany przez oskarżyciela prywatnego. Brak zaś jakiejkolwiek reakcji oskarżonego na toczące się tak długo postępowanie rodził konieczność wyjaśnienia przez sąd prawidłowości adresu. Zachodziła bowiem poważna wątpliwość, czy oskarżony w ogóle wie o toczącym się przeciw niemu postępowaniu. Sąd mógł to uczynić choćby w trybie art. 488 § 2 k.p.k., zlecając Policji przeprowadzenie wywiadu środowiskowego czy przesłuchanie sąsiadów - jednak tego nie uczyniono.
A to sąd jest gwarantem zapewnienia oskarżonemu możliwości korzystania z przyznanych mu i przysługujących uprawnień procesowych. Niekwestionowanym obowiązkiem sądu jest zapewnienie podsądnemu możliwości realnej obrony. Prawo to gwarantuje oskarżonemu nie tylko art. 6 k.p.k., lecz przede wszystkim art. 42 ust. 3 Konstytucji RP.
Wysyłając pisma pod adres wskazany przez oskarżyciela prywatnego, a niepotwierdzony przez oskarżonego, sąd nie miał więc podstaw do uznania ich za doręczone w trybie art. 133 § 2 k.p.k. W konsekwencji, w przypadku nieodebranych przez oskarżonego zawiadomień o posiedzeniu pojednawczym i rozprawach, sąd powinien był uznać, że brak jest dowodu powiadomienia go o tych czynnościach procesowych, w rozumieniu art. 117 § 2 k.p.k. i nie przeprowadzać ich.
W orzecznictwie SN podkreśla się, że tylko poprawne wskazanie danych adresowych warunkuje możliwość uznania zawiadomienia za doręczone, także i wtedy, gdy nastąpi to w trybie tzw. doręczenia zastępczego, o którym stanowi przepis art. 133 § 1 i § 2 k.p.k.
Poprzez wadliwe uznanie, że oskarżonemu skutecznie doręczono wszystkie kierowane do niego pisma, doszło do rażącego naruszenia jego prawa do udziału w rozprawie, o którym mowa w art. 374 § 1 k.p.k. Wprawdzie każdy oskarżony może się zrzec prawa do udziału w rozprawie, ale zrzeczenie takie - aby legitymować prowadzenie rozprawy pod nieobecność oskarżonego - musi być jednoznaczne i nie pozostawiać wątpliwości, że jest wynikiem jego świadomej decyzji woli, a nie braku stosownej informacji.
W literaturze przedmiotu i orzecznictwie wskazuje się, że domniemanie, iż nieobecność oskarżonego wynika jedynie z podjętej przez niego decyzji, dopuszczalne jest tylko wówczas, gdy w danej sprawie zostały wobec oskarżonego dochowane gwarancje procesowe. Należą do nich obowiązek pouczenia oskarżonego o art. 374 k.p.k. przy doręczaniu mu odpisu aktu oskarżenia oraz obowiązek prawidłowego zawiadomienia oskarżonego o terminie rozprawy, a w razie niespełnienia tych warunków, dysponowanie niebudzącym wątpliwości dowodem, że oskarżony jest pouczony o treści art. 374 k.p.k. oraz został zawiadomiony o terminie rozprawy. W przeciwnym razie rozprawy nie można prowadzić pod jego nieobecność i najpierw należy dopełnić zrealizowania wszystkich tych gwarancji. W tej sprawie nie dochowano żadnej z nich.
Konsekwencją wskazanych uchybień było także naruszenie wynikającego z art. 6 k.p.k. prawa oskarżonego do obrony. Został on pozbawiony możliwości osobistego uczestniczenia w rozprawie, w tym składania wyjaśnień oraz zadawania pytań świadkom. A wyrok skazujący oparł się w istotnym zakresie na zeznaniach oskarżyciela prywatnego, do których oskarżony nie mógł się odnieść.
Oskarżony nie miał możliwości złożenia wyjaśnień co do okoliczności, w jakich wypowiedział słowa uznane za przestępstwo z art. 212 k.k. i motywacji, jaka nim wtedy kierowała, przez co przypisanie mu zamiaru popełnienia czynu budzi poważne wątpliwości.
RPO zwraca uwagę na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 28 lutego 2008 r. w sprawie Dembukov przeciwko Bułgarii, nr 68020/01. Stwierdzając naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, ETPC uznał, że aby zrzeczenie się prawa do udziału w procesie było skuteczne w rozumieniu Konwencji, musi nastąpić w sposób jednoznaczny i muszą mu towarzyszyć minimalne zabezpieczenia odpowiednie do wagi prawa, którego dotyczy zrzeczenie. Trybunał ocenił, że jeżeli oskarżony nie został skutecznie powiadomiony o terminie rozprawy, to nie można z tego faktu wywodzić, iż zrzekł się on prawa do udziału w procesie i prawa do obrony.
W wyroku z 17 września 2013 r., nr 23789/09, w sprawie Burzyński przeciwko Polsce ETPC podkreślił, że jeśli skazanie opiera się wyłącznie lub w rozstrzygającym stopniu na zeznaniach złożonych przez osobę, której oskarżony nie miał możliwości przesłuchać lub sprawić, by została przesłuchana, czy to w trakcie śledztwa, czy na rozprawie, to może wystąpić takie ograniczenie prawa do obrony, które stoi w sprzeczności z gwarancjami wynikającymi z artykułu 6 Konwencji.
BPW.510.28.2018