RPO w Kielcach. Rzecznik pyta o najważniejsze problemy
- Problemy obywateli można analizować na podstawie dokumentów, czyli na poziomie czysto formalnym. Ale rzecznik praw obywatelskich powinien wiedzieć, co ludzi szczególnie trapi. Dzięki wiedzy zdobytej na spotkaniu z Państwem mamy motywację, by podejmować interwencje i wystąpienia - tak Adam Bodnar zaczął spotkanie w Bibliotece Pedagogicznej w Kielcach. Do sali czytelni przyszło w sobotnie popołudnie ok. 50 osób.
Najwięcej pytań dotyczyło sądowych wyroków nakazowych. Zebrani zwrócili na nie uwagę po ostatnich demonstracjach. Rzecznik wyjaśniał, jaki jest sens samego mechanizmu prawnego i przypominał, że od takiego wyroku można złożyć sprzeciw, a oznacza to automatycznie, że sprawa będzie rozpatrywana przed sądem, w zwykłym trybie dwuinstancyjnym.
Niepokój uczestników spotkania budziło też postępowanie straży miejskiej. - Adam Bodnar zwrócił uwagę, że ustawa o stosowaniu środków przymusu bezpośredniego definiuje, co wolno funkcjonariuszom. Natomiast z raportów i sprawozdań wynika, że spośród wszystkich służb to właśnie straże miejskie i gminne najsłabiej znają tę ustawę. Na to RPO może zwrócić uwagę Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Mieszkańcy chcieliby też wiedzieć, jak skutecznie korzystać z prawa do inicjatywy uchwałodawczej w mieście oraz na jakie wsparcie mogą liczyć organizacje pozarządowe działające na rzecz interesu publicznego. Tu rzecznik zwrócił uwagę na nową ustawę o petycjach - obowiązuje od 6 września 2015 r. i warto z niej skorzystać.
Pytania dotyczyły też:
- ksenofobii („Dlaczego mam być karanym za to, że się boję?” - Ma prawo się Pan bać i to wyrażać. Prawo ma nas chronić jednak przed takim sposobem wyrażania lęku i agresji, który staje się niebezpieczny i w ostateczności mógłby prowadzić do dramatycznych konsekwencji - takich jak w Srebrenicy i Rwandzie – mówił Adam Bodnar.);
- ogromnej rozpiętości w wysokości emerytur - przykładem były emerytury sędziów Trybunału Konstytucyjnego;
- praw osób z niepełnosprawnościami: oferowane im staże są tak organizowane, że nie prowadzą do podnoszenia kwalifikacji (- To bardzo ważny problem, trzeba się tym zająć);
- sytuacji dzieci z młodzieżowych ośrodków wychowawczych przekazywanych do szpitali psychiatrycznych.
Na koniec jedna z uczestniczek opowiedziała o skuteczności działań instytucji RPO działań na rzecz osób bezdomnych. Po latach starań otrzymują oni dowody osobiste bezadresowe. – Trudne sprawy daje się załatwiać - powiedziała.
- Tak, ale są kolejne. I tym staramy się zajmować w Biurze Rzecznika. Także sprawami osób w kryzysie bezdomności. Mamy komisję ekspertów działających na rzecz osób bezdomnych. To dziedzina, w której da się w Polsce rozmawiać ponad podziałami - podsumował Adam Bodnar. - Mamy w Polsce 36 tys. osób bezdomnych. Za dużo.