Kurator sądowa nachodzi 17-latkę za udział w proteście w Kielcach. Interwencja RPO
- Kuratorka sądowa weszła bez pukania i przedstawiania się do mieszkania, by 17-latkę z Kielc wypytywać o jej udział w protestach społecznych
- Policja zawiadomiła bowiem sąd o jej możliwej "demoralizacji”
- Rzecznik Praw Obywatelskich podjął tę sprawę. Interweniuje w sądzie i miejscowej policji
- Wskazuje na możliwe naruszenie praw obywatelskich nastolatki i jej rodziny
Media podały, że kuratorka sądowa odwiedziła 16-latkę z Kielc w związku z jej udziałem w protestach w obronie praw kobiet w listopadzie 2020 r., gdy została wylegitymowana przez policję.
Dziewczyna została obudzona przez nieznajomą kobietę, która weszła do jej domu przez otwarte drzwi. Wypytywała ją o udział nastolatki w manifestacji i dane rodziców. Dopiero w trakcie rozmowy przedstawiła się jako społeczny kurator sądowy i pokazała legitymację. Miała działać na polecenie sądu rodzinnego w Kielcach. Następnego dnia przeprosiła za opisaną sytuację.
Wizyta była wynikiem przekazania przez policję do sądu rodzinnego informacji na temat możliwej demoralizacji.
Budził to niepokój RPO z uwagi na przebieg procedury i możliwe naruszenie praw obywatelskich nastolatki i jej rodziny.
Dlatego Rzecznik prosi Kuratora Okręgowego Sądu Okręgowego w Kielcach o wyjaśnienia i informację, jakie dalsze działania podjęto w tej sprawie.
Ponadto o wyjaśnienia poprosił Komendanta Miejskiego Policji w Kielcach.
Zwrócił mu uwagę, że również osoby niepełnoletnie mają prawo do demonstrowania swoich poglądów, szczególnie w sprawach o doniosłym znaczeniu społecznym. Korzystają z gwarantowanej konstytucyjnie wolności słowa (art. 54 ust. 1 Konstytucji) i udziału w pokojowych zgromadzeniach publicznych (art. 57 Konstytucji).
Podobne gwarancje zawiera Konwencja ONZ o Prawach Dziecka z 1989 r. Gwarantuje ona dziecku prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich sprawach, które go dotyczą, prawo do swobodnej wypowiedzi oraz wolność pokojowych zgromadzeń.
Zdaniem RPO zaangażowanie osób młodych w życie publiczne i społeczne oraz zabieranie przez nich głosu w istotnych dla państwa sprawach należy ocenić jako zjawisko bardzo pozytywne. Represjonowanie takich zachowań może wywołać efekt mrożący i zniechęcić młodych ludzi do angażowania się w życie publiczne ze szkodą dla społeczeństwa i państwa.
Dlatego traktowanie przez policję udziału osoby nieletniej w zgromadzeniu publicznym, stanowiące przejaw realizacji konstytucyjnych praw i wolności, jako przejawu demoralizacji jest trudne do zaakceptowania.
W indywidualnych przypadkach wnioski policji do sądu rodzinnego o zastosowanie środków przewidzianych w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich mogą być słusznie uznane przez nieletniego i jego rodzinę za krzywdzące. Mogą też powodować obniżenie, czy wręcz utratę zaufania do państwa, które zgodnie z art. 5 Konstytucji jest przecież przede wszystkim zobowiązane do poszanowania praw i wolności obywatelskich. A każdy funkcjonariusz ma obowiązek przestrzegać i chronić prawa człowieka, także gdy wykonuje polecenia służbowe swoich przełożonych.
Wydaje się zatem, że pouczenie ze strony funkcjonariusza (zdając sobie równocześnie sprawę z oczekiwań organów władzy publicznej wobec policji), byłoby w większości przypadków wystarczające, a w odniesieniu do osób nieletnich służyło zachowaniu zaufania do organów państwa, w tym policji – wskazuje RPO.
VII.564.10.2021