Sprawa pana Tomasza. Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji opowiedziała się za podjęciem prac ustawodawczych
Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji opowiedziała się 20.09.2016 r. za podjęciem inicjatywy ustawodawczej mającej rozwiązać problem wyczerpywania się sum gwarancyjnych w przypadku obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Chodzi o sytuację takich osób jak pan Tomasz (był obecny na posiedzeniu Komisji).
W imieniu RPO zagadnienie przedstawiła senatorom zastępczyni RPO ds. równego traktowania Sylwia Spurek.
Wsparł ją przedstawiciel Rzecznika Finansowego Aleksander Daszweski: ta sprawa powinna być rozwiązana systemowo.
Przed rozwiązaniem ustawowym przestrzegali jednak przedstawiciele firm ubezpieczeniowych: mogą one zostać boleśnie dotknięte takimi rozwiązaniami, bo konsekwencje zmian prawa trudno przewidzieć. Należy więc szukać rozwiązań pozaustawowych - tłumaczyli.
- To nie chodzi o to, by zwiększać odszkodowania po latach. Chodzi tylko o ciągłość renty. To specyficzne świadczenie. Nie jest to odszkodowanie ani zadośćuczynienie. Wystarczyłby przepis, że w przypadku rent (i tylko rent, które mają przecież na celu dostarczenie podstawowego źródła utrzymania, którego poszkodowany nie może sam sobie zapewnić z powodu wypadku) ma zawsze zastosowanie aktualnie obowiązująca suma gwarancyjna. Wtedy ludzie w takiej sytuacji jak ja nie musieliby z lękiem patrzeć w przyszłość. I tak nie jest nam lekko – powiedział na posiedzeniu Komisji pan Tomasz. – Nie jestem prawnikiem, ale z wieloma prawnikami o tym rozmawiałem i analizowałem problem. Myślę, że dałoby się tu zaproponować rozwiązania, które będą zgodne nie tylko z prawem ale i z poczuciem sprawiedliwości. Owszem, wypadek był dawno temu i odszkodowanie dotyczyło tamtego czasu. Ale żyjemy teraz. I teraz musimy się utrzymać. Ja nadal żyję, nadal muszę się utrzymać. Myślę, że każdy może to zrozumieć. Ja mam dziś tylko 620 zł renty... – dodał.
Los pana Tomasza jest udziałem kilkudziesięciu osób w Polsce. W 1993 r., kiedy pan Tomasz miał 3 lata, potrącił go samochód. Dostał odszkodowanie i rentę, ale suma gwarancyjna już się wyczerpała i w tej chwili nie przysługuje mu ani renta powypadkowa ani żadne inne świadczenie ze strony ubezpieczyciela.
Pan Tomasz nie ma jeszcze 30 lat, skończył studia, ale renta socjalna, jaka mu została, nie pozwala samodzielnie funkcjonować – musi się poruszać na wózku.
Najgorsze jest to, że gdyby nieszczęście spotkało pana Tomasza kilka miesięcy później, dziś nie byłby w tak dramatycznej sytuacji: suma gwarancyjna została bowiem podwyższona o ponad 50% (gdyby taka wysokość obowiązywała w momencie wypadku, zapewniłoby to panu Tomaszowi utrzymanie na jeszcze kilkanaście lat).
O swojej sprawie pan Tomasz opowiedział RPO w czasie spotkania regionalnego w Białymstoku w styczniu 2016 r. Rzecznik złożył skargę kasacyjną od wyroku, który stwierdza, że pan Tomasz nie ma już podstaw do żadnych roszczeń ani świadczeń na zaspokojenie swych podstawowych potrzeb niwelujących, chociaż w znikomym stopniu skutki tragicznego wypadku.
Jednocześnie RPO zwrócił się do Marszałka Senatu (a ten przekazał to do senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji) o generalne rozwiązanie problemu wyczerpujących się sum.
Problem dotyczy osób, które były ofiarami wypadków komunikacyjnych do I połowy lat 90. Dziś jeśli kogoś spotka nieszczęście, nie musi bać się wyczerpania sumy gwarancyjnej – wynosi ona 5 mln euro. Ale są w Polsce osoby, które już straciły prawo do renty, bo wypadek miał miejsce w czasach, gdy suma gwarancyjna była dużo niższa. To o ich prawa upomina się pan Tomasz (jego osobista sprawa może być skutecznie rozwiązana dzięki skardze kasacyjnej RPO).