Chrześcijanie wobec praw człowieka - 40 lat później
- Nie ma jednego podejścia chrześcijańskiego do praw człowieka, mimo to konstytucja z 1997 r. jest dokumentem, który nas łączy a nie dzieli – mówił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar podczas panelu dyskusyjnego: „Chrześcijanie wobec praw człowieka - 40 lat później.”
W listopadzie 1977 roku odbyła się pamiętna sesja „Chrześcijanie wobec praw człowieka” zorganizowana przez Tadeusza Mazowieckiego. Po jej zakończeniu ówczesny redaktor naczelny miesięcznika „Więź” otrzymał m.in. list od kard. Karola Wojtyły.
„Chrześcijaństwo, które ze swych własnych źródeł czerpie przeświadczenie o szczególnej wartości człowieka, ma też szczególnie wiele powodów, aby stawać się rzecznikiem jego praw w różnych sytuacjach dziejowych” – pisał metropolita krakowski na pół roku przed konklawe z października 1978 roku. Podkreślił też, że świadomość chrześcijan „musi stawać się w tej dziedzinie coraz dojrzalsza”.
W czterdziestą rocznicę tamtego wydarzenia uczestnicy Kongresu Praw Obywatelskich dyskutowali o dzisiejszej postawie chrześcijan wobec kwestii praw człowieka.
Wprowadzenie historyczne wygłosił prof. Andrzej Friszke, członek redakcji „Więzi”. W dyskusji wzięli udział:
- dr Dominika Kozłowska – redaktor naczelna miesięcznika „Znak”,
- prof. Andrzej Rzepliński – były prezes Trybunału Konstytucyjnego,
- prof. Aleksander Stępkowski – założyciel i prezes zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”,
- prof. Tadeusz J. Zieliński – prorektor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej.
Prowadzącym rozmowę był naczelny kwartalnika „Więź” Zbigniew Nosowski.
Relacja na gorąco:
- Mamy wśród uczestników dzisiejszej debaty takie osoby, które przed czterdziestu laty uczestniczyły w tej pamiętnej sesji. Jest z nami Andrzej Wielowieyski, który niebawem kończy 90 lat – rozpoczął spotkanie Zbigniew Nosowski.
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar również rozpoczął od przywołania historycznej sesji. - Tamten moment był niezwykle istotny, bo tak naprawdę zapoczątkował dyskusję o prawach człowieka. Odbył się dwa lata po tym jak przyjęto akt końcowy Komitetu Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. To miało znaczenie przy tworzeniu Komitetu Helsińskiego, miało wpływ na działalność Komitetu Obrony Robotników. Dlatego tym bardziej cieszę się, że współorganizatorem I Kongresu Praw Obywatelskich jest Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE – mówił Adam Bodnar.
RPO zaznaczył, że myśl chrześcijańska ma ogromny wpływ na to jak postrzegane są prawa człowieka. Nie ma jednego podejścia chrześcijańskiego do praw człowieka. Dostrzegamy przecież różne podejścia np. do ochrony życia poczętego.
- Konstytucja z 1997 r. jest jednak dokumentem, który nas łączy, a nie dzieli – podkreślił Adam Bodnar wskazując, że myśl chrześcijańska Tadeusza Mazowieckiego miała ogromny wpływ na tworzenie ustawy zasadniczej.
Andrzej Friszke przedstawiając rys historyczny spotkania z 1977 roku zaznaczył, że jego korzeni należy upatrywać już w wydarzeniach z roku 1968 roku. Przedstawił sylwetki uczestników ówczesnego spotkania.
W ciągu 40 lat zmieniło się bardzo wiele w postrzeganiu praw człowieka w chrześcijaństwie. Oto, jak zmiany te postrzegają paneliści:
Dr Dominika Kozłowska podkreślała, że troska o budowanie fundamentu, na którym można budować świadomość praw innych jest wartością zasadniczą. - To co się zaczęło się w latach 60-tych i 70-tych to jest pewnego rodzaju wyjście poza krąg swojego środowiska, to rozpoznawanie potrzeb innych. I to jest właśnie coś, co staramy się kontynuować w naszych pismach. To ważne by budować środowisko zaangażowane na rzecz praw innych osób. Teraz bardzo ważne jest zaangażowanie i działanie na rzecz uchodźców np. organizowanie nabożeństw ekumenicznych – wskazywała redaktor naczelna miesięcznika „Znak”. Mówiła także o sytuacji osób LGBT. – To ważne wy występować w ich imieniu. Przykładem takiej akcji może być kampania „Przekażmy sobie znak pokoju” – mówiła. Dr Kozłowska. Wskazywała również na działania na rzecz osób bezdomnych, czy na temat niedostrzegany w latach 70-tych, czyli chrześcijański feminizm.
-To chrześcijanie sprawili, że pożegnaliśmy się z poprzednim system bez rozlewu krwi, choć w wielu osobach na pewno silna była chęć zabijania – mówił prof. Andrzej Rzepliński, wskazując że nie we wszystkich krajach bloku komunistycznego udało się w sposób pokojowy przejść do demokracji.
Odnosząc się do wyzwań, które stoją przed społeczeństwem, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, wskazywał, że olbrzymim wyzwaniem jest rewolucyjny postęp w technice np. pojawianie się inteligentnych maszyn. –Nie musimy się tego bać, ale musimy to rozumieć – podkreślał. Prof. Rzepliński mówił też o wyzwaniu, jakim jest coraz powszechniejsze zjawisko mowy nienawiści.
Prof. Aleksander Stępkowski wskazywał, że bardzo rzadko zastanawiamy się czym tak w ogóle są prawa człowieka. Zaznaczył, że dla niego są to warunki służące rozwijaniu się jednostki. – Z perspektywy 40. lat, to co wówczas było istotne to kontekst totalitarnego ustroju w jakim ta dyskusja została podjęta. On sprawiał że granice „my” i „oni” przebiegały inaczej. Okazało się jednak, że pojawiły się także różnice w „my” – zauważył. Prezes zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” podkreślił, że gdy mówimy o prawach człowieka, to ważne by była dostrzegana ich chrześcijańska antropologia. Przyznał, że jeśli chodzi o chrześcijańską wizję człowieczeństwa to widać różne kontrowersje. Wpływa na to m.in. przyjęcie różnych perspektyw antropologicznych.
„Najistotniejsza zmiana w Kościele to przejście od obrony religii i Kościoła do obrony praw człowieka” – prof. Tadeusz Zieliński przywoływał słowa wystąpienia Tadeusza Mazowieckiego. Przyznał przy tym, że dziś dostrzega odwrotny trend. W tym kontekście przywołał m.in. słowa abp. Marka Jędraszewskiego, abp. Stanisława Gądeckiego, czy Mateusza Morawickiego. – Jezus z Nazaretu lepiej dogadałby się dziś z przedstawicielami Partii Razem i Krytyki Politycznej, bliżej byłoby mu do Adriana Zandberga niż do Mateusza Morawickiego – wskazywał prof. Tadeusz Zieliński. – Trzeba dużo odwagi, żeby porównywać, że Jezusowi było by bliżej do tych grup niż do hierarchów kościelnych – ripostował prof. Aleksander Stępkowski. Wskazując jednocześnie, że często słowa papieża Franciszka są także nadinterpretowane przez publicystów.
Dr Kozłowska mówiła natomiast o podejściu papieża Franciszka to kwestii praw trzeciej generacji, do tego jak wielką uwagę przykłada np. do ochrony środowiska. Podkreśliła, że dziś te kwestie powinny być szczególnie ważne. Wskazała też, że to osoba, a nie wspólnota musi być punktem wyjścia do dyskusji o prawach człowieka. -To co musimy szczególnie chronić to są prawa jednostki - nie prawo wspólnoty, które jest już czymś więcej. Broniąc praw wspólnoty, nie możemy niszczyć praw jednostki – zaznaczała dr Kozłowska.
- To czego się najbardziej obawiam to przywoływane przez prof. Zielińskiego słowa arcybiskupów odnoszące się do roli narodów. Nie było przecież w historii bardziej krwawych wojen niż te narodowe, a szczególnie tych, gdzie znaczącą rolą odgrywała też religia – przestrzegał prof. Andrzej Rzepliński. - Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. To nam powinno wystarczyć. A wydaje mi się, że właśnie tego nam dziś brakuje – podkreślił na zakończenie dyskusji były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Prof. Jakub Urbanik z Uniwersytetu Warszawskiego pytał w trakcie dyskusji Aleksandra Stępkowskiego o to, dlaczego rząd w którym był wiceministrem spraw zagranicznych odmówił przyjęcia uchodźców. Odniósł się także do działań Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” wobec osób LGBT. Prof. Stępkowski ripostował, że nie miał wpływu na tę decyzję i że była to osobista decyzja premiera. Odwoływał się także do kwestii bezpieczeństwa. Co do małżeństw osób LGBT odniósł się do historycznych tekstów biblijnych i przedstawianej w nich moralności.
Andrzej Wielowieyski przywołał stanowisko prymasa Wojciecha Polaka, który opowiadał się za ideą przyjmowania uchodźców. Odniósł się także do kwestii aborcji. - Czego bardziej wartościowego mamy bronić niż życie ludzkie, które samo nie może się obronić. Jednocześnie sytuacja, która jest obecnie w naszym kraju jest absurdalna, bezsensowna. Cały system nie działa, a proponujemy- z poparciem episkopatu – żeby wprowadzić całkowity zakaz aborcji. To jest ten zwykły prosty, zastraszony konserwatyzm – mówił Andrzej Wielowieyski. Podkreślał, że zaostrzenie przepisów nic nie da, bo kobiety będą decydować o urodzeniu dziecka np. szukając możliwości skorzystania z aborcji zagranicą. Jego zdaniem kościół powinien się zachowywać w tej sytuacji mądrze i zmienić swoje stanowisko. Powinien szukać nowych sposobów przekonywania i pomocy dla kobiet, które rozważają aborcję, a nie popierać ideę prokuratorskiego ścigania.