Poszkodowana w wypadku drogowym z szansą na nawiązkę. SN uwzględnił kasację Rzecznika
- Poszkodowanej w wypadku drogowym pani Urszuli sąd odmówił przyznania nawiązki od osoby winnej wypadku, której sprawę umorzono
- Sąd argumentował, że pani Urszula dostała już odszkodowanie z OC sprawcy; jeśli uważa, że jest ono za niskie, to może pozwać ubezpieczyciela
- Sąd zignorował przepisy, które jasno wskazują, że postępowanie wobec sprawcy można umorzyć i go nie karać, ale pod warunkiem zasądzenia nawiązki lub naprawienia szkody
- Na wniosek RPO Sąd Najwyższy uchylił tę decyzję Sądu Okręgowego w C. i zwrócił mu sprawę do ponownego zbadania
- Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej nie stanowi ubezpieczenia odpowiedzialności karnej – pisał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich w kasacji złożonej na korzyść pani Urszuli do Sądu Najwyższego.
Historia sprawy pani Urszuli
W wypadku samochodowym z winy pani Elżbiety pani Urszula - która jechała rowerem i została potrącona - doznała złamania trzonu kręgu, stłuczenia biodra i uda.
Sąd rejonowy warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonej (z uznaniem jej winy za wypadek) - bez zobowiązania do naprawienia szkody poszkodowanej. Stwierdził bowiem, że tej szkody nie da się oszacować. Na mocy art. 67 § 3 Kodeksu karnego nałożył jednak na sprawczynię obowiązek zapłacenia pani Urszuli 15 tys. zł nawiązki, a także wpłatę 1000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej).
Pani Elżbieta odwołała się, tłumacząc, że 16 tys. przekracza jej możliwości: jest wdową i żyje z renty rodzinnej. Nigdy też nie była karana. Zasady ruchu naruszyła nieumyślnie i miała ubezpieczenie OC. A ubezpieczyciel wypłacił pani Urszuli 7 tys. zł odszkodowania.
Sąd okręgowy uznał tę argumentację i uchylił nawiązkę oraz świadczenie na Fundusz. Wskazał, że jeśli odszkodowanie nie rekompensuje całości szkody, to pani Urszula może pozwać ubezpieczyciela
Argumenty kasacji RPO
Rzecznik zaskarżył wyrok sądu okręgowego w części uchylającej nawiązkę. Ocenił to jako rażące naruszenie prawa karnego materialnego. Przy warunkowym umorzeniu postępowania sąd ma bowiem dwie możliwości: albo nakaże sprawcy, by naprawił szkodę, albo zobowiąże go do wypłaty poszkodowanemu nawiązki (art. 67 § 3 Kodeksu karnego).
Szacowanie szkody może okazać się kłopotliwe, zwłaszcza jeśli naruszone zostały wartości niematerialne. Wymierzenie nawiązki jest prostsze - ale oceniając sytuację, sąd musi się kierować sytuacją ofiary i nie może po prostu z nawiązki zrezygnować (w przeciwieństwie do pozostałych środków probacyjnych).
Nawiązka ma w sobie element kary - sprawca, któremu warunkowo umarza się karę, nie jest całkowicie zwolniony z odpowiedzialności. Nie jest to jednak kara sama w sobie - więc nie można się tu kierować tylko tym, że sprawca ma pozytywną prognozę kryminologiczną i nie potrzebne jest korygowanie jego zachowania poprzez karę.
Jak słusznie podkreślił Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 30 maja 2018 r., "decydującą przesłanką powinien być interes pokrzywdzonego w otrzymaniu chociaż części odszkodowania w odpowiednio szybkim czasie”.
Uchylając nawiązkę, sąd odwoławczy nie ocenił zaś, na ile ubezpieczyciel naprawił już szkodę. Arbitralnie odesłał panią Urszulę na drogę postępowania cywilnego celem ustalenia pełnej rekompensaty szkody i zadośćuczynienia.
Ponadto ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej nie stanowi ubezpieczenia odpowiedzialności karnej. Jak słusznie wskazał SN w uchwale z 20 czerwca 2010 r., "korzystanie przez sprawcę przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów nie wyłącza ani nakazu orzeczenia obowiązku naprawienia szkody, ani możliwości orzeczenia - zamiast tego obowiązku - nawiązki”.
Wyrok SN
Na posiedzeniu 4 lutego 2020 r. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej uwzględnił kasację RPO (IV KK 327/19).
W ocenie SN uchylenie rozstrzygnięcia co do nawiązki przez sąd II instancji nie mogło być uzasadnione stwierdzeniami odwołującymi się do dotychczasowego trybu życia oskarżonej oraz faktu, że pokrzywdzona otrzymała już „niemałe kwoty" z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania od ubezpieczyciela.
Sprawa wraca do sądu okręgowego z wytycznymi SN, które są wiążące. - Nie istnieją żadne przeszkody do wydania przez sąd odwoławczy w postępowaniu ponownym orzeczenia, którego konsekwencją byłoby utrzymanie w mocy, czy też modyfikacja zawartego w wyroku sądu pierwszej instancji rozstrzygnięcia w przedmiocie nawiązki - stwierdził SN.
II.511.333.2019
Załączniki:
- Dokument