Kobiety uznane za winne przeszkadzaniu Marszowi Niepodległości we Wrocławiu w 2017 r. Kasacja RPO
- Choć sąd odstąpił od wymierzenia kary, to uznał dwie kobiety za winne wykroczenia polegającego na przeszkadzaniu „niezakazanemu zgromadzeniu”; ich czyn ocenił jako niedotyczący przekonań politycznych
- Stanięcie w poprzek jezdni było zaś symboliczną wypowiedzią stanowiącą protest przeciwko kontrowersyjnym poglądom prezentowanym podczas manifestacji
- Obwinione realizowały gwarantowane konstytucyjnie prawo do wyrażania, w pokojowy sposób i bez żadnej agresji, stanowiska w debacie publicznej
Dlatego w kasacji do Sądu Najwyższego Rzecznik Praw Obywatelskich wnosi o uniewinnienie obu obwinionych.
Historia sprawy
Panie Lidia i Izabela zostały obwinione o to, że 11 listopada 2017 r. we Wrocławiu, stojąc z innymi na jezdni, blokowały trasę przemarszu, czym przeszkodziły w przebiegu niezakazanego zgromadzenia Marsz Niepodległości. Art. 52 § 2 pkt 1 Kodeksu wykroczeń przewiduje za to karę ograniczenia wolności albo grzywny.
Sąd Rejonowy w 2018 r. uznał je za winne wykroczenia, ale na podstawie art. 39 § 1 k.w. odstąpił od wymierzenia kary.
Apelację złożył obrońca obwinionych. Wskazał, że sąd błędnie uznał, że wyczerpały one znamiona wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1. Korzystały bowiem z przewidzianego w art. 54 i 57 Konstytucji RP oraz art. 10 i 11 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności prawa do głoszenia swoich poglądów i udziału w niezakazanym zgromadzeniu w tym samym miejscu i czasie, co Marsz Niepodległości.
W 2019 r. Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.
Wniosek kasacji RPO
RPO zaskarżył to orzeczenie na korzyść dwóch obwinionych kobiet. Wyrokowi zarzucił rażące i mające istotny wpływ na jego treść naruszenie prawa procesowego, to jest art. 433 § 2 k.p.k. w związku z art. 109 § 2 k.p.w. oraz art. 107 § 3 k.p.w.
Polegało to na wadliwym przeprowadzeniu kontroli apelacyjnej poprzez nieprawidłowe rozważenie zarzutu obrony, że obwinione nie wyczerpały znamion wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w., w efekcie czego bezzasadnie utrzymano wyroku I instancji.
RPO wnosi o uchylenie wyroku SO i uniewinnienie obu obwinionych.
Argumentacja RPO
Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że zrealizowanie obowiązków wynikających z art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. (tu art. 107 § 3 k.p.w.) wymaga nie tylko niepomijania żadnego zarzutu środka odwoławczego, lecz także rzetelnego ustosunkowania się do każdego z nich oraz wykazania konkretnymi, znajdującymi oparcie w okolicznościach, argumentami, dlaczego uznano poszczególne zarzuty za zasadne bądź nie. Do naruszenia tych przepisów może dojść nie tylko wtedy, gdy sąd II instancji pomija zarzuty apelacji, lecz również, gdy analizuje je w sposób odbiegający od standardów kontroli instancyjnej lub wręcz ogranicza się do ogólnikowego stwierdzenia, że zarzut jest zasadny lub że jest niezasadny.
Analiza uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego nie pozostawia wątpliwości, że nie sprostał on tym wymogom. W ocenie RPO sąd nieprawidłowo rozpoznał zarzut obrońcy, że obwinione nie wyczerpały znamion wykroczenia.
Sąd odwoławczy stwierdził, że ich czyn nie dotyczy ani przekonań politycznych ani religijnych, a wolą obwinionych nie było głoszenie swoich poglądów, lecz przeszkodzenie uczestnikom marszu w swobodnym przejściu ulicami miasta.
Zdaniem Rzecznika stanowisko to nie jest słuszne.
11 listopada 2017 r. we Wrocławiu odbyło się zgromadzenie publiczne Marsz Niepodległości. Uczestniczyło w nim ok. 4000 osób, obecny był przedstawiciel Urzędu Miasta, a zabezpieczeniem zajmowała się policja.
Uczestnikami marszu były m.in. osoby znane z kontrowersyjnych wystąpień. Jak ustalił sąd po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, część uczestników Marszu prezentowała hasła skrajnie nacjonalistyczne, treści i symbole o charakterze faszystowskim oraz inne stanowiące tzw. mowę nienawiści.
Obwinione wraz z ok. 20-30 innymi osobami stanęły w poprzek jezdni na trasie przemarszu. Miały transparenty i wznosiły hasła wskazujące na to, że sprzeciwiają się prezentowanym przez część uczestników treściom. Były to m. in. hasła: „Tu są granice przyzwoitości”, „Precz z faszyzmem”, „Polska wolna od faszyzmu”. Gdy obie grupy znalazły się blisko od siebie, dowódca zabezpieczenia zdecydował o jego zatrzymaniu. Funkcjonariusze otoczyli grupę kontrmanifestujących, zmuszając ich do przesunięcia się na bok.
Te realia faktyczne nie dawały podstaw do przypisania obwinionym wykroczeń z art. 52 § 1 pkt 1 k.w. Wykładnia tego przepisu powinna być dokonywana systemowo i musi uwzględniać istotę chronionej konstytucyjnie (art. 54 ust. 1 Konstytucji RP) oraz konwencyjnie (art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności) wolności do wyrażania swoich poglądów.
Wolność wypowiedzi jest niewątpliwie jednym z najważniejszych praw każdego człowieka. Podstawową i najbardziej ogólną materialną normą gwarancyjną jest tu art. 54 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”.
Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wśród instytucji chronionych w ramach wolności wyrażania poglądów i przekazywania informacji mieszczą się prezentacja symboli oraz wypowiedzi w formie zachowania wyrażającego protest.
Czynu obwinionych nie można traktować jako oderwanego od zachowań bezpośrednio go poprzedzających - trzymania przez nie transparentów z hasłami. W ocenie RPO każde z tych zachowań stanowiło wypowiedź o różnej formie. Zachowanie polegające na stanięciu w poprzek jezdni było zaś symboliczną wypowiedzią stanowiącą protest przeciwko poglądom wyrażanym przez niektórych uczestników Marszu Niepodległości.
Niepodobna zatem traktować zachowania obwinionych jako wyłącznie nakierowanego na utrudnianie przemieszczania się Marszu Niepodległości. Zasadniczym celem tego zachowania było wzbudzenie w społeczeństwie sprzeciwu wobec niektórych haseł podnoszonych podczas Marszu.
Dlatego, zdaniem Rzecznika, zachowania obwinionych, ocenianego obiektywnie i bezstronnie, w świetle prawa każdej osoby do publicznego demonstrowania swoich poglądów, nie można uznać jako realizowanie znamion czynu zabronionego z art. 52 § 2 pkt 1 k.w., a nadto nie może ono również spełniać kryterium zachowania społecznie szkodliwego.
A z zapisu wideo wynika, że grupa kontrmanifestantów stanęła w poprzek jezdni, gdy osoby idące na czele marszu były jeszcze w odległości przynajmniej kilkudziesięciu metrów. Tak więc nie można uznać takiego zachowania za „przeszkadzanie”.
W ocenie Rzecznika obwinione realizowały gwarantowane konstytucyjnie prawo do wyrażania (w pokojowy sposób, bez żadnej agresji) swojego stanowiska w debacie publicznej.
W sprawach dotyczących wolności wypowiedzi ETPC wielokrotnie zaś stwierdzał, że kwestie będące w zainteresowaniu społecznym, stanowiące wyraz indywidualnych przekonań politycznych mogą być wyrażane nawet poprzez działania kontrowersyjne i o prowokującym charakterze.
Wątpliwości Rzecznika budzi również, czy zachowanie obwinionych w ogóle może być uznane za zachowanie społecznie szkodliwe w rozumieniu art. 1 § 1 Kodeksu wykroczeń w sytuacji, w której nie doszło do realnego zagrożenia dla porządku i bezpieczeństwa publicznego. Można co najwyżej mówić o subiektywnym dyskomforcie uczestników Marszu Niepodległości, wynikającym z jego chwilowego zatrzymania.
- Wskazane w kasacji rażące naruszenie prawa procesowego przez Sąd Okręgowy miało istotny wpływ na treść orzeczenia. Prawidłowe rozważenie i odniesienie się do zarzutu obrońcy mogło w konsekwencji doprowadzić sąd do wydania odmiennego orzeczenia – podkreśla w kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk.
II.510.795.2019