Zatrudnianie obywateli państw trzecich na polskim rynku pracy, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji obywateli Ukrainy – wyzwania i szanse
- W Polsce legalnie pracuje obecnie 683 tys. cudzoziemców, wśród nich jest 513 tys. obywateli Ukrainy - tyle jest aktualnych zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych
- W ostatnich latach liczba ta wzrasta, głównie z powodów demograficznych
- Skala zjawiska wymaga działań na rzecz zapewnienia tym osobom odpowiedniej i godnej pracy, właściwego zaplecza socjalnego oraz warunków integracji z polskim społeczeństwem
- Szczególnie należy dbać o pracowników ukraińskich, którzy są bliscy językowo i bardzo zaradni, a zagraża nam ich odpływ z Polski
Celem panelu na ten temat, towarzyszącemu III Kongresowi Praw Obywatelskich, była analiza procesu migracji zarobkowej z jego aspektami prawnymi, społecznymi, ekonomicznymi i statystycznymi.
Polski system ubezpieczeń społecznych jest otwarty na cudzoziemców. Przy obecnej sytuacji na rynku pracy jest on nakierowany zwłaszcza na pracowników z Ukrainy. Ustawodawca powinien dążyć do ułatwienia dostępu obywateli państw trzecich do rodzimego rynku pracy. Powinno to nastąpić w ramach unormowań z zakresu prawa administracyjnego w powiązaniu z prawem regulującym rynek pracy, jak choćby określenie wykazu zawodów czy branż korzystających z ułatwień.
Mimo że cudzoziemców legalnie pracujących w Polsce chroni Kodeks pracy, odnotowuje się łamania wobec nich prawa pracy. Dlatego tak ważne jest stałe doskonalenie rozwiązań systemowych, ułatwiających obywatelom innych państw dostęp do krajowych zasobów pracy, z poszanowaniem zasady komplementarności.
RPO zajmował się np. sprawą Oksany z udarem mózgu pracującej w gospodarstwie rolnym, którą pracodawca porzucił na przystanku w obawie przed konsekwencjami jej zatrudnienia czy pracownika stolarni Wasyla, którego porzucono w lesie - jego ciało przypadkowo odnaleziono.
Na bieżąco są monitorowane wszelkie sygnały wskazujące na naruszanie prawa, w szczególności prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Rzecznik podejmuje niezbędne działania kiedy dowiaduje się o przypadkach działań dyskryminujących te osoby, jak na przykład kolorystyka uniformów pracowniczych w zależności od narodowości pracownika i umiejętności posługiwania się innym językiem niż język narodowy.
Paneliści/Panelistki:
- Izabela Florczak, dr prawa, radca prawny, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego
- Marcin Wujczyk, dr prawa, Wydział Prawa i Administracji UJ
- Andrzej Drozd, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Polsce, kierujący działaniami w ramach kampanii społecznej „Partnerstwo i zatrudnienie”
- Andrzej Szybkie, doktor prawa, dyrektor Departamentu Rent Zagranicznych w Centrali ZUS
- Paweł Kaczmarczyk, dr hab., dyrektor Ośrodka Badań nad Migracjami UW
Moderatorką była Myroslava Keryk, prezeska Fundacji „Nasz Wybór” prowadzącej Dom Ukraiński w Warszawie
Głosy w dyskusji
Stale wzrasta liczba obcokrajowców pracujących legalnie w Polsce – poinformował Andrzej Szybkie. I tak na koniec października 2019 r. zgłoszono do ubezpieczeń społecznych 683 tys. pracujących w Polsce cudzoziemców. Było wśród nich 513 tys. obywateli Ukrainy, 42 tys. – Białorusi, 8,6 tys. - Mołdawii.
Wpływy z tego tytułu dają 3 proc. dochodu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Świadczenia emerytalno-rentowe z polskiego systemu wypłacane cudzoziemcom stanowią marginalne obciążenie polskiego systemu.
Według Szybkie, zwiększa się świadomość pracodawców co do legalności zatrudniania obcokrajowców. Polepsza się też cała infrastruktura oraz obsługa takich klientów (ZUS wydał dla nich odpowiednią broszurę; będzie też infolinia).
Dr Izabela Florczak była zdziwiona podanymi liczbami ZUS. W połowie 2019 r. pracodawcy zgłosili bowiem w sumie 850 tys. oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcom (na tej podstawie mogą oni pracować przez 180 dni). Dane te nie oznaczają jednak, że wszyscy przyjechali do Polski. Mogli też przyjechać, ale nie podjęli legalnej pracy. Możliwe jest też, że wobec danego cudzoziemca było kilka takich zgłoszeń w toku.
Według prawniczki rodzi się pytanie, czy ukraiński rząd chce wspomagać osoby podejmujące pracę w Polsce. Chodziłoby o wytłumaczenie korzyści wynikających dla nich z tego, że będą mieli opłacane składki. Być może osoby mające zamiar pracować w Polsce nie mają odpowiedniej wiedzy. Dlatego szokiem jest, gdy przychodzi do takiego cudzoziemca rachunek za pobyt w szpitalu.
Cudzoziemcy wykonują prace proste i zarazem trudne, takie które Polacy odrzucają jako zbyta nisko płatne. To zaś powoduje że by więcej zarobić pracują oni - częściowo poza pracą rejestrowaną - po 12 godzin na dobę przez cały tydzień.
Jest to oczywiście niezgodne z prawem pracy. – Ale często same te osoby chcą tak pracować. Ich nie interesuje odpoczynek, korzystanie z dóbr kultury itp. Wiedzą oczywiście o tym pracodawcy. Pytanie, czy można kogoś bronić przed nim samym – podkreśliła Izabela Florczak
- Największym zagrożeniem dla pracowników z Ukrainy jest nieznajomość przysługujących im praw; pytanie, kto powinien o to zawalczyć - podkreślał dr Marcin Wujczyk. Ma to związek m.in. ze strachem o utratę pracy, gdy zaczną się upominać o to, co im się należy.
Pracodawcy zaś przerzucają na nich pewne ciężary. Mówią im np.: „Straciłem coś z twojej winy, to odbiję sobie przy wypłacie”. A mechanizmy kontroli ze strony państwa są w tym zakresie niewystarczające. Urzędy nie widzą jeszcze konieczności dostosowania swych polityk do potrzeb pracujących u nas obcokrajowców.
Pracownicy z Ukrainy to był dar, który nam z nieba spadł; są nam bliscy językowo, są bardzo zaradni, ale to wszystko się może skończyć – ocenił Andrzej Drozd.
Według niego pracodawcy już dramatycznie wołają o więcej pracowników z zagranicy, nie tylko w budownictwie. Ale polityka państwa ukraińskiego jest taka, by Ukraińcy zostali w kraju. Ukraina będzie walczyć zatem o pracowników, bo jej gospodarka ożywiła się. Z kolei część pracujących w Polsce może też pojechać do Niemiec. Państwo polskie powinno zaś zachęcać ich do pozostania.
Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza w Polsce prowadzi kampanię społeczną w języku ukraińskim skierowaną do tych pracowników; działa po obu stronach granicy.
W ocenie panelistów Polska przemienia się z kraju typowo emigracyjnego w państwo emigracyjno - imigracyjne, które może stać się atrakcyjnym miejscem zatrudnienia dla pewnych grup cudzoziemców. Obecna skala zatrudnienia cudzoziemców nie wpływa w znaczący sposób na sytuację na rynku pracy, jednak ważna jest stała kontrola otwierania się rynku pracy oraz aktywna polityka migracyjna, uwzględniająca aktualne potrzeby gospodarcze.
Głosy z sali
- Działania związku zawodowego pracowników ukraińskich w Polsce, by wszyscy pracowali legalnie, przynoszą efekty – mówił prezes związku, komentując dane ZUS. Według związku nielegalnie w Polsce pracuje do 20 proc. obywateli Ukrainy. Powinna ich objąć abolicja, co byłoby korzystne dla wszystkich.
- Nie zapominajmy o 50 tys. ukraińskich studentach w Polsce. Nie może być tak, że polscy pracodawcy żądają, aby cały czas tylko pracowali.
- Największym problemem jest, gdy ukraińskich pracowników zatrudnia ukraiński pracodawca. Wtedy stopień eksploatacji takiego pracownika jest największy
WNIOSKI/POSTULATY
- Konieczna jest dbałość o legalność zatrudnienia i ubezpieczenia cudzoziemców w Polsce
- Ustawodawca powinien dążyć do ułatwienia dostępu obywateli państw trzecich do rodzimego rynku pracy
- Wzmożona uwaga powinna zostać skierowana na zapewnienie obywatelom państw trzecich zatrudnionych w Polsce odpowiedniej, godnej pracy, z uwzględnieniem zaplecza socjalnego i integrującego z polskim społeczeństwem.