Z osobami zatrzymanymi podczas kolejnej manifestacji Strajku Kobiet rozmawiali przedstawiciele KMPT
- Podczas protestu 18 listopada w Warszawie policja zatrzymała 21 osób. 7 z nich spędziło noc w policyjnych miejscach zatrzymań
- Wobec części protestujących policja użyła gazu i pałek służbowych. Zatrzymań dokonywali funkcjonariusze w mundurach, jak i po cywilnemu
- Wśród zatrzymanych był 17-letni chłopak, który wskazał, że jego zatrzymanie było brutalne
- Pomoc prawna zatrzymanym została zapewniona jedynie dzięki zaangażowaniu prawników działających pro bono
- W jednym przypadku prokurator rejonowy utrudniał KMPT dostęp do dokumentacji
Przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur rozmawiali z 6 osobami zatrzymanymi podczas protestu, który odbył się 18 listopada 2020 r. w związku z decyzją Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Przeprowadzili wizytacje ad hoc w czterech jednostkach policji: przy ul.: Żytniej, Wilczej, Nowolipie, Malczewskiego.
Jak wynika z informacji przekazanej KMPT przez Komendanta Stołecznego Polski nadinsp. Pawła Dobrodzieja, w ramach podjętych działań funkcjonariusze policji zatrzymali 21 osób. Po przeprowadzeniu czynności procesowych z zatrzymanymi, 14 osób zostało zwolnionych, a pozostałe zostały osadzone w Pomieszczeniach dla Osób Zatrzymanych (PdOZ) zarówno w Warszawie, jak i w Piastowie, Otwocku i Piasecznie.
Celem wizytacji KMPT było zbadanie sytuacji osób zatrzymanych przez policję, warunków ich osadzenia oraz realizacji tzw. minimalnych gwarancji antytorturowych.
W ramach czynności eksperci KMPT rozmawiali także z dwoma adwokatami świadczącymi pomoc prawną osobom zatrzymanym w trakcie protestów oraz analizowali dokumentację dostępną w jednostkach policji w tym m.in. protokoły zatrzymania, pouczenia o uprawnieniach, zaświadczenia lekarskie, książki ewidencji osób umieszczonych w PdOZ, notatki urzędowe.
Podczas wizytacji w KRP Warszawa I przy ul. Wilczej, przedstawicielka KMPT napotkała trudności w dostępie do dokumentacji zatrzymanego. Jak wskazywał zastępca komendanta, to Prokurator Rejonowy dla Warszawy Śródmieście-Północ odmówił dostępu do dokumentacji, wskazując na brak podstawy prawnej do tego typu działania w kodeksie postępowania karnego. Tymczasem na podstawie Protokołu Fakultatywnego do Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania KMPT ma nieograniczony dostęp do wszystkich informacji dotyczących osób przebywających w miejscach detencji. Dostęp do akt określa także ustawa o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Ostatecznie asesor Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ wydała zarządzenie o udostępnieniu akt.
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur pragnie podkreślić, że nieznajomość mandatu jedynego w kraju organu monitorującego prawa osób pozbawionych wolności wśród przedstawicieli prokuratury budzi najwyższy niepokój. By prawa obywateli pozbawionych wolności były chronione w sposób należyty, koniczna jest pełna synergia organów stojącymi na ich straży. Dlatego tak ważne jest, by wszystkie organy państwa, które maja do czynienia z osobami w detencji, znały i respektowały w pełni mandat Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur.
Wobec części protestujących osób policja użyła gazu i pałek służbowych. Zatrzymanym postawiono m.in. zarzuty udziału w zbiegowisku, znieważenia funkcjonariusza, stosowania przemocy wobec funkcjonariusza w celu zmuszenia go do zaniechania czynności służbowej. Przy jednym z zatrzymanych funkcjonariusze zabezpieczyli gaz. Inny z rozmówców został zatrzymany związku ze zniszczeniem elewacji zabytkowego budynku IPN, po którym markerem wypisywał antyrządowe hasła. Zniszczenia budynku dokonał w drodze do domu po proteście.
Zatrzymań dokonywali zarówno funkcjonariusze w mundurach, jak i nieumundurowani (posiadali oni pałki teleskopowe oraz gaz pieprzowy). W większości przypadków rozmówcy wskazywali, że funkcjonariusze nie informowali od razu o podstawie zatrzymania, ani nie legitymowali się.
Jednym z zatrzymanych był 17-letni mężczyzna. Opowiadał, że jego zatrzymanie było brutalne. Został rzucony na ziemię, był dociskany kolanem, nawet gdy krzyczał, że sprawia mu to ból. Ręce skuto mu z tyłu. Taki sposób traktowania 17-latka potwierdzał także inny zatrzymany. Chłopak miał prosić, by o zatrzymaniu poinformowano jego dziewczynę, jednak nie otrzymał informacji zwrotnej od funkcjonariuszy. Adnotacja na ten temat znalazła się dopiero w protokole. Przy sporządzaniu protokołu funkcjonariusz miał wyrażać osobiste poglądy na temat aborcji, a także mówić, że jeśli podpisze protokół, to „wszystko pójdzie sprawniej i nie będzie musiał się rozbierać do naga.” Młody mężczyzna wskazał, że mimo to w jego przypadku kontrola osobista, polegająca na rozebraniu do naga i wykonaniu przysiadu, i tak została przeprowadzona. W protokole widnieje m.in. informacja, że nie żądał kontaktu z adwokatem.
Pomoc prawna osobom zatrzymanym została zapewniona dzięki ogromnemu zaangażowaniu adwokatów, którzy od początku protestów świadczą ją pro bono. Należy jednak zauważyć, że rozmowy z obrońcami, co do zasady, nie odbywały się w warunkach zapewniających poufność – np. na świeżym powietrzu w obecności 2 funkcjonariuszy, albo w pomieszczeniu przy otwartych drzwiach. Jedna z adwokatek wskazała, że rozmowę z klientem „sam na sam” udało jej się odbyć dopiero po tym, jak przedstawicielka KMPT przeprowadziła rozmowę z zatrzymanym w warunkach zapewniających poufność.
Z relacji jednego z zatrzymanych wynika, że spotkał się ze swoim obrońcą jeszcze przed sporządzeniem protokołu (obrońca był także obecny podczas jego sporządzania); inny zatrzymany wskazał, że jego obrońca był obecny jedynie w trakcie sporządzania protokołu. Jeden z zatrzymanych wskazywał, że przed przyjazdem adwokata miał usłyszeć od funkcjonariusza, że „może skorzystać z pomocy prawnej, ale jeśli już go ma - bo to nie jest amerykański film i nie będzie sobie teraz szukał adwokata”. Opisana sytuacja najlepiej chyba obrazuje problem systemowy w dostępie do bezpłatnej pomocy prawnej, który od wielu lat jest sygnalizowany przez KMPT.
Na tę kwestię zwracał uwagę także Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu i Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (CPT), który w ostatnich dniach opublikował raport z wizyty ad hoc w Polsce w 2019 r. Komitet wskazał, że polskie władze powinny podjąć natychmiastowe działania mające na celu zapewnienie wszystkim zatrzymanym przez policję rzeczywistego dostępu do adwokata od samego początku pozbawienia ich wolności. W opracowaniu systemu pomocy prawnej polskie władze powinny, w ocenie CPT, współpracować z Naczelną Radą Adwokacką.
Problemem systemowym jest także brak obligatoryjnego badania lekarskiego wszystkich osób zatrzymanych. Jeden z mężczyzn wskazywał, że nie został nawet zapytany przez zatrzymujących go funkcjonariuszy o problemy zdrowotne, nie otrzymał informacji o możliwości żądania badania lekarskiego (co jest istotne, ponieważ mężczyzna leczy się psychiatrycznie). Z mężczyzną prowadzono czynności w komendzie. Dopiero gdy funkcjonariusze pełniący służbę w PdOZ uzyskali informację o problemach zdrowotnych mężczyzny, został on przewieziony na badanie lekarskie.
Większość rozmówców nie zgłaszała zastrzeżeń co do samego osadzenia w PdOZ. Otrzymali wodę, wydano im śniadanie.
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur na bieżąco monitoruje sytuację związaną z przebiegiem protestów i działaniami służb egzekwujących prawo i nie wyklucza kolejnych wizyt ad hoc w najbliższym czasie.
O dalszych działaniach w tym zakresie KMPT będzie informował w kolejnych komunikatach. Szczegółowe wnioski z wizyt ad hoc zostaną przedstawione w późniejszym czasie.
KMP.570.11.2020