Biuletyn Informacji Publicznej RPO

SN zgodnie z oczekiwaniami RPO: Sądy mogą pomijać pozbawione mocy prawnej przepisy ustaw, jeżeli stwierdzą ich niekonstytucyjność

Data:
  • Rzecznik Praw Obywatelskich bierze udział w postępowaniu sądowym wytoczonym Ministerstwu Spraw Zagranicznych przez jego byłego pracownika, który domaga się przywrócenia do pracy i odszkodowania
  • Stosunek pracy powoda z MSZ wygasł z mocy prawa na podstawie przepisów z 2018 r. pozbawiających pracy w służbie zagranicznej osoby powiązane ze służbami bezpieczeństwa PRL. Zdaniem RPO przepis ten narusza przewidzianą w art. 24 Konstytucji zasadę ochrony pracy 
  • Sprawa rozpatrywana jest obecnie w II instancji. Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek powoda i RPO zadał Sądowi Najwyższemu  pytanie  prawne, czy sąd może pominąć przepis ustawy, jeżeli uzna, że jest on niezgodny z Konstytucją, jeśli przepis ten utracił moc obowiązującą, zaś Trybunał Konstytucyjny nie jest właściwy do rozpoznania pytania prawnego sądu
  • 17 listopada 2022 r. Sąd Najwyższy rozstrzygnął zgodnie z wnioskiem RPO, że sąd może pominąć taki przepis, jeżeli uzna, że jest on niezgodny z Konstytucją (III PZP 2/21)

Zgodnie z art. 3 ustawy „Zmiana ustawy o służbie zagranicznej oraz ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów” (nowelizacji z 2018 r.), stosunki pracy osób zatrudnionych w służbie zagranicznej oraz pracowników MSZ, placówek zagranicznych RP oraz jednostek nadzorowanych przez MSZ wygasały po 60 dniach od dnia wejścia w życie nowelizacji - jeżeli osoby te w złożonych oświadczeniach lustracyjnych potwierdziły pracę lub służbę w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracę z nimi w latach 1944-1990.

W takim położeniu znalazł się m.in. powód, który był zatrudniony w służbie zagranicznej od 1993 r. W toku zatrudnienia złożył on oświadczenie lustracyjne, że pracował, pełnił służbę, lub był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL.

Wobec wygaszenia stosunku pracy złożył on powództwo do sądu rejonowego o przywrócenie do pracy i zasądzenie odszkodowania. Sąd I instancji oddalił skargę, odrzucając możliwość samodzielnej oceny konstytucyjności przepisów stanowiących podstawę wygaszenia stosunku. RPO wraz z powodem odwołali się od wyroku, wnosząc m.in. o przedłożenie do Sądu Najwyższego zagadnienia prawnego celem rozstrzygnięcia, czy sąd może ocenić konstytucyjność przepisów.

Argumenty RPO

Rzecznik zajął stanowisko, że sąd w ramach sprawowania wymiaru sprawiedliwości ma nie tylko uprawnienie, lecz obowiązek oceny zgodności ustaw z Konstytucją i, w razie stwierdzenia niekonstytucyjności przepisów ustawy, odmowy jej stosowania, bez obowiązku zwracania się z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego. Wynika to z zasad bezpośredniego stosowania przepisów Konstytucji (art. 8 ust. 2 Konstytucji) oraz podległości sędziów jedynie Konstytucji i ustawom przy sprawowaniu swojego urzędu (art. 178 ust. 1 Konstytucji).

Odmienne podejście sądu I instancji w sprawie pozwanego doprowadziło do zastosowania w jego sprawie przepisów rangi ustawowej naruszających konstytucyjne standardy ochrony.

Postanowienie SN

Rozważając zagadnienie, Sąd Najwyższy zaznaczył, że z istniejącego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego wynika, że podstawowym sposobem rozstrzygania wątpliwości dotyczących zgodności przepisów ustawy z Konstytucją jest skierowanie pytania prawnego przez sąd do TK.

W uzasadnieniu postanowienia z dnia 22 marca 2000 r. (sygn. P 12/98), TK wskazał, że dopóki sąd orzekający nie zdecyduje się na skorzystanie z drogi pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego w celu wyeliminowania normy ustawowej, którą uważa za niekonstytucyjną, "nie może jej po prostu pomijać w procesie orzekania".

W podobnym tonie wypowiadał się Sąd Najwyższy. W jego orzecznictwie konsekwentnie odmawiano sądom kompetencji do odmowy stosowania przepisu, który ich zdaniem jest niezgodny z Konstytucją. Wynika to z przekonania, iż wątpliwości co do konstytucyjności przepisów ustawowych rozwiać może jedynie TK - dopóki wyrok Trybunału nie stwierdzi jej braku i pozbawi przepisu mocy obowiązującej, sądy są związane ustawą.

Nie oznacza to jednak, że samodzielna ocena sądu co do konstytucyjności przepisu jest wykluczona. W tym kontekście zdaniem Sądu na szczególną uwagę zasługuje wyrok SN (sygn. III KRS 34/12, z glosą aprobującą Marcina Wiącka), w którym Sąd Najwyższy uznał, że sąd - jeżeli jest to niezbędne do rozpatrzenia sprawy (art. 45 ust. 1 Konstytucji) – może odmówić zastosowania przepisów ustawy niezgodnych z Konstytucją w przypadku, gdy przedstawił Trybunałowi Konstytucyjnemu odpowiednie pytanie prawne co do zgodności przepisów ustawy z Konstytucją, lecz nie doszło do jego rozstrzygnięcia.

W tym przypadku nie chodzi bowiem o przeprowadzanie przez Sąd Najwyższy - "w zastępstwie" Trybunału Konstytucyjnego - oceny konstytucyjności przepisów ustawowych, lecz o "odmowę zastosowania" przepisów, które są niezgodne (zwłaszcza w sposób oczywisty) z przepisami (wzorcami) Konstytucji RP – wskazał w orzeczeniu sąd.

Różnica polega przede wszystkim na tym, że – w przeciwieństwie do orzeczenia TK – taka decyzja sądu nie eliminuje kwestionowanego przepisu z obrotu prawnego, a jedynie wyłącza jego zastosowanie w konkretnej, rozpoznawanej sprawie.

Rola sądów powszechnych w ocenie zgodności ustaw z Konstytucją nabiera szczególnego znaczenia, gdy – jak w przedmiotowej sprawie – wyłączona jest możliwość wydania rozstrzygnięcia przez TK. W badanym przypadku sąd powszechny został pozbawiony możliwości zwrócenia się do Trybunału o rozstrzygnięcie konstytucyjności przepisów, na podstawie których miał orzekać. TK nie jest bowiem uprawniony do orzekania o przepisach, które utraciły moc obowiązującą.

Przyjęcie zatem stanowiska, że sądy powszechne nie mają kompetencji do odmowy zastosowania ustawy w oparciu o zasadę bezpośredniego stosowania Konstytucji RP, stanowiłoby ograniczenie kognicji sądu, a tym samym pozbawiło powoda efektywnej ochrony prawnej.

SN podkreślił przy tym, że konieczność zapewnienia sądowi pełnej możliwości rozpoznania faktów i prawa w badanej przezeń sprawie wynika zarówno z konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45), jak i przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (art. 6 ust. 1) oraz Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (art. 14 ust. 1). Wskazał w szczególności na orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Oleynikov p. Rosji (skarga nr 36703/04), w którym Trybunał orzekł, iż sytuacja, w której sąd rozpoznający sprawę nie ma pełnej jurysdykcji co do faktów i zagadnienia prawnego danej sprawy, stanowi odmowę prawa do sądu.

Wreszcie, SN wskazał, że w przypadku kolizji norm konstytucyjnych z przepisami niższego rzędu tego typu, jak w przedmiotowej sprawie – gdy pewna dziedzina jest regulowana i w Konstytucji, i w ustawie, ale ich równoczesne stosowanie jest niemożliwe z uwagi na sprzeczność – zgodnie z orzecznictwem TK sąd powinien wystąpić do Trybunału z pytaniem prawnym (wyrok TK P 4/99). Sąd Najwyższy wskazuje więc, że „skoro zatem sąd orzekający został przez ustawodawcę pozbawiony możliwości wystąpienia z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, to tym bardziej, aby zapewnić jednostce ochronę jej konstytucyjnych praw i wartości, posiada kompetencję do pominięcia przepisu ustawy, gdy uzna go za niekonstytucyjny”.

RPO: Prawo nie może stanowić pułapki zastawianej na obywatela

Postanowienie Sądu Najwyższego otwiera sądowi II instancji drogę do merytorycznego rozstrzygnięcia, czy wygaszenie stosunku pracy z powodem nastąpiło w zgodzie z konstytucyjnymi standardami ochrony.

W ocenie RPO posługiwanie się przez ustawodawcę konstrukcją wygaszania stosunków pracy z mocy prawa prowadzi do ograniczenia bezpieczeństwa prawnego oraz nadmiernej dolegliwości dla dotkniętych nim osób, naruszając tym samym wyrażoną w art. 24 Konstytucji zasadę ochrony pracy przez RP.

Wygaszenie stosunków pracy osób, które ujawniły współpracę ze służbami bezpieczeństwa w latach 1944-1990, to diametralna zmiana w stosunku do uprzedniego podejścia do tego problemu. Przed nowelizacją z 2019 r. osobom, które w oświadczeniach lustracyjnych potwierdziły współpracę ze służbami, nie groziły dodatkowe konsekwencje prawne, a sam proces lustracyjny służył zapewnieniu jawności życia publicznego. Nowelizacja nieoczekiwanie wprowadziła do tego procesu element represyjny, pozbawiając zatrudnienia osoby, które uprzednio podporządkowały się obowiązkowi ujawnienia byłej współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.

Rzecznik zwraca uwagę, że prawo nie może stanowić swoistej pułapki zastawianej na obywatela, który powinien móc układać swoje sprawy w zaufaniu do tego, że nie naraża się na prawne skutki, których nie mógł przewidzieć w chwili podejmowania decyzji. Stąd słuszne i potwierdzone treścią obowiązującego przez wiele lat ustawodawstwa były oczekiwania pracowników służby zagranicznej, że jeżeli złożą zgodne z prawdą oświadczenia lustracyjne, to nie spowoduje to negatywnych skutków w zakresie łączącego ich stosunku pracy z pracodawcą publicznym.

III.7044.95.2019

Ważne linki:

Autor informacji: Maciej Kuczyński
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Maciej Kuczyński