Sesja 34: Warsztat: Używanie symboli w działaniach wokół praw człowieka (BLOK C)
- Potrzebujemy zaangażowania, poczucia wspólnoty, poczucia sprawczości, budowy kultury dialogu, odwagi –symbole mają nas łączyć, a nie dzielić.
- Tworząc i używając symboli i znaków unikajmy mowy pogardy.
Jaką rolę pełnią symbole w pokojowym manifestowaniu swoich przekonań? Czy mogą one łączyć, czy mogą dzielić? Czy neutralne symbole, ze względu na ich zastosowanie przestają być neutralne i stają się polityczne? Dlaczego polskie społeczeństwo jest w stanie bardziej zaakceptować symbole niż znaki partyjne? Nad tymi kwestiami zastanawiali się uczestniczki i uczestnicy panelu – osoby zajmujące się kwestiami symboliki teoretycznie, jak również twórcy, aktywiści i aktywistki.
Paneliści:
Franciszek Sterczewski: Organizator protestu “Łańcuch światła” w Poznaniu. Zadaje pytanie – co jest znakiem, poza znakiem graficznym?
Marta Lempart: Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet – „Protest Parasolek”, „Czarny protest”.
Ola Jasionowska: Autorka identyfikacji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, plakatu „Dziękujemy Spacerowiczom”.
Barbara Balicka: Współpracuje z Młodymi Demokratami. Stała się twarzą protestów w obronie sądów we Wrocławiu. Miała wówczas 17 lat.
Jacek Różycki: Prawnik zaangażowany w działania mające na celu upowszechnienie wiedzy o prawach człowieka i tematyce konstytucyjnej. Swoją działalność społeczną w ciągu ostatnich trzech lat skoncentrował na obronie demokratycznego państwa prawnego i polskiego porządku konstytucyjnego. Członek regionalnych władz stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji.
Mateusz Halawa: Socjolog i badacz w Max Planck Partner Group for the Sociology of Economic Life w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Z Luką Rayskim, kolektywem Demokracja Ilustrowana i innymi zajmował się dystrybucją plakatu Konstytucja.
Moderatorka:
prof. Lucyna Talejko-Kwiatkowska: dr hab. prof. UAP, prowadzi Pracownię Grafiki Informacyjnej Wydziału Grafiki i Komunikacji Wizualnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Autorka szeregu projektów z zakresu grafiki wydawniczej, przede wszystkim okładek książkowych i ilustracji. W ostatnich latach zarówno w swojej pracy projektowej jak i dydaktycznej zajmuje się projektowaniem informacji szczególnie w kontekście prób rozwiązywania problemów społecznych.
Przebieg spotkania:
Warsztaty rozpoczęły się od postawienia pytań: czym jest znak, co może być znakiem, kiedy znak zyskuje moc, a kiedy ją traci, jak funkcjonuje w różnych kontekstach?
Pierwsza z panelistek, Ola Jasionowska, przedstawiła krótką historię związaną z powstaniem znaku stanowiącego identyfikację wizualną do wydarzeń z 2016 r., znanych jako strajk kobiet. Autorka stworzyła ilustrację w postaci profilu kobiecej twarzy. Założyła, że znak ma posiadać trzy cechy:
- prostotę w przekazie, bez skomplikowanej oprawy graficznej;
- dostępność, czyli łatwość powielenia nawet w warunkach domowych;
- chęć identyfikacji z nim.
Panelistka stwierdziła, że nie chciała przedstawiać na plakacie zaciśniętej pięści, która krzyczy, bo to emocje były silne, a wydarzenia na tyle poruszające, że nie trzeba było „rzucać krwi na plakat”. Chciała narysować siebie, koleżankę, dziewczynę, bowiem wystarczyło pokazać, że chodzi po prostu o kobiety.
Kolejną opowieść o znakach przedstawiła Marta Lempart, przywołując liczne symbole towarzyszące protestom kobiet w Polsce i na świecie. Zaprezentowała m.in. symbol dwóch kresek malowanych na twarzy oznaczających gotowość do walki, symbol wieszaka jako odniesienie do nielegalnej aborcji, czy też zielony kolor (twarz, chustka) zapoczątkowany w Argentynie jako symbol walki o legalną aborcję.
Szerzej odniosła się do symbolu parasolki wskazując, że stała się ona najbardziej rozpoznawalnym symbolem protestów. Parasolka jest przedmiotem, który wszyscy posiadają, z jednej strony chroni, a z drugiej może być bronią. Warto dodać, że parasolka stanowiła wyposażenie eleganckiej kobiety przed wojną. Istnieje legenda, że 100 lat temu kobiety wywalczyły prawa wyborcze, stukając parasolkami w okno marszałka Józefa Piłsudskiego.
Łukasz Halawa opowiedział o najbardziej rozpoznawalnym symbolu, plakacie ilustrującym napis „Konstytucja”. Zajmował się jego dystrybucją. Wskazał, że istotną kwestią była otwartość znaku, co oznacza, że ludzie zaadoptowali go jako swój, tworząc różne jego wersje. Podkreślił, że wokół znaku utworzyła się wspólnota afektywna, a przedmiot protestów, czyli konstytucja, przepisy prawa - to, co wydawało się zimne, odległe, urzędnicze, stało się ciepłe, bliższe człowiekowi, stało się czymś, o co warto walczyć.
Kolejny panelista, Franciszek Sterczewski, rozpoczął swoją wypowiedź od pytania, czy i jakich symboli potrzebujemy. W odpowiedzi przedstawił proces powstania w Poznaniu, latem 2017 r., pierwszego Łańcucha Światła. Chciał stworzyć coś, co będzie zrywało z brutalnością języka. Ciekawym tropem było dla niego milczenie. To była ta nuta, która może zjednoczyć społeczeństwo jako alternatywa dla agresywnej symboliki i haseł na demonstracjach. Łącznie zorganizowano 17 Łańcuchów Światła, a w szczytowym momencie protestowało 18 tysięcy osób. Okazało się, że był to największy w Wielkopolsce protest po 1989 r. Wydarzeniami towarzyszącymi były warsztaty i debaty pod hasłem „Prawo Warte Poznania”.
Wśród panelistów pojawił się też głos Barbary Balickiej, która pokazała, że młodzi ludzie protestując, chcą utożsamiać się z celem manifestacji, a nie konkretną przynależnością polityczną. Odrzucają wobec tego identyfikację z określoną partią, organizując manifestacje no logo.
Mecenas Jacek Różycki stwierdził, że protest to nie krzyk, znak powinien nieść pozytywny przekaz. Przykładem tego była akcja ubierania pomników w koszulki z napisem „Konstytucja”. Akcja ta wywoływała uśmiech na twarzy ludzi, dawała radość, a znak budował poczucie jedności, tworzył wspólnotę.
W wyniku dyskusji podjętej przez uczestników warsztatu, wybrzmiały następujące konkluzje:
- tworząc i używając symboli i znaków unikajmy mowy pogardy;
- formy protestu mogą być różne, protestujmy tak, jak podpowiada nam serce, nie narzucajmy innym form protestu – w imię tej samej idei jedni milczą, drudzy krzyczą, inni organizują punkty informacyjne, czy tworzą i dystrybuują symbole.
- potrzebujemy zaangażowania, poczucia wspólnoty, poczucia sprawczości, budowy kultury dialogu, odwagi – gdy te czynniki się spotykają to powstają symbole, które mają nas łączyć, a nie dzielić.