Nie ma demokracji bez ochrony praw mniejszości – wywiad z Adamem Bodnarem dla "Kultury Liberalnej"
„Dla mnie demokracja konstytucyjna od zawsze opierała się i wciąż powinna opierać się na trzech wartościach. Jest to triada, która została wypracowana po doświadczeniach drugiej wojny światowej: demokracja, praworządność, prawa człowieka” – mówi rzecznik praw obywatelskich w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem, w której podsumowuje pięcioletnią kadencję.
- Moje rozumienie demokracji nie ogranicza się do możliwości udziału w wyborach raz na kilka lat. Pojęcie demokracji jest związane z zasadami trójpodziału władzy oraz wzajemnej kontroli i równoważenia władz [ang. checks and balances]. W demokracji konstytucyjnej wszystkie działania powinny być podejmowane z poszanowaniem dla prawa i ochrony praw mniejszości.
PiS-owi udało się podporządkować lub ubezwłasnowolnić wiele instytucji. To spowodowało, że nie możemy mówić o polskiej demokracji jako spełniającej najwyższe standardy. Dla przykładu, 10 maja 2020 roku nie odbyły się wybory prezydenckie, chociaż nie ogłoszono stanu nadzwyczajnego. Nikt nie poniósł za to odpowiedzialności, a opinia publiczna po prostu o tych zdarzeniach zapomina. Jeśli chodzi o lipcowe wybory, sprawozdanie Państwowej Komisji Wyborczej to laurka dla rządzących – a przecież w przebiegu wyborów miały miejsce różne nieprawidłowości. To wszystko świadczy o tym, jak daleko odbiegamy od standardów demokracji konstytucyjnej. Okazuje się, że każda kolejna instytucja staje się zależna od rządzących lub przynajmniej mniej stanowcza i wymagająca.