Monitoringu deportacji we Włoszech i innych krajach europejskich – konferencja z udziałem przedstawiciela KMPT
- Tylko w 2019 r. z terytorium Włoch wydalono ponad 6500 cudzoziemców.
- Dla osób deportowanych samo opuszczenie miejsca, w którym chcieli zbudować lepszą przyszłość, jest często życiową tragedią. Do tego dochodzą także problemy z ponownym odnalezieniem się w kraju pochodzenia.
- Oprócz organizacji lotów deportacyjnych władze krajów europejskich przede wszystkim wspierać powinny dobrowolne powroty oraz dążyć do poprawy warunków w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców, które bywają dziś gorsze od tych panujących w więzieniach.
18 lutego 2020 r. przedstawiciel KMPT Michał Żłobecki uczestniczył w zorganizowanej przez Biuro Rzecznika Krajowego Praw Osób Pozbawionych Wolności (Garante nazionale dei diritti delle persone detenute o private della liberta), pełniącego we Włoszech funkcję Krajowego Mechanizmu Prewencji, konferencji dotyczącej monitoringu lotów deportacyjnych z Włoch i innych państw europejskich. Konferencja odbyła się w Rzymie i stanowiła podsumowanie projektu „Wdrażanie systemu obserwacji przymusowych powrotów”, sfinansowanego w ramach unijnego Funduszu Azylu, Migracji i Integracji (AMIF) 2014/2020.
Jak podkreślił rzecznik krajowy praw osób pozbawionych wolności, kluczowe dla powodzenia projektu było zrozumienie, iż system administracji publicznej jest całością, w której poszczególne instytucje muszą wzajemnie się wspierać, choć ich role są odmienne, i w związku z tym może występować pozorny konflikt interesów.
Oprócz organizacji lotów deportacyjnych władze przede wszystkim wspierać powinny dobrowolne powroty oraz dążyć do poprawy warunków w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców. Nie da się także utworzyć sprawnie działającego europejskiego systemu deportacji bez opartej na zasadzie solidarności, spójnej polityki państw członkowskich UE. Standardy monitoringu powrotów przymusowych powinny być jednakowe. Wszelkie działania wymagają wcześniejszej analizy i uruchomienia dodatkowych środków finansowych.
Zgodnie z przedstawionymi statystykami tylko w 2019 r. z terytorium Włoch wydalono ponad 6500 cudzoziemców. Dla osób deportowanych samo opuszczenie miejsca, w którym chcieli zbudować lepszą przyszłość, jest często życiową tragedią. Do tego dochodzą także problemy z ponownym odnalezieniem się w kraju pochodzenia. Z tego powodu kraje europejskie muszą współpracować z tymi państwami, do których zawraca się tych ludzi. Taka współpraca musi być na bieżąco oceniana ze względu na zmieniającą się sytuację polityczną i potencjalne zagrożenia praw człowieka.
Przedstawiciel Generalnego Dyrektoriatu ds. Migracji i Spraw Wewnętrznych KE odniósł się do zarzutów stawianych tzw. Dyrektywie Powrotowej, która jeszcze przed uchwaleniem nazywana była „dyrektywą wstydu”. Jak podkreślił, od czasu jej wejścia w życie znacznie poprawiły się warunki deportacji cudzoziemców, zwłaszcza pod kątem stosowania środków przymusu bezpośredniego.
Mimo wszystko jednak w niektórych państwach członkowskich UE system monitoringu deportacji albo nie został utworzony, albo też związany jest on w pełni niezależny. Dlatego też docenić należy przepisy nakazujące monitorowanie wszystkich operacji deportacyjnych organizowanych lub finansowanych przez Frontex. Za poprawę jakości prowadzonego monitoringu w poszczególnych krajach odpowiada także projekt Międzynarodowego Centrum Rozwoju Polityki Migracyjnej.
Ombudsman Grecji mówił o tym, iż z jednej strony w ostatnim czasie coraz mniej cudzoziemców wydalonych z Grecji, ale jednocześnie wzrosłą liczba osób przebywających w tamtejszych ośrodkach deportacyjnych. Zwrócił także uwagę, iż obecnie najczęstszym kierunkiem przymusowych powrotów są Ukraina i Albania, więc dotyczą one osób, które nie przybyły do Grecji w wyniku kryzysu uchodźczego.
Jednym z głównych tematów tego wystąpienia była kwestia tego, że w niektórych krajach członkowskich instytucje monitorujące są tylko pozornie niezależne od władz publicznych. Zwrócił także uwagę na wątpliwości, które budzi funkcjonowanie puli obserwatorów Frontex oraz związane z tym postulaty zainicjowanej przez niego Grupy z Nafplio.
Albania jako jedyne państwo trzecie uczestniczy w monitoringu lotów powrotowych, o czym mówiła dyrektorka tamtejszego Krajowego Mechanizmu Prewencji. Jej zdaniem raporty obserwatorów delegowanych z puli Frontex powinny być na bieżąco przekazywane do wiadomości publicznej. Omówiła także wybrane przykłady naruszeń praw człowieka zaobserwowane podczas prowadzonych operacji, takie jak nadużywanie stosowania kajdanek wobec osób oczekujących na deportację.
Włoski dziennikarz i reporter Nello Scavo wskazał natomiast na problem zbyt długo trwającej procedury o nadanie statusu uchodźcy, która powoduje, że rodziny oczekujące kilkanaście miesięcy na przesłuchanie przed urzędnikami szukają „alternatywnych dróg”, które prowadzić mogą do złamania prawa, a następnie deportacji.
Konferencję podsumował przewodniczący CPT Mykola Gnatovskyy. Podkreślił, że kwestia monitoringu deportacji musi się znaleźć w centrum zainteresowania nie tylko poszczególnych państw, ale także instytucji europejskich. W tym kontekście wspomniał, że CPT już kilkanaście lat temu sformułowało standardy, w oparciu o które przeprowadzane powinny być przymusowe powroty. Mając na względzie niestandardowy charakter detencji w przypadku deportacji instytucje zajmujące się prewencją tortur powinny w dalszym ciągu wypracowywać odpowiednie metody prowadzenia obserwacji.