Świdnik pod śniegiem. Spotkanie regionalne RPO
Na południowe spotkanie w zaśnieżonym Świdniku przyszło 10 stycznia siedem osób. W sprawach indywidualnych i po to, żeby posłuchać (i skonfrontować informacje z mediów z rzeczywistością).
Miasto przyjazne dla rowerów, czyli dla wszystkich, mimo śniegu
Nie da się korzystać z rowerów zimą, bo samorząd nie dba o drogi i odśnieżanie. Nie zawsze zwraca się uwagę na to, żeby budować drogi rowerowe z myślą o potrzebach ludzi.
Stowarzyszenie Świdnik Miasto Dla Rowerów jest kilkuosobowe. Wiele udogodnień dla rowerzystów udaje mu się zrealizować dzięki budżetowi obywatelskiemu. Jednak ważne jest, by samorząd zaczął myśleć o problemie całościowo, a nie w ramach akcji i projektów.
RPO: Rzecznik nie może wydawać poleceń władzom samorządowym. Ale może skorzystacie Państwo w Świdniku z wiedzy zawartej w publikacji dotyczącej tego, jak tworzyć przestrzeń publiczną dostępną dla wszystkim, w tym osób z problemem z poruszaniem się. Bo w efekcie skorzystają też rowerzyści.
Barbara Imiołczyk, BRPO: Warto zapoznać się ze standardami przyjętymi w Gdyni. Tam miasto wyraźnie mówi, czego wymaga od inwestorów, by tworzyć przyjazną przestrzeń dla mieszkańców, i co robić, by likwidować istniejące już bariery.
RPO zacytował uczestników spotkania w Jarosławiu, którzy mówili o kłopotach z odśnieżaniem. Prawo złożyło ten obowiązek na barki właścicieli posesji. Ale coraz więcej osób w podeszłym wieku mieszka samotnie i śniegu nie da rady odgarnąć, ludzie wyjeżdżają też z miasta i nie wypełniają obowiązku odśnieżania – a chodnik odśnieżony odcinkami to chodnik w ogóle nie odśnieżony. Być może więc pora podjąć dyskusję o zmianie przepisów?
Obecna na spotkaniu sekretarz miasta Świdnika dodała, że odśnieżanie nie jest możliwe, bo właściciele pojazdów nie mają gdzie odstawić samochodów. Ale wtedy nie ma jak oczyścić ze śniegu parkingu.
Opowiada też o staraniach miasta, by ułatwiać życie mieszkańcom.
Barbara Imiolczyk: To, o czym dziś rozmawiamy jako o działaniu dobrowolnym może się wkrótce zamienić w obowiązek. Trwają też do 21 stycznia konsultacje projektu ustawy o dostępności. Warto wziąć w nich udział i zgłosić uwagi.
Uczestnik spotkania: czy ta ustawa obejmie też prawa osób uwięzionych na IV piętrze bez windy? Słyszałem, że mazurska Spółdzielnia Pojezierze wie, jak to robić, by dofinansowywać budowy wind, ale my mamy z tym kłopot.
Kolejny głos: to są wszystko sprawy poważne i skomplikowane. Bez rzetelnej i fachowej debaty takich problemów nie rozwiążemy.
Rzecznik nie broni Polaków, bo tak mówi Stanisław Michalkiewicz w „Najwyższym Czasie”.
Pan, który przyjechał spóźniony po informacji z Radia Lublin, trzymał w ręku artykuł z Najwyższego Czasu z 2017 r. i w całości go odczytał. Autor artykułu domagał się dymisji RPO w związku z zacytowanym w mediach fragmentem wypowiedzi o odpowiedzialności za Holokaust. Pytającego interesowały też bardzo sprawy finansowe. - Ile Pan zarabia i ile zarabiają w pana Biurze? - pytał.
RPO: W Biurze RPO pracuje 300 osób, budżet to ok 40 mln zł (płace, utrzymanie biura, remonty). Wynagrodzenie RPO jest określone ustawowo na poziomie 15 tys. zł. brutto. Pensje pracowników w Biurze są na „umiarkowanym poziomie”, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę kompetencje prawnicze ekspertów Biura i rynek pracy w Warszawie.
W sprawie wypowiedzi o Holokauście – to nie była to rozmowa, jak pisze pan Michalkiewicz, dla niemieckiej gazety, tylko dla TVP Info. Powiedziałem wyraźnie, że za Holokaust odpowiadają Niemcy. Nie możemy jednak zapominać o współodpowiedzialności osób innych narodowości, w tym Polaków. Ich odpowiedzialność potwierdzają wyroki sądów Państwa Podziemnego na szmalcownikach.
Kiedy następnego dnia w debacie pojawiło się tylko zdanie środkowe z wypowiedzi, zdałem sobie sprawę, że nie powinienem był użyć sformułowania „naród Polski”, tylko „niektórzy przedstawiciele narodu Polskiego”. Nie spodziewałem się takiej nadinterpretacji, popełniłem błąd i przeprosiłem za to. Ale to nie jest taki błąd, by się od razu podawać do dymisji.
Uważam, że każdy dojrzały naród potrafi i umie rozliczać się z przyszłości. Trzeba mówić o bohaterach i o tych, którzy zachowali się haniebnie.
A jeśli chodzi o odszkodowania za straty wojenne obywateli – to powinno to być zdaniem RPO systemowe i na podobnych zasadach jak w przypadku mienia zabużańskiego. Czyli z ograniczeniami.
Obywatel nie dostaje odpowiedzi. Policja nie broni poszkodowanych
- Znam swoje prawa i zadaję pytania, składam pisma, ale one pozostają bez odpowiedzi. W konfliktach rodzinnych policja nie staje po stronie ofiar. A cały problem bierze się z tego, że pomoc społeczna dla osób z niepełnosprawnościami i niesamodzielnych jest źle zoroganizowana, pracownicy źle wykonują swoją pracę, nie sposób dowiedzieć, co spowodowało wybór takiej a nie innej firmy świadczącej usługi opiekuńcze . – Kiedy zaczynam się upominać o prawa mojej mamy, obrywam.
RPO: Pani prawo polega w takiej sytuacji na tym, by zwrócić się do Rzecznika. Możemy interweniować.
Proszę pamiętać, że w Lublinie działa Punkt Przyjęć Interesantów RPO, można spotkać się z prawnikiem z Biura RPO z Warszawy w każdy ostatni piątek miesiąca.
Proszę też pamiętać o obywatelskim prawie dostępu do informacji publicznej. Warto składać wnioski powołując się na tę ustawę.
Powiedzmy sobie też jasno, że system opieki nad osobami zależnymi, poziom płac dla pracowników opieki i wsparcie dla opiekunów-członków rodzin jest na coraz bardziej katastrofalnym poziomie.
Ważne linki:
- Standardy dostępności Ggdyni (temat poruszony na spotkaniu)
- Zapisy paneli II Kongresu Praw Obywatelskich,