Ministerstwo Zdrowia odpowiada w sprawie ograniczenia w lipcu przepustek pacjentom zakładu psychiatrycznego
Celem Ministerstwa Zdrowia nie było ograniczenie wydawania przepustek pacjentom szpitali psychiatrycznych w czasie trwania Szczytu NATO oraz Światowych Dni Młodzieży. O wydawaniu przepustki decyduje lekarz – wyjaśnia wiceminister zdrowia Piotr Warczyński.
4 lipca podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia skierował pismo okólne do dyrektorów szpitali psychiatrycznych, kierowników oddziałów psychiatrycznych szpitali ogólnych oraz dyrektorów psychiatrycznych zakładów opiekuńczo-leczniczych, w sprawie rozważenia ograniczenia wydawania przepustek umożliwiających pacjentom opuszczenie zakładu psychiatrycznego, powołując się na zagrożenia związane z odbywającym się w kraju Szczytem Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego i Światowymi Dniami Młodzieży.
Wątpliwości Rzecznika wzbudziła ingerencja Ministra Zdrowia w prawa i wolności obywatelskie, bez wskazania podstawy prawnej działania oraz z pominięciem przesłanek udzielenia zgody na okresowe przebywanie poza szpitalem określonych w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego. Rzecznik zwrócił się o zajęcia stanowiska w kwestii przedstawionego problemu oraz wskazanie podstaw prawnych podjętych działań.
Otrzymał następującą odpowiedź:
„W piśmie rozesłanym zgodnie z sugestią Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które, tak jak i Ministerstwo Zdrowia, prowadziło szereg działań związanych z organizacją ŚDM, nie ma mowy o jakimkolwiek zakazie wydawania przepustek.
Stosowne pismo nie sugeruje, że osoby z zaburzeniami psychicznymi mogą zagrażać uczestnikom ŚDM. Tak duże imprezy bardzo często wywołują silne emocje zarówno u osób bezpośrednio, jak i biernie w nich uczestniczących. Ideą przyświecającą wystosowaniu pisma było dobro osób dotkniętych zaburzeniami psychicznymi oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa zarówno im, jak i innym uczestnikom.
Każdy chory - także ten zmagający się z problemami natury psychicznej - zasługuje na szacunek i opiekę zapewniającą poczucie bezpieczeństwa. Zarzucanie Ministerstwu Zdrowia złej woli jest daleko idącym nadużyciem, a co najmniej niewłaściwą nadinterpretacją wystosowanego pisma”.