Marcin Wiącek w mediach o praworządności, sądach, uchodźcach z Ukrainy, ograniczeniach pandemicznych
Nie czuję się publicystą ani politykiem. Wypowiadam się wyłącznie językiem prawa – mówi rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”
Sprawa sędziów w Trybunale Konstytucyjnym i sędziów wybranych przez nową KRS
Od samego początku miałem jednoznaczne podejście: należy respektować standardy przedstawione w orzecznictwie trybunałów międzynarodowych – Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Te trybunały wskazują, że trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego zostało wybranych z wadą prawną. Wskazują również na konsekwencje wadliwości ukształtowania Krajowej Rady Sądownictwa oraz że ta kwestia wymaga zmiany prawa. Moje stanowisko jest w tym zakresie niezmienne.
(…) Jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny, to uznałem, że wyczerpały się możliwości formułowania wniosków o wyłączenie sędziego. Złożyliśmy – ja i mój poprzednik – blisko 30 takich wniosków w sprawach, w których RPO uczestniczy. I każdy z tych wniosków został oddalony w oparciu o taką samą argumentację. Nie należy się spodziewać zmiany w tym zakresie. Wydałem więc oświadczenie, w którym podtrzymałem swoje jednoznacznie krytyczne stanowisko co do legalności wyboru trzech sędziów, o których mówimy.
Projekt ustawy zgłoszony przez prezydenta RP ws. sądownictwa
Ta ustawa jest płaszczyzną do dyskusji, ale nie rozwiązuje wszystkich problemów, bo problemem najważniejszym jest Krajowa Rada Sądownictwa. To jest pierwotne źródło zastrzeżeń, jakie są kierowane z ośrodków międzynarodowych i unijnych wobec polskich sędziów. Żeby tę sytuację uzdrowić, należałoby zmienić zasady wyboru sędziów wchodzących w skład KRS. Niestety ustawa tego rozwiązania nie wprowadza, w ogóle nie odnosi się do tej kwestii.
(…) Natomiast jestem przeciwny nieuznawaniu orzeczeń czy przyjmowaniu, że określone osoby nie są sędziami, bo - tak jak powiedziałem - decyzja prezydenta doprowadziła do nawiązania stosunku służbowego sędziego. Nie ma obecnie w systemie prawnym postępowania umożliwiającego podważenie tej decyzji, na co wskazuje się w orzecznictwie m.in. NSA.
(…) Jestem przeciwnikiem stosowania tezy, że jeden organ stwierdza, że drugi nie istnieje lub wydaje nieistniejące orzeczenia. Takie podejście jest sprzeczne z zasadą pewności prawa. Tak jak np. jestem przeciwny tezie stwierdzającej, że wyrok wydany z udziałem sędziego powołanego aktem prezydenta od 2018 roku nie istnieje, tak samo uważam, że TK nie może powiedzieć, że wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka czy wyrok TSUE nie istnieje. Tutaj doszło do eskalacji tego typu ocen prawnych. One są dalekie od mojego sposobu pojmowania zasady pewności prawa.
(…) Nie czuję się ani publicystą, ani politykiem. Wypowiadam się wyłącznie językiem prawa. Formułując np. środki zaskarżenia czy pisma procesowe, robię to w takich formach, jakie są – moim zdaniem, przy mojej wiedzy prawniczej – najbardziej odpowiednie. Być może nie spotyka się to ze zrozumieniem niektórych osób, które mają inną wizję tego, w jaki sposób należy przedstawiać sprzeciw w formach procesowych. Mam takie doświadczenie prawnicze, jakie mam, mam pewne przekonania prawne, których nigdy nie ukrywałem, i właśnie tym się kieruję w swojej działalności. Zdaję sobie sprawę, że w prawie wiele rzeczy budzi spory. Z szacunkiem przyjmuję argumenty w każdej dyskusji prawniczej, ale w mojej działalności kieruję się własnym przekonaniem.
Współpraca RPO z organami państwa
Mam generalnie dobre doświadczenia ze współpracy z instytucjami i z podejścia, jakie wobec urzędu, który piastuję, jest prezentowane przez innych aktorów życia publicznego. Na przykład Rzecznik Praw Obywatelskich dostał w tym roku podwyżkę budżetu. Także pracownicy mogli dostać podwyżki, większość po raz pierwszy od kilkunastu lat. I to nie są podwyżki symboliczne, tylko namacalne, realne pieniądze, które zwłaszcza w tych trudnych czasach, są dla ludzi, którzy poświęcają się dla biura RPO, rzeczywistym zastrzykiem finansowym. Choć i tak w Biurze RPO zarabia się mniej niż w innych urzędach publicznych.
Otrzymałem też nowe etaty, bo podkreślałem od samego początku, że za bardzo ważnym instrumentem – skargą nadzwyczajną do SN - pozostawionym do dyspozycji RPO, nie poszło urealnienie budżetu – do takiego poziomu, żeby ta skarga rzeczywiście mogła pełnić swoją rolę. Dostałem dziewięć etatów. To mniej niż liczba, o którą wnioskowałem, ale rozumiem, że to są niełatwe decyzje o charakterze budżetowym, więc będę prosił w najbliższych latach o więcej, ale bardzo doceniam to, że dostałem choć dziewięć. Uważam, że tutaj rząd i parlament wykazali się dużą odpowiedzialnością, przyjmując do wiadomości moją prośbę i starania o podwyższenie budżetu.
Przede mną druga sytuacja, kiedy będę mógł zweryfikować podejście do urzędu RPO: będę chciał występować o stworzenie nowych delegatur terenowych. Są w tej chwili tylko trzy - w Gdańsku, we Wrocławiu i w Katowicach (….) Nie chcę w tej chwili deklarować, o ile będę wnioskował, bo to też zależy od tego, jakie będą możliwości budżetu państwa, ale proszę zobaczyć: na wschód od Wisły nie ma ani jednej delegatury RPO. A tam są ludzie niezwykle potrzebujący wsparcia. Jeżdżę po Podkarpaciu, Podlasiu i widzę, że tam rzeczywiście są potrzeby. I będę w pierwszym rzędzie wnosił o to, żeby właśnie tam stworzyć delegatury.
Uchodźcy z Ukrainy
Moim zdaniem zarówno władze państwa, samorządy, jak i przede wszystkim ludzie, organizacje pozarządowe, zareagowały wzorowo na tę nagłą, krytyczną, dramatyczną sytuację. Uchodźcy z Ukrainy otrzymali bardzo dobrą opiekę. Zostali potraktowani w sposób odpowiadający godności człowieka, tak jak się dało. Wizytowałem ośrodki recepcyjne, przejścia graniczne, rozmawiałem z samorządowcami, z funkcjonariuszami Straży Granicznej i naprawdę uważam, że to wszystko w tych pierwszych dniach, tygodniach zagrało tak, jak trzeba.
Natomiast teraz mamy drugi etap tej sytuacji – tym ludziom należy stworzyć warunki godnego i normalnego życia w dłuższej perspektywie czasowej. Problem jest w tym, że zdaniem ekspertów Polska jest w stanie na dłuższą na dłuższą metę przyjąć 500-700 tysięcy uchodźców. Nie znamy jeszcze skali. Widziałem badania mówiące, że ponad połowa uchodźców chce w przyszłości wrócić na Ukrainę, jeżeli to będzie możliwe. Dużo tych ludzi przemieszcza się też do innych krajów. Natomiast jest duża grupa, którzy chcą zostać. To wielkie wyzwanie dla państwa i dla społeczeństwa.
Ograniczenia pandemiczne
Cały czas mamy pandemię, WHO jej nie odwołała, a w Polsce mamy niezmiennie stan epidemii. Zacząłem wysyłać wystąpienia w sprawie luzowania pewnych restrykcji. Z pewnych rozwiązań, które były uzasadnione w okresie pandemii, można już chyba powoli rezygnować. Na przykład z tych związanych z ograniczeniami w zakresie prawa do sądu.
Jedną z ustaw covidowych zlikwidowano w procedurze cywilnej możliwość rozstrzygania spraw przy udziale ławników, czyli zmniejszono skład orzekający z trzech do jednego sędziego. Zmniejszenie składu orzekającego w sprawie plus wyłączenie z tej sprawy czynnika społecznego jest ograniczeniem prawa do sądu. I teraz powstaje pytanie, czy skoro już pewne restrykcje są wyłączane, to czy jest potrzeba utrzymywania dalej idących ograniczeń w prawie do sądu.
Podobnie jest z wstrzymaniem biegu przedawnienia przestępstw. To rozwiązanie wprowadzono na czas epidemii i pytanie, czy jest rzeczywiście potrzeba, żeby wstrzymanie biegu przedawnień w dalszym ciągu utrzymywać. Jest wiele takich rozwiązań, nad którymi należy się zastanowić, czy już nie spełniły swojej roli.
Projekty zmian Konstytucji
Jeśli chodzi o złagodzenie tzw. bezpiecznika relacji długu publicznego do PKB, to jest to decyzja polityczna, więc nie mam kompetencji, żeby się wypowiadać.
Natomiast co do kwestii konfiskat, to uważam, że już w obecnym stanie prawnym możliwe jest zrealizowanie tego celu, który stawiają sobie autorzy projektu. Dzisiaj mamy artykuł 46 konstytucji, który mówi, że przepadek mienia jest dopuszczalny na podstawie prawomocnego wyroku sądu. Ten przepis czasami jest błędnie interpretowany w ten sposób, że chodzi wyłącznie o przepadek mienia pochodzącego z przestępstwa. A tam nie jest to napisane. To jest sytuacja skomplikowana, więc może nie pora teraz, żeby to tłumaczyć, natomiast to nie jest tak, że zawsze musi być stwierdzone jednoznacznie konkretne popełnienie przestępstwa. Najważniejsze, żeby to był sąd, bo to jest bardzo istotna gwarancja ochrony prawa własności.