WSA uwzględnił skargę RPO na opłaty w stolicy za odholowywanie aut w 2017 r.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał nieważność uchwały Rady m.st. Warszawy o wysokości opłat w stolicy na 2017 r. za odholowywanie źle zaparkowanych aut na strzeżony parking. Skargę wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich.
To jedna z kilkunastu skarg Adama Bodnara na takie opłaty z różnych miast. RPO podkreśla, że ich ustalanie powinno zależeć od rzeczywistych kosztów usług odholowania pojazdów i przechowywania ich na parkingach - świadczonych przez firmy z danego powiatu. Tymczasem rady ustalają stawki, które nawet kilkukrotnie przekraczają koszt tych usług. Kierują się przy tym zwiększeniem swego budżetu - co także kwestionuje RPO.
Adam Bodnar zaskarżył uchwałę Rady m.st. Warszawy z 17 listopada 2016 r. Ustalała ona wysokość opłat w 2017 r. za usunięcie pojazdu z drogi i przechowywanie go na parkingu. Koszt odholowania pojazdów o masie do 3,5 ton to 478 zł, a powyżej 16 ton - 1239 zł. Koszt ich przechowywania to - odpowiednio - 37 zł i 132 zł za dobę. Pierwszy rodzaj stawek wyznaczono na poziomie maksymalnym (określanym przez Ministra Finansów); drugi - na poziomie do niego zbliżonym.
RPO uznał te stawki za arbitralne, a uchwałę - za wydaną z istotnym naruszeniem prawa. Wniósł o stwierdzenie jej nieważności.
W środę WSA uwzględnił skargę RPO, podzielając jego argumentację. Od wyroku można wnieść skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym, wysokość stawek powinna być wyznaczana m.in. z uwzględnieniem kosztów usuwania i przechowywania pojazdów na obszarze danego powiatu. RPO zarzucił Radzie, że nie ustaliła tych kosztów w Warszawie. Informacji o tym nie ma ani w uzasadnieniu projektu uchwały, ani w protokole sesji Rady - wskazał RPO. Jego zdaniem, całkowicie pominięto zatem jedną z przesłanek ustalania stawek.
Adam Bodnar podkreślił ponadto, że Rada nie wyjaśniła jednoznacznie, dlaczego stawki ustaliła na poziomie maksymalnym lub do niego zbliżonym. Uzasadnienie projektu wskazywało jedynie, że takie stawki oznaczałyby utrzymanie dochodów do budżetu miasta na poziomie 2016 r. (8-8,5 mln zł). Zdaniem Adama Bodnara, można z tego wnosić, że przy wyznaczaniu opłat Rada kierowała się względami fiskalnymi. Tymczasem Prawo o ruchu drogowym nie zna przesłanki zapewnienia jak najwyższych wpływów do budżetu miasta przy określaniu tych stawek - zaznaczył RPO.
8 marca br. WSA w Warszawie uznał nieważność uchwały o wysokości tych opłat w stolicy w 2016 r. Inne wojewódzkie sądy administracyjne uwzględniły kilka skarg RPO w takich sprawach. W 2017 r. ze skargi kasacyjnej Rzecznika NSA stwierdził nieważność odpowiedniej uchwały z Łodzi.
Po prawomocnym wyroku osoby, których auta odholowano, mogą domagać się zwrotu poniesionej opłaty.
W 2017 r. RPO zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy, które stanowią, że odholowany na parking pojazd oddaje się właścicielowi po okazaniu dowodu opłaty za jego usunięcie i parkowanie. Zdaniem RPO nieproporcjonalnie ogranicza to prawo własności, gdyż ustanawia swoisty zastaw na pojeździe.
V.511.64.2017