MY jesteśmy Konstytucją. Otwarcie Drugiego Kongresu Obywatelskiego
- Ubiegły rok był w Polsce czasem testowania charakterów. Jak napisał w swym Manifeście Piotr Szczęsny, każda chwila zwłoki oznacza, że naprawa sytuacji będzie trudniejsza. #PorozmawiajMY[1] zatem, co zrobić, by kolejny rok był lepszy – tymi słowami rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar otworzył w Warszawie II Kongres Praw Obywatelskich.
- W porywającym wystąpieniu prof. Mirosław Wyrzykowski pokazał zagrożenie dla ładu konstytucyjnego i to, jak obywatele - podmiot Konstytycji - mogą jej bronić.
- Adwokatka Paulina Kieszkowska-Knapik opowiedziałała, jak przejmując pałeczkę od poprzednich pokoleń obrońców polskiej wolności można o nią walczyć dziś, także na Youtube.
Wystąpienie Adama Bodnara
- Spotykamy się po raz drugi. Możemy jeszcze raz porządnie i rzetelnie porozmawiać o stanie przestrzegania praw człowieka, zastanowić się nad diagnozą, porozmawiać o perspektywach – w 70. Rocznicę uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i wywalczenie (a nie przyznania) praw wyborczych przez kobiety – mówił Adam Bodnar.
Poprosił o uczczenie minutą ciszy pamięci zmarłej niedawno wybitnej rosyjskiej działaczki na rzecz praw człowieka Ludmiły Aleksiejewej. Powitał gości, w tym przedstawicieli władz i sądów, byłych rzeczników praw obywatelskich, a także młodzież i media. - Każdy jest ważny i każdy ma prawo od zabrania głosu na tym Kongresie.
Kongres to 43 panele i warsztaty, i wioska praw człowieka. Jego inspiracją – jak powiedział Adam Bodnar – są spotkania regionalne RPO w Polsce. Uczestnicy już 150 spotkań i to, co mówili Rzecznikowi, jest inspitacją tego Kongresu. – Liczę, że ten Kongres będzie równie konstruktywny i zakończy się równie konkretnymi rekomendacjami jak pierwszy Kongres Praw Obywatelskich przed rokiem.
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz podziękował RPO za zorganizowanie Kongresu: - Jestem zawsze z tymi, którzy o prawa człowieka walczą - powiedział
Prezes Sądu Najwyższego Stanisław Zabłocki przypomniał z kolej, jak RPO, „nasz rzecznik” rozniecał iskrę nadziei do końca broniąc niezawisłych sądów w Sejmie i Senacie - pokazywał, że warto trwać przy wartościach. To zadziałało w 2017 r. w debacie nad sądami, zadziała i teraz. Idea praw człowieka tak głęboko tkwi w Polakach, że jej nie zaprzepaszczą – powiedział.
Wiceprezes NSA Janusz Drachal mówił, że wymiar sprawiedliwości w Polsce należy zmieniać i reformować, ale nie tak, jak się to dzieje teraz. - Ufam, że Kongres wypracuje konkretne rozwiązania potrzebne do poprawy działania sądownictwa. Widać dziś światełko w tunelu, ale spoczywać na laurach nie można.
MY jesteśmy Konstytucja: Wystąpienie otwierająca prof. Mirosława Wyrzykowskiego, członka Rady Społecznej przy RPO
W wykładzie wprowadzającym prof. Mirosław Wyrzykowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, mówił o trudach wykonywania RPO jego konstytucyjnego mandatu.
Przypomniał 70. rocznicę uchwalenia Deklaracji Praw Człowieka. I to, że wtedy przedstawiciele ówczesnej Polski wstrzymali się od głosu w jej sprawie.
- Po 70 latach nie ma mowy, aby ktokolwiek wstrzymał nas od zabrania głosu w sprawach określonych Deklaracją. Ona jest hołdem dla ofiar wojny i zobowiązaniem dla przyszłych pokoleń, że „nigdy więcej” – powiedział.
Na plakacie „KonsTYtucJA”, który jest dziś przez niektórych uznawany za akt wrogi porządkowi, jest JA i MY. Choć Marcin Świetlicki napisał w wierszu, że w Konstytucji nic o nas nie ma, to ja będę powtarzał:
W Konstytucji wszystko jest o nas.
My jesteśmy Konstytucją.
30 naruszeń Konstytucji
Dziś ta Konstytucja jest intencjonalnie naruszana. Porządek konstytucyjny zmieniany jest ustawami. Co najmniej 30 przepisów Konstytucji zostało naruszonych.
Nienachalna miłość władzy do Konstytucji ma swoje konsekwencje. Proces wrogiego przejęcia porządku konstytucyjnego odbywa się w toku procesu legislacyjnego. A choć ustawodawcy wolno wiele, ale nie wolno wszystkiego. Nie wolno stosować wykładni wrogiej samej Konstytucji.
Dziś to „wszystko” odbywa się w trybie legislacyjnym, który zaprzecza zasadzie przyzwoitej legislacji. Bo prawnicy potrzebni są do budowy ładu prawnego, do destrukcja rządów prawa wystarczą ledwie absolwenci prawa.
Oszustwo argumentacyjne
To wrogie przejęcie porządku konstytucyjnego przyjmuje postać oszustwa argumentacyjnego. Sędziom zabrania się rozmowy o sprawach konstytucyjnych. Sprawa publiczna została utożsamiona z polityką. Twierdzi się, że Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego nią nie jest.
Takich oszustw interpretacyjnych jest wiele. Nie wystarczy je odnotowywać. Trzeba się im przeciwstawiać, by nie została na nie nałożona maska legalności.
To nie jest bal maskowy!
Stoimy dziś przed szantażem - jeśli mu się raz poddamy, nigdy nie wyjdziemy już z pułapki szantażu.
Upadek parlamentaryzmu
Odbywa się proces upadku polskiego parlamentaryzmu. Poseł ma 30 sekund na wypowiedż w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. Trzy czytania ustawy odbywają się w cztery (!) godziny.
Sala sejmowa jest pusta, gdy sprawozdanie o stanie praw obywateli składa RPO. Oto skala rozumienia praw człowieka przez parlament i wyraz lekceważenia organu konstytucyjnego, jakim jest RPO.
Nakaz przyzwoitości nie jest zapisany w Konstytucji. Ale nieobecność posłów to też wyraz pogardy dla obywatelek i obywateli. A pogarda jest zaprzeczeniem przyrodzonej godności człowieka, która jest źródłem praw i wolności. Ta nieobecność była wyrazem delegitymizacji Sejmu.
Jak bronić Konstytycji?
Powtórzymy - to każdy z nas jest interpretatorem Konstytucji. To MY jesteśmy Konstytucją.
Możecie dziś pytać, czy coś w Konstytucji mogło temu przeciwdziałać? Ale to jak pytanie, ile zamków trzeba założyć w domu, by się chronić przed złoczyńcą. A przecież są miejsca, gdzie domy są otwarte, a nikt do nich nie wchodzi bez zaproszenia. A zamki maja chronić przed przeciągami.
Nic więcej nie można było zrobić kiedyś – za to teraz, zdaniem prof. Wyrzykowskiego – zrobić można wiele:
- Podczas wiecu w marcu 1968 na UW po raz pierwszy skandowałem ”Konstytucja”. I tak mi już zostało.
Dziś Konstytucja stała się znakiem sprzeciwu wobec żywiołu politycznego. I znakiem nadziei dla innych. Sytuacja, w której koszulka z napisem „Konstytucja” jest przedmiotem zainteresowania tak wielu osób, pokazuje że to jest stosunek sprawcy do ofiar.
I że wstyd sprawcy zamienia się w nienawiść do ofiary. Kto pogardza, musi się liczyć z tym, że będzie pogardzany. Ale społeczeństwo na tym oparte nie może liczyć na przetrwanie.
Ksiądz Józef Tischner mówił kiedyś „Jesteście solą tej ziemi. Biada wam, jeśli o tym zapominacie. A czas próby jest krótki”.
Wy, obrońcy praw człowieka, jesteście solą tej ziemi. I nie zapominacie o tym.
To, co nam zostaje, to powtarzać jak Katon "Ceterum censeo constitionem defendendam esse - tak jak Katon kończyć każdą wypowiedź zdaniem „Poza tym uważam, że należy bronić Konstytucji”.
To jest rama tego Kongresu. Był pierwszy, jest drugi, na pewno będzie trzeci Kongres. A czy będzie czwarty, to będzie zależało od obywateli.
"Idę, dokąd poszli tamci..." Wystąpienie Pauliny Kieszkowskiej-Knapik, adwokatki z inicjatywy #WolneSądy
Jestem warszawską adwokatką, prawniczką w piątym pokoleniu, z rodziny od ponad 150 lat zaangażowanej w polskie sprawy publiczne, powstania, ruch oporu, Armię Krajową opozycję antykomunistyczna. Urodziłam się w czasach głębokiej komuny. Pamiętam czołgi przed moim domem w 1981. Maturę robiłam już jednak w wolnej Polsce. Jestem dumną Europejką, wyedukowaną w Warszawie i na Uniwersytecie w Utrechcie.
Mam więc wielki dług zarówno wobec przeszłych pokoleń jak i wobec Europy. Mam też wielki dług wobec moich antenatek zaangażowanych w walkę o prawa kobiet. Mam poczucie konieczności spłaty tego długu każdego dnia – mówiła
Opowiadała, w jaki sposób z adwokatki specjalizującej się w prawie ochrony zdrowia (nigdy dobrze w Polsce nie przestrzeganym), stała się aktywistką w walce o wolne sądy: - Od zawsze dochodzenie prawa do ochrony zdrowia w Polsce kulało. Zawsze mogłam jednak zakładać, że sędziowie sądów administracyjnych, przed którymi staję, są niezawiśli od władzy, z którą prowadzę spór. Nie mogę powiedzieć matce pięcioletniego dziecka, dla którego walczymy o refundację leku, że sąd może nie być niezawisły.
Aż nadszedł rok 2015 i następne. I okazało się, że jest polityczny plan podporządkowania sądów i sędziów władzy wykonawczej i że moje zaangażowanie w społecznie ważne sprawy już nie wystarczy.
Życie zmusiło mnie więc, abym zaangażowała się także w walkę już nie tylko o jakość orzecznictwa w moich sprawach, ale w ogóle o istnienie sądu.
Stąd, jak mówiła Kieszkowska-Knapik, idea spontanicznej inicjatywy pro bono #wolnesądy. Uznaliśmy, że trzeba się z obywatelami podzielić w przystępny sposób naszą wiedzą o tym czym każdemu z nas grozi utrata niezależnego sądownictwa.
Przykładem tego jak opowiadamy o znaczeniu niezależnego sądownictwa niech będą dwa filmy #wolnychsądów dotyczące wprost mojej dziedziny prawa czyli ochrony zdrowia publicznego.
Uznaliśmy także, że jako patrioci i Europejczycy musimy ratować reputację naszej Ojczyzny i prawa jej obywateli. Zaangażowaliśmy się w nagłaśnianie tego co się dzieje w Polsce, pisanie listów do organów Unii Europejskiej:.
Czy coś to wszystko dało? TAK, Europa i świat widzą, że to co w Polsce się dzieje nie ma poparcia społecznego. Że jesteśmy gotowi demonstrować w obronie abstrakcyjnych wartości.
I tak my, obywatele, zrzeszeni w wielu NGOsach może zdołamy dowieść, że Polska, która była kiedyś symbolem walki o wolność, a potem symbolem walki o solidarność, teraz staje się symbolem walki o praworządność. Może jeszcze ten kryzys obróci się w coś pozytywnego – naukę dla całej Unii Europejskiej, co to jest państwo prawa, naukę dla nas co to znaczy być obywatelem i patriotą Polski i Unii Europejskiej.
[1] Hashtag Kongresu w mediach społecznościowych