Skąd się bierze obojętność - dyskusja w Muzeum Polin z udziałem RPO
- RPO Adam Bodnar wziął udział w dyskusji pt. XI Przykazanie: Nie bądź obojętny.
- Panel zorganizowało Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN z okazji rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz.
- W rozmowie inspirowanej słowami Mariana Turskiego udział wzięli: Adam Bodnar, Draginja Nadaždin oraz Piotr Forecki. Rozmowę prowadziła Anna Bikont – dziennikarka, reporterka, pisarka.
Wierzę, że obojętność nie jest dla ludzi stanem naturalnym – rozpoczęła dyskusję Draginja Nadażdin.
Wydaje mi się, że Marianowi Turskiemu chodziło przede wszystkim o to, jak zachowujemy się wobec zła na co dzień – zaczął swoją odpowiedź na temat obojętności rzecznik praw obywatelskich, Adam Bodnar. Tym, w czym widzę problem w Polsce teraz, to nasza próba zachowania całego mechanizmu państwa demokratycznego od zniszczenia – gdy jako RPO widzę jakiś problem, to nie tylko muszę podjąć działanie, przełamać obojętność, ale potem wręcz walczyć z różnymi organami państwa np. policją czy prokuraturą o podjęcie tej sprawy. Gdy dostaję kolejną decyzję o umorzeniu od organów ścigania, kieruję sprawę do sądu, a gdy sądy je podejmą mam cień satysfakcji, że nie zachowały się obojętnie, zadziałały z odpowiedzialnością i zaangażowaniem. Zmaganie się z aparatem państwa staje się naszym wyzwaniem. Przecież nawet w kampanii prezydenckiej stosowano retorykę antysemicką, nacjonalistyczną, homofobiczną.
Mój główny problem jest taki, że ostatnio dzieje się tak wiele, że osoby które chciałby by reagować nie nadążają, media nie zawsze chcą się angażować, a osoby, które powinny zabrać głos – znajdują wymówkę, żeby tego nie zrobić – zauważył RPO. Po drodze na to spotkanie wysłuchałem wystąpienia Marty Lempart – obawiam się, że wiele osób uzna je za wymówkę, żeby się nie zaangażować. Bo jest zbyt agresywne, „nieprzyjemne”, a tymczasem nie patrzymy na to, skąd bierze się ten społeczny gniew, te emocje, gdzie leży problem – znajdujemy czasem zbyt łatwe wymówki, żeby nie angażować się w ważne problemy społeczne – podsumował RPO.
Łatwo jest wzniecać pożar nienawiści, jeśli władza tego chce
Tegoroczna rocznica stała się dniem rozważań na temat dzieci, które zginęły w Holokauście. Anna Bikont zapytała gości, skąd w kraju, który doświadczył ludobójstwa, bierze się obojętność czy wrogość dla sytuacji uchodźców.
Sytuacja uchodźców jest mi szczególnie bliska z wielu powodów – zaczęła Draginja Nadażdin. Dyrektorka Amnesty International opowiadała, jak sytuacja uchodźców została zawłaszczona jako narzędzie politycznej narracji. Zastanawiała się też, czy brak aktywnego zaangażowania Polaków w pomoc uchodźcom wynika ze spychania tematu na margines dyskusji w przestrzeni publicznej. Iluzją jest myślenie, że tragedie dzieją się tylko daleko, w państwach, które traktujemy jako dalekie wyspy poza naszym kręgiem kulturowym. Jednostkom trudno się utożsamiać z historiami, których nie spotykamy na co dzień – zauważyła gościni.
Populistyczne narracje polityczne, nie tylko w Polsce, ale też w Europie czy chociażby USA, czysto cynicznie wykorzystują społeczne lęki przed migracją, spotkaniem kultur. Cynicznie odwołując się w ten sposób do emocji społecznych politycy uzyskiwali łatwe zwycięstwo, a później nikomu nie zależało na odwracaniu zmian, które zaszły w społeczeństwie. W ciągu ostatnich trzech lat można jednak zaobserwować, że temat nacjonalizmu i niechęci do migrantów się wypalił, narodowy populizm potrzebował nowego paliwa – został on skierowany na nurt nienawiści do osób nieheteronormatywnych. Łatwo jest wzniecać pożar nienawiści, jeśli władza tego chce – podsumował Adam Bodnar.
Według Piotra Foreckiego tworzenie mitu państwa narodowego, państwa homogenicznego, chełpienie się tym prowadzi do daleko idących konsekwencji, które będziemy przeżywać przez wiele, wiele lat. Droga, w którą swoim wystąpieniu opisuje Marian Turski, polski stosunek do odmienności: islamofobia, homofobia – korzystają z pewnych matryc, klisz, które zostały wypracowane w ramach polskiego, nieprzepracowanego antysemityzmu.