Migracja zarobkowa obywateli polskich w świetle działań Rzecznika Praw Obywatelskich
Wolność człowieka przejawia się m.in. w wolności podejmowania pracy, tak co do wyboru pracodawcy, wyboru rodzaju pracy jak i miejsca jej wykonywania. Wolność ta chroniona jest zarówno przez polskie ustawodawstwo jak i przez ustawodawstwo Unii Europejskiej.
Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej i otwieranie się kolejnych rynków pracy dla polskich obywateli spowodowało – przy pełnej, gwarantowanej prawem wolności wyboru miejsca wykonywania pracy - ich masową migrację zarobkową. Z danych przekazanych mi przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych wynika (szacunkowo), że w krajach UE w 2005 r. legalnie podjęło zatrudnienie około 700 tys. Polaków, z czego 250 tysięcy w Wielkiej Brytanii i 120 tysięcy w Irlandii. Tego rodzaju zjawisko choć nie w takich rozmiarach występuje we wszystkich tzw. nowych państwach członkowskich Unii Europejskiej. Liczba osób podejmujących pracę nielegalnie, lub poszukujących tej pracy poza granicami Polski nie jest możliwa do ustalenia. Wiele okoliczności wskazuje na to, że liczba ta jest znaczna (np. wzrost tanich połączeń lotniczych i autobusowych z Wielką Brytanią, Irlandią). Zjawisko migracji zarobkowej samo w sobie nie jest zjawiskiem negatywnym. Migracje znane są w dziejach ludzkości, jednakże współczesna nam migracja, może być oceniana jako jedna z największych, jeśli nie największa w dziejach narodu polskiego. Nie wygaśnie ona z pewnością z dnia na dzień. Wręcz przeciwnie, ma szanse się rozwinąć ze względu na otwieranie rynków pracy przez kolejne państwa Unii Europejskiej. .
Przyczyny migracji są różne. Z pewnością, zwłaszcza w przypadku ludzi młodych, jest to ciekawość świata, chęć zetknięcia się z kulturą i cywilizacją innych państw, chęć rozszerzenia swojej wiedzy zawodowej, nauczenie się obcego języka. W wielu jednak przypadkach jest ona wymuszona niemożnością znalezienia odpowiedniej lub jakiejkolwiek pracy w kraju zamieszkania. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w końcu 2005 r. bez pracy pozostawało 2 miliony 773 tys. osób, w tej liczbie ponad połowa (50,6%) stanowili ludzie młodzi w wieku poniżej 35 lat, a kolejne 20% - osoby w wieku 35 – 44 lata.. Mimo tak rozległej migracji, co druga osoba bezrobotna poszukiwała pracy ponad rok, a co trzecia – dłużej niż 2 lata. Wśród migrujących znajdują się osoby, które nie znają języka państwa, do którego jadą, realiów zagranicznego rynku pracy, obyczajów panujących w tych społecznościach. Stają się powodem zatargów, łatwym łupem nieuczciwych pośredników pracy i nieuczciwych pracodawców. Migracja powoduje często ogołocenie krajowego rynku pracy z ludzi o różnych specjalnościach zawodowych, kształconych w krajowych szkołach i uczelniach. Pociąga za sobą ograniczenie dostępu do usług specjalistycznych polskiego społeczeństwa i konieczność wypełniania powstających luk ludźmi migrującymi najczęściej zza wschodniej granicy.
Migracja powoduje rozpad małżeństw i rodzin (przykładowo na obszarach o największym natężeniu migracji na skutek rozwodu rozpada się przeciętnie 47 związków na 100 nowo zawartych w woj. zachodniopomorskim, 46 na 100 w dolnośląskim oraz 44 na 100 w woj. lubuskim). Utrudnia to lub czyni niemożliwą opiekę nad dziećmi oraz starszymi członkami rodzin. Jest oczywiste, że wielu polskich pracowników, którzy podjęli pracę na obcych rynkach pracy, znajdują w tej pracy zadowolenie, otrzymują spodziewane zarobki, poznają język, nowe technologie itd. Zdarzają się, niestety, przypadki naruszania ich praw pracowniczych. Z uwagi na fakt, że migrującymi są często osoby bezradne, konieczne jest objecie ich kompleksową pomocą ze strony organów państwa i organów samorządowych już na etapie przygotowania ich do poszukiwania i podjęcia pracy poza granicami ojczyzny. Przystąpiłem już do badania stopnia przygotowania tych organów państwa i organów samorządowych do niesienia niezbędnej pomocy osobom poszukującym pracy za granicą Problem jest o tyle istotny, że naruszenia praw osób poszukujących pracy za granicą, lub taką pracę podejmujących występują we wszystkich trzech etapach zatrudniania: Pierwszy dotyczy nieprawidłowości związanych z rekrutacją do pracy.
Na tym etapie poszukujący pracy narażeni są na niezgodne z prawem działania agencji zatrudnienia (polskich i zagranicznych). Drugi – to nieprawidłowości dotyczące warunków życia i pracy oferowanych przez zagranicznych pracodawców (inne zakwaterowanie, mniej korzystne warunki płacy i pracy, w sytuacjach skrajnych zamykanie pracowników w „obozach pracy”, jak miało to np. miejsce w okolicy Orta Nova we Włoszech). Trzeci dotyczy rozwiązania stosunków pracy i niezaspokojenia roszczeń pracowników, ujawniających się najczęściej dopiero w chwili rozwiązania z nimi umów o pracę. Niezależnie od tego, na ile wynikające z tego problemy są zawinione przez samych zainteresowanych, jako Rzecznik Praw Obywatelskich nie mogę pozostać wobec nich obojętnym. Podjąłem szereg działań tak w Polsce, jak i poza jej granicami, mających na celu zapobieganie i przeciwdziałanie patologiom towarzyszącym zatrudnianiu polskich obywateli poza granicami Kraju. Oto niektóre z tych działań: Na arenie międzynarodowej sygnalizowałem problem nieprzestrzegania praw pracowniczych polskich pracowników przez pracodawców zagranicznych Europejskiemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Komisarzowi Praw Człowieka Rady Europy, Komisarza Unii Europejskiej ds. Zatrudnienia, Spraw Socjalnych i Wyrównywania Szans oraz Wiceprzewodniczącemu Parlamentu Europejskiego.
W trakcie wizyty w Wielkiej Brytanii m.in. nawiązałem ścisłą współpracę z trzema konsulami honorowymi RP w Wielkiej Brytanii ( z obecnym tu J.R. CarbyHall , który w oparciu o raporty krajowe opracowuje pełny, analityczny raport nt. praw pracowników podejmujących prace w krajach Unii; Grahamem White – koordynującym działania instytucji brytyjskich odpowiedzialnych – w szerokim rozumieniu – za sprawy migrantów; Mikem Oborskim – odpowiadającym za stworzenie systemu kompleksowej informacji dla obywateli polskich, dotyczącej pracy i życia w Wielkiej Brytanii, w tym zagrożeń, jakie wiążą się z wyjazdem za granicę). W tych dniach odbyłem spotkanie z ambasadorem RP we Włoszech w związku z drastycznymi naruszeniami praw pracowniczych na terenie tego państwa. Planuję także wizytę w Niemczech, w związku z już występującymi nieprawidłowościami w zatrudnianiu polskich obywateli, jak również w związku z planowanym otwarciem dla nich niemieckiego rynku pracy. W celu rozpoznania przyczyn i skutków masowej migracji zarobkowej nawiązałem stałą współpracę m.in. z Ministrem Spraw Zagranicznych i z wieloma ambasadami RP (Wielka Brytania, Irlandia, Włochy, Hiszpania, Niemcy, Cypr, Francja, Norwegia, Holandia, Austria, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa i Estonia), Ministrem Pracy i Polityki Społecznej, Państwową Inspekcją Pracy, Oddziałami Kontroli Legalności Zatrudnienia (Urzędy Wojewódzkie), niektórymi Wojewódzkimi Urzędami Pracy, Powiatowymi Urzędami Pracy, Instytutem Psychosomatycznym w Warszawie, Centralnym Instytutem Ochrony Pracy oraz Instytutem Pracy i Spraw Socjalnych. Zorganizowałem już dwukrotnie (22 marca 2006 r. i 17 lipca 2006 r.) konferencje o charakterze roboczym, na których dyskutowano o problemach migracji zarobkowej obywateli polskich i koniecznych działaniach, które umożliwią przyjście im z pomocą w razie łamania praw pracowniczych (spotkania te zamierzam kontynuować). W konferencjach tych uczestniczyli przedstawiciele Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie, Prokuratury Krajowej, Państwowej Inspekcji Pracy oraz związków zawodowych (NSZZ Solidarność, OPZZ, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, ZZ Pracowników Rolnictwa RP).
W trakcie tych obrad wysunąłem propozycję powołania instytucji polskich „oficerów łącznikowych”, niezależnych od służb konsularnych ustanowionych w danym kraju, działających przy ministerstwach ds. zatrudnienia w państwach „Starej Unii”, w których zatrudniani są licznie Polacy. Ich celem byłoby przeciwdziałanie na miejscu patologicznym zjawiskom wyzysku naszych obywateli, pomoc polskim pracownikom w respektowaniu ich praw na zagranicznych rynkach pracy, ale też uczulanie miejscowej administracji publicznej na wspomniane problemy. Zorganizowałem w dniu 10 sierpnia 2006 r. konferencję na ww. temat z organizacjami obywatelskimi (m.in. Caritas Polska – Kielce, Ruch Przeciw Bezradności Społecznej, Business Centre Club, Rada Organizacji Pozarządowych Działających w Obszarze Bezrobocia - woj. warmińsko – mazurskie, Związek Rzemiosła Polskiego). Zainteresowałem tymi problemami m.in. Prezesa Rady Ministrów. W rozmowie (4 sierpnia 2006r.) poinformowałem Premiera o konieczności zwiększenia obsady polskich placówek konsularnych i o możliwości podjęcia na szczeblu międzynarodowym rozmów na temat powołania „oficerów łącznikowych” przy odpowiednikach ministerstw pracy w krajach, w których występują duże skupiska pracujących Polaków. Propozycje te spotkały się ze zrozumieniem Powiadomiłem także o tych problemach i moich zamierzeniach Marszałka Senatu, który poinformował mnie, iż narastające od czasów wstąpienia Polski do Unii Europejskiej problemy związane z masową migracją zarobkową obywateli polskich pozostają w kręgu zainteresowania Senatu RP.
W Senacie RP planowana jest konferencja poświęcona temu tematowi, a podejmowane przez Senat działania przyczynią się do wypracowania programu polityki ludnościowej Państwa. We współpracy ze Wspólnota Polską zamierzamy opracować całościowy system informacji dla wyjeżdżających w poszukiwaniu pracy za granicą. Realizacja prawa obywateli polskich do opieki ze strony Ojczyzny w trakcie ich pobytu poza granicami Polski przejawia się również w dostępności opieki konsularnej. Jest ona daleko niewystarczająca. Masowa migracja obywateli polskich do niektórych państw spowodowała zachwianie proporcji między zakładaną wydolnością tych stanowisk, a potrzebami polskich migrantów. Przykładem tego może być Islandia – państwo, w którym nie działa jednostka konsularna RP, a obsługę konsularną obywateli polskich sprawuje ambasada RP w Norwegii. Tymczasem w Norwegii przebywa ok. 100 tys. obywateli polskich, a w Islandii od 12 – do 15 tys. Obsługuje ich dwóch polskich dyplomatów. Liczby te mówią same za siebie. Ten stan faktyczny prowadzi do wniosku, że obywatele przebywający na terenie Islandii nie mogą praktycznie skorzystać z pomocy konsularnej. W marcu tego roku wystąpiłem do Ministra Spraw Zagranicznych z prośbą o zwiększenie nakładów na pomoc konsularną i prawną w państwach, w których najczęściej dochodzi do incydentów w sprawach pracowniczych i do których wyemigrowało w poszukiwaniu zatrudnienia najwięcej Polaków, zaś w sierpniu bieżącego roku wystąpiłem – w związku z brakiem opieki konsularnej na terenie Islandii – do tego Ministra z prośbą o rozważenie możliwości otwarcia stałego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Reykjaviku. Jak mnie poinformował Minister (pismo z dnia 15 09 2006 znak DKP-I-30- 54-06) w sposób doraźny wzmocniono kadrowo Wydział konsularny ambasady RP w Oslo, a od IV kwartału br. w Reykjaviku będzie funkcjonował regularny dyżur konsularny. Ponadto zaproponowałem wprowadzenie bonów umożliwiających refundowanie pomocy prawnej (dystrybuowanych w polskich placówkach dyplomatycznych) oraz sporządzenie katalogu firm prawniczych oraz tłumaczy świadczących usługi Polakom poza granicami Kraju.
Myślę, iż jak wspomniałem pozytywne i negatywne skutki migracji zarobkowej, dotykające w szczególnej mierze społeczeństwo polskie oraz problemy, z którymi borykają się polscy obywatele poszukujący lub podejmujący pracę poza granicami Polski w jakimś stopniu dotykają również migrantów zarobkowych z innych państw Unii, zwłaszcza państw, które stosunkowo niedawno – tak jak polska - zostały przyjęte w poczet Wspólnoty i ich obywatele znajdują się z tej racji w podobnej sytuacji, co społeczeństwo polskie. Dlatego pozwoliłem sobie zaprosić Państwa Rzeczników z państw, które niedawno zostały przyjęte do UE, do wspólnego pochylenia się nad problemami, na jakie natykają się migranci podejmujący zatrudnienie poza krajem ojczystym. Mam nadzieję, że podczas obecnej, a przede wszystkim podczas planowanej na wrzesień 2007 ogólnoeuropejskiej konferencji na ten temat uda nam się wypracować odpowiednie formuły współpracy w przeciwdziałaniu naruszania praw pracowniczych obywateli wszystkich państw należących do UE.