Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Uroczyste wręczenie nagrody im. Pawła Włodkowica Danucie Przywarze

Data:
Tagi: kalendarium
  • Prezeska Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, znana działaczka i animatorka Danuta Przywara została wyróżniona Nagrodą RPO im. Pawła Włodkowica.
  • Nagrodę przyznaje kapituła – w której skład wchodzą wszyscy rzecznicy praw obywatelskich i dotychczasowi laureaci Nagrody – za obronę podstawowych wartości i prawd nawet wbrew zdaniu większości. 
  • Zapraszamy do oglądania transmisji online z wręczenia nagrody 31 lipca 2020 o godzinie 19:00.

W uzasadnieniu podkreślono, że Danuta Przywara uosabia rzadkie w Polsce zamiłowanie do pracy organicznej od podstaw, zorientowanej na budowanie więzi i edukowanie ludzi, nie zaś na realizację efektownych wydarzeń, mogących przynieść krótkotrwały poklask. Czyni to na przestrzeni kilkudziesięciu lat, co pozwala dostrzec sensowność tej strategii i trwałość jej wyników.

Danuta Przywara działała w NSZZ „Solidarność”, m.in. weszła w skład tzw. Komisji Mediacji działającej w ramach Komisji Interwencji i Praworządności Region Mazowsze. Od ponad trzydziestu lat związana jest z ruchem helsińskim w Polsce (Komitet Helsiński i Fundacja Helsińska), przez cały ten czas  pełniąc funkcję głównego organizatora oraz koordynatora zaplecza organizacyjnego i logistycznego tych dwóch instytucji, jeszcze w okresie gdy Komitet Helsiński działał niejawnie. Także jej obecna oficjalna funkcja „Prezeski Zarządu Fundacji” nie oddaje rzeczywistej roli, jaką realizuje jako animatora wielu projektów, przedsięwzięć i  platform ochrony praw człowieka nie tylko w Polsce, ale i  w regionie Europy Centralnej.

Jest przykładem działaczki umiejącej i chcącej pracować zespołowo, w sieci, bez eksponowania własnej osoby. Nagroda dla niej to w gruncie rzeczy wyróżnienie i docenienie również takiej postawy. Większość organizacji społecznych i NGO’sów nie mogłaby istnieć bez takich osób, nastawionych na realizację celów oraz potrafiących skupić na nich swój wysiłek i uwagę. Szczególne uznanie należy się tu wielu działaczkom-kobietom, których rzeczywiste zasługi zbyt często są niedostrzegane bądź pomijane w publicznych ocenach.   

Na podkreślenie zasługuje fakt, że nagroda przyznana jest za rok 2019, który stawiał szczególne warunki w zakresie ochrony praworządności w Polsce oraz ochrony praw jednostki. Dlatego wyróżnienie osoby, która od wielu lat, w cieniu innych wydarzeń, stara się standardy w tym zakresie chronić i budować, ma także znaczenie symboliczne.

Uroczystość wręczenia nagrody

Uroczyste wręczenie nagrody odbyło się 31 lipca 2020 roku o godzinie 19:00.

Ze względu na trwający stan pandemii wydarzenie miało charakter kameralny i możliwe jest obejrzenie transmisji z wręczenia nagrody online.

Bardzo się cieszę, że ten ostatni raz, gdy mogę być gospodarzem tej uroczystości, do grona laureatów dołączyła tak znamienita postać – powitał zgromadzonych Adam Bodnar – Tradycja nagrody sięga rzecznika Janusza Kochanowskiego, nie zwykliśmy przyznawać tego wyróżnienia w środku wakacji, ale być może w tym roku dobrze się złożyło. Bo może powinniśmy spojrzeć na dzisiejszy wieczór, jako na inaugurację obchodów porozumień sierpniowych: Danuta Przywara jest wychowawcą wielu pokoleń obrońców praw człowieka – i w Polsce i za granicą, jej wkład w budowanie wolności w Polsce jest nie do przecenienia. To Danuta Przywara sprawiła, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka stała się latarnią przyświecającą wszystkim obrońcom praw człowieka w Polsce. Za co chciałbym osobiście serdecznie podziękować laureatce.

Laudacja prof. Ewy Łętowskiej „Wierząc w kryształowe pojęcia”

Słowa w naszym kraju niewiele znaczą w tej chwili.  Dlatego trudno wygłosić laudację służącą  pochwale laureatki i przypominaniu jej zasług. Nie chcę urazić: i Laureatki, i słuchaczy -  banałem pustosłowia.

Wers, który posłużył mi  za tytuł, w oryginale występuje w czasie przeszłym: ”wierzyłeś w kryształowe pojęcia a nie glinę ludzką  żyłeś ciągłymi skurczami jak we śnie łowiłeś chimery” (Zbigniew Herbert, Tren Fortynbrasa 1961). Hołd martwemu  idealiście oddaje tu zwycięzca (choć nie jego zabójca) - znający się  na rzemiośle wojny i  konkrecie odbudowy.  Ja  zmieniłam gramatykę. „Wierząc w kryształowe pojęcia”. Mówię przecież  do tych, i do Tej, którzy  wierzą,  ciągle  wierzą i w kryształowe pojęcia,  ale i w to, że glinę, pod ich wpływem, wpływem tych pojęć -  da się w końcu ukształtować w piękno. Tylko to wymaga czasu: bezbrzeżnej, cierpliwej, nudnej w gruncie rzeczy, nigdy się nie kończącej  -  uporczywości.  

Z górą czterdzieści lat.  Tyle upływa od początków ruchu helsińskiego w Polsce, z którego początkiem i aż po dziś dzień jest  związane życie laureatki.  Kawał  czasu. A i tego - jak widać -  było za mało. Bezwarunkowy sukces trudno odtrąbić.  Jeżeli jednak   ciągle tę glinę cierpliwie wyrabiamy, wierząc  ciągle w te kryształowe pojęcia,  to tylko dlatego, że się wspieramy (na miarę możliwości i sił) tą wspólną wiarą podpieramy. Także dlatego,  że są z nami frontmani, własnym przykładem przywracający wiarę w sensowność  tej żmudnej strategii i trwałość, jej wolniutko przyrastających wyników. 

W Polsce rzadkie jest zamiłowanie do pracy organicznej od podstaw, zorientowanej na budowanie więzi i edukowanie oraz wychowywanie ludzi, nie zaś na realizację efektownych zadań, mogących przynieść krótkotrwały poklask. Pani Danuta Przywara jest przykładem osoby umiejącej i chcącej pracować zespołowo, w poziomej sieci, bez eksponowania własnej osoby.  I doceniającej wagę prozaicznych szczegółów, taborów i codziennej logistyki. Większość organizacji nie mogłaby istnieć bez takich osób, nie tyle nawet działających na zapleczu, ile po prostu  nie uważających własnej osoby i działalności w świetle jupiterów za najważniejsze dla realizacji celów samej organizacji. Co ciekawe, tego rodzaju postawy są właściwe przede wszystkim działaczkom-kobietom, które z reguły nie są dowartościowane na miarę swych zasług i  niezbędności.

Polszczyzna nie zna idiomu A woman's work is never done. I to jest bardzo znamienne.  Oddana, pomysłowa, niewypalona, skuteczna działaczka na rzecz praw człowieka, z olbrzymim doświadczeniem na arenie krajowej i międzynarodowej.  Rozumiejąca co znaczy być Europejczykiem - za północno-wschodnią granicą rzymskiego limesu - cywilizacyjnego symbolu. Tam, gdzie Paweł Włodkowic głosił wolność także dla nie-swoich. To wszystko przyniosło jej uznanie i szacunek.

Prawa człowieka znajdują się dziś  wszędzie, a w Polsce bardzo wyraźnie - w defensywie. Ich codzienna deprecjacja degraduje je same. A standard ochrony obniża się w tempie niespotykanym.  Naruszenia:

Są jak gwóźdź w bucie,

Co sprawia ból

Przy każdym kroku

I nawet na postoju

uwiera tak,

że trudno myśleć o czym innym.

Na razie brak narzędzi,

By go usunąć.

To się kiedyś zmieni,

Ale ile do przejścia

zanim.

Ja wiem:

od tego się nie umiera,

to tylko uwiera i boli,

ale tak strasznie żal, że coś takiego

skutecznie zatruwa mój schyłek.

(A. Bieszk, Oni w: Dopiski,  Warszawa 2019)

 

Sygnały, słowa być może rzucane ot, tak, od niechcenia, instrumentalnie, w chaosie propagandy partyjnej  znaczą  mocnym śladem  atmosferę społeczną. Wypowiedzieć Konwencję?  Tę, a może inną?  Wpakować niewygodne zaskarżenie do zamrażarki trybunalskiej? Czy „na czasie” czy „nie na czasie” jest wsparcie dla słabszych członków rodzin, poddanych brutalnościom? Czy gdy szukają pomocy - trzeba ich wysłuchać (no choćby na policji), czy  też tylko wystarczy udać, że się słuchało  i mieć to odfajkowane. Czy z równą uwagą i powagą  tropi się, wykrywa się i ściga występki swoich i nie-swoich?  Czy pieniądze, które miały wspierać ofiary przestępstw wydaje się zgodnie z przeznaczeniem? Czy może po cichu wesprzeć niebezinteresownie coś innego? Czy można odciąć kroplówkę dla NGO wspierających ofiary przemocy?

Działając poza jakimkolwiek trybem, nie trzymając się  procedur,  polska Straż Graniczna w kółko, przez wiele miesięcy  zawracała - a nie miała do tego żadnych kompetencji -  uchodźców na dworcu w Brześciu. W Strasburgu przegraliśmy,  zapłacimy ponad 100 tys. Euro. I dostaliśmy oficjalny dokument: nie jesteśmy państwem praworządnym., szanującym prawa człowieka.

Demoralizację paternalistyczną odziedziczyliśmy po PRL, potem zapatrzyliśmy się bezkrytycznie w demokrację liberalną, wisi nad nami nacjonalistyczny mit-fantom.  Bez pakietu instytucji, procedur (i to funkcjonujących, a nie na papierze!) - demokracja nie ma pancerza wobec nieuchronnie jej grożącej  tyranii , gdzie o demokracji ma świadczyć aktualne zwycięstwo wyborcze jako jej warunek konieczny i wystarczający.  Gdy wola suwerena zredukowanego do aktualnej parlamentarnej większości ma być  usprawiedliwieniem lekceważenia  i pomijania nie-swoich w Sejmie, w samorządach, w społeczeństwie.

Nigdy nie zrozumieliśmy roli instytucji i prawa jako spoiwa społecznego i zarazem fundamentu demokratycznej  podmiotowości jednostki.

Kryształowe pojęcia tracą sens, nabierają brunatnych barw.  

Słyszymy - z ust posła na Sejm P. Czarnka:

„Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją”.[3]

Prawa człowieka -  to  więc teraz  „jakieś” prawa człowieka; równość służy nie egalitaryzacji statusów, ale  różnicowaniu  ludzi na „normalnych” i „nienormalnych” . 

Klarowne pojęcie praworządności opatrzone  -  przez premiera -  zmieniającym wektor znaczenia, kwalifikującym dodatkiem, przekształca się w   „tzw. praworządność”.

Podejmowanie przez samorządy uchwał,  wykluczających, naruszających konstytucję  ( z tego powodu kilka z nich już uchyliły sądy) w ocenie  - horribile dictu-  Pełnomocnika Rządu ds. Praw Człowieka, staje się emanacją suwerennej  wolności słowa. Krytyka tych uchwał  ma natomiast być  przejawem  arbitralnej, niedozwolonej  dyskryminacji samorządu.  I  za to chcielibyśmy  karać odmawiające współdziałania bliźniacze samorządy na Zachodzie  Europy.

Język używany oficjalnie, przez wysokich urzędników państwowych, przysięgających na Konstytucję  - zmienia znaczenia. Staje się narzędziem magicznym,  umożliwiającym szwindel etykietami, a jednocześnie  jest judzący, nienawistny,  wykluczający pogardą. Ów  „ …nowy język” służy do kreacji „nowego świata” a granice między światem, który istnieje, a światem pożądanym, tworzonym przez język, się zacierają. Dzieje się tak nie tylko za sprawą posługiwania się swoistym słownictwem, lecz także dzięki temu, w jaki sposób się go używa - jest ono wpisane w rytuał, a więc powtarzalne i przewidywalne. …. Odbiorca może odnieść wrażenie, że jest to jedyny możliwy język. A skoro tak - to świat przezeń oddawany jest jedynym możliwym światem”.

W miejsce deklarowanego przez Ustawę  Zasadniczą   społeczeństwa otwartego, o dużym, wspólnym mianowniku, zdolnym pomieścić  w  konstytucyjnej wspólnocie  celu i wysiłku maksymalną liczbę  osób, w ramach „dobrej zmiany”  mamy się przekształcać  w monolityczne społeczeństwo, gdzie - kto nie z nami ten przeciw nam.  „……mam nadzieję, co raz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów. A ci, którzy pracują, są napiętnowani i będą, proszę państwa, piętnowani dalej” .

Kryształowe pojęcia umożliwiają widzenie tego, co za nimi, bo kryształ jest przezroczysty. Może więc widzieć więcej i czyściej. Pozwalając widzieć więcej barw, kryształ  rozszczepia światło. Brunatne soczewki ograniczają głębię i dokładność widzenia.  

Ale oprócz wiary w kryształowe pojęcia, trzeba codziennego zmagania się z niepodatną gliną.

„…ktoś musi posprzątać

Jaki taki porządek

Sam się przecież nie zrobi.

……

Fotogeniczne to nie jest

I wymaga lat.

Wszystkie kamery wyjechały już

na inną wojnę.

 

Mosty trzeba z powrotem

I dworce na nowo.

W strzępach będą rękawy

Od zakasywania.
(W. Szymborska, Koniec i początek, 1993)

Ile trzeba  wyobraźni i cierpliwości aby nie tracąc  wiary w kryształowe  pojęcia  Hamleta, ustawicznie te mosty, dworce, rękawy, z miotłą w rękach … I to nawet, gdy to niesporo idzie, a to, co wydawało się uprzątnięte, wymaga porządków od nowa.

Serdeczne dzięki, Pani Danuto.     

Wystąpienie laureatki nagrody Danuty Przywary

To honor i zaszczyt zostać laureatką tej nagrody: i ze względu na patrona nagrody, jak i Urząd rzecznika i skład Kapituły przyznającej to wyróżnienie.

Chciałabym jednak potraktować tę nagrodę jako wyraz uznania i wsparcia dla członków helsińskiego ruchu na rzecz ochrony praw człowieka w Polsce oraz całego zespołu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Traktuję tę nagrodę, jako wyraz uznania i wsparcia dla długodystansowców ochrony praw człowieka, osób działających na rzecz godności, wolności, równości wobec prawa, ustalenia właściwych granic władzy i jasnych i klarownych zasad dla uczestników życia publicznego.

Dziś dość boleśnie przekonujemy się, że wartości raz wypracowane nie są nam dane na zawsze. Przyjęty kierunek rozwoju i określona mapa drogowa, która miały nam pomóc osiągnąć cel nie są tak jasne, ani tak czytelne dla wszystkich, jak nam się wydawało na początku lat 90.

Pojawiają się nowe problemy: podnoszące głowy autorytaryzmy, rozwijające się nacjonalizmy, kryzysy: migracyjny, klimatyczny, zbliżający się epidemiczny, nadchodzący demokracji liberalnej. Jest nad czym myśleć, nad czym się pochylać i o czym rozmawiać. Przed nami długa i trudna droga – dla działaczy praw człowieka będzie ona zapewne polegała na powtarzaniu tych działań, które wykonują od początku swojej drogi. Na edukacji, patrzeniu władzy na ręce, na bronieniu słabszych i tych, których prawa zostały naruszone.

To poważne wyzwanie – ale ja jestem optymistką: jest nas coraz więcej skupionych wokół idei praw człowieka, jesteśmy coraz lepiej zorganizowani, znamy lepiej nasze prawa i wolności, jesteśmy bardziej świadomi i wyedukowani. Bardzo bym chciała, by kolejne pokolenia działaczy na rzecz praw człowieka mogły przeżyć to co my przeżyliśmy w latach 90: „gdy dopiero meblowaliśmy nasz własny dom”. Bardzo wszystkim życzę takiego okresu w życiu – może jedynie z trwalszymi efektami.

Gratulacje dla laureatki

Do gratulacji dla Danuty Przywary przyłączyła się listownie Halina Bortnowska, a także Maciej Nowicki i Piotr Kłodoczny z HFPC. Goście dziękowali za wytrwałość w działaniach i prowadzeniu Fundacji, za zaangażowanie, cierpliwość i nadzieję.

Dr Hanna Machińska, Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich podkreśliła, że HFPC jest dobrem wspólnym. Podziękowała laureatce, że zawsze poruszała historię ludzi, którzy zostali zapomniani. Hanna Machińska podkreśliła, że wielokrotnie poza granicami Polski słyszała: jak dobrze, Wy macie Danutę Przywarę i Helsińską Fundację Praw Człowieka. Działalność Danuty Przywary jest bowiem azymutem dla obrońców praw człowieka.

Uroczystość zakończył kameralny koncert Agi Zaryan.


****

Patron nagrody Paweł Włodkowic (ok. 1370-1435 r.) był prawnikiem reprezentujący Królestwo Polskie w sporze z Krzyżakami. Wsławił się jako głosiciel idei tolerancji, twórca fundamentów myśli prawa międzynarodowego. Przekonywał, że także narody niechrześcijańskie mają prawo do zachowania swych wierzeń, a nikomu nie wolno atakować (zwłaszcza pod pretekstem szerzenia wiary) innowierców żyjących spokojnie we własnym państwie.

Brał udział w soborze w Konstancji (1414-1418), gdzie przedstawił „Tractatus de potestate papae et imperatoris respektu infidelium” (O władzy papieża i cesarza nad niewiernymi). Reprezentował Polskę przeciwko Krzyżakom na sądzie rozjemczym cesarza Zygmunta Luksemburskiego w 1420 roku we Wrocławiu oraz w 1421 roku na sądzie papieskim w Rzymie.

Ważne linki:

Autor informacji: Dagmara Derda
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: AnetaKosz
Data:
Operator: AnetaKosz