Sędziowski rzecznik dyscyplinarny pisze do RPO o przyczynach przesłuchań znanych sędziów
- Sędziowie Ewa Maciejewska, Igor Tuleya i Krystian Markiewicz byli przesłuchani jako świadkowie w ramach czynności wyjaśniających dotyczących „możliwych zachowań innych sędziów”
- Tak zastępca sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota odpowiedział RPO na pytanie o powody przesłuchań sędziów zabierających m.in. głos na temat sytuacji w wymiarze sprawiedliwości
- Zapewnił, że przyczyną przesłuchań sędziów Ewy Maciejewskiej i Igora Tulei nie było zadanie przez nich pytań prejudycjalnych Trybunałowi Sprawiedliwości UE
We wrześniu 2018 r. Rzecznik Praw Obywatelskich podjął sprawę wzywania kilkorga sędziów na przesłuchania prowadzone przez sędziowskich rzeczników dyscyplinarnych. W trzech pismach zastępca RPO Stanisław Trociuk zwrócił się do rzeczników o podanie przesłanek, które przemawiały za wezwaniem sędziów do złożenia wyjaśnień oraz na czyj wniosek podjęto czynności wyjaśniające.
Zgodnie z Prawem o ustroju sądów powszechnych, rzecznik dyscyplinarny podejmuje czynności wyjaśniające na żądanie Ministra Sprawiedliwości, prezesa sądu apelacyjnego lub okręgowego, kolegium sądu apelacyjnego lub okręgowego, Krajowej Rady Sądownictwa, a także z własnej inicjatywy - po wstępnym ustaleniu okoliczności koniecznych dla stwierdzenia znamion przewinienia dyscyplinarnego.
Odpowiedź sędziego Michała Lasoty
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Michał Lasota odpowiadając 5 października na dwa pisma do niego skierowane („z treścią których zapoznał się w pierwszej kolejności poprzez przekaz medialny”) poinformował, że czynności wyjaśniające we wskazanych sprawach podjęto z urzędu.
Napisał, że sędziowie Bartłomiej Przymusiński i Igor Tuleya nie zostali wezwani do złożenia wyjaśnień, bowiem w żadnej ze spraw nie zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne i nie przedstawiono zarzutów dyscyplinarnych na piśmie. Zostali zaś oni wezwani w trybie art. 114 § 2 ustawy z 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych do „złożenia pisemnych oświadczeń dotyczących przedmiotów czynności wyjaśniających, w tym treści wypowiedzi”.
- Sędzia Krystian Markiewicz nie został wezwany do złożenia wyjaśnień, czy do złożenia oświadczenia, a jedynie przesłuchany w charakterze świadka w ramach czynności wyjaśniających dotyczących możliwych zachowań innych sędziów – dodał Michał Lasota.
Ponadto poinformował , że sędziowie Ewa Maciejewska i Igor Tuleya nie zostali wezwani do złożenia „wyjaśnień w charakterze świadka, w związku ze skierowaniem przez nich pytań prejudycjalnych". Zostali bowiem przesłuchani w charakterze świadków w ramach czynności wyjaśniających dotyczących "możliwych zachowań innych sędziów".
Pod koniec września Antoni Łuczak, zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu, informował RPO, że nie stwierdził wykroczeń dyscyplinarnych sędzi Moniki Frąckowiak. Dlatego nie wszczął postępowania dyscyplinarnego m.in. za jej wypowiedzi w obronie niezależności sądów.
RPO: to może powodować „efekt mrożący”
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich takie wezwania mogą prowadzić do tzw. „efektu mrożącego”, polegającego na zniechęceniu tych oraz innych sędziów do udziału w przyszłości w debacie publicznej na temat reform ustawodawczych dotykających sądownictwa i bardziej ogólnie - problemów związanych z zapewnieniem niezależności sądów.
Według RPO w tym kontekście należy mieć na uwadze wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 23 czerwca 2016 r. w sprawie Baka przeciwko Węgrom. Trybunał stwierdził w niej naruszenie prawa do sądu oraz wolności słowa sędziego Baki (art. 6 i 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka). Jako prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący węgierskiej Krajowej Rady Sądownictwa, publicznie wyraził swoje poglądy na temat reform węgierskiego sądownictwa.
Zdaniem Trybunału, sędzia Baka miał nie tylko prawo, ale i obowiązek jako przewodniczący Rady, wyrazić opinię, bowiem funkcje i obowiązki sędziego obejmowały wyrażanie poglądów na temat reform ustawodawczych mogących wpływać na sądownictwo i jego niezależność. Trybunał odwołał się przy tym do dokumentów Rady Europy, które uznają, że każdy sędzia jest odpowiedzialny za promowanie i ochronę niezawisłości sędziowskiej. Sędziowie powinni wręcz być zaangażowani w prace nad ustawodawstwem dotyczącym ich statusu oraz funkcjonowania systemu sądowniczego.
- W pełni aprobuję zacytowane przez pana stanowisko zawarte w rozstrzygnięciu Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - pisał do RPO sędzia Antoni Łuczak.
VII.564.56.2018, VII.564.55.2018