Koronawirus. W specustawie zapomniano o tych, którzy nie dostali orzeczenia o niezdolności do pracy, bo odwołano im komisje lekarskie
- Specustawa z 2 marca rozwiązała problem ważności kończących się orzeczeń o prawie do renty.
- Nie mówi jednak słowem o tych, których ZUS nie zdołał zbadać, bo wszystkie komisje lekarskie zostały odwołane
- Osoby te mogą nie mieć z czego żyć – ale skoro przepisy szczególne ich pominęły, to mają chyba prawo do rozpatrzenia sprawy w ogólnym termonie (i ew. do pociągnięcia ZUS do odpowiedzialności za zwłoke?)
Ze skarg od obywateli wynika, że jest luka w przepisach dotyczących terminu oraz trybu rozpatrywania przez ZUS wniosków o przyznanie świadczeń uzależnionych od stwierdzenia niezdolności do pracy. Dotyczy to tych ubezpieczonych, którzy poprzednio nie mieli ustalonego prawa do świadczeń. Lekarze orzecznicy ZUS i komisje lekarskie nie badają teraz ludzi z powodu zagrożenia COVID-19. Zgodnie z komunikatem na stronie internetowej ZUS odwołane zostały wszystkie badania zaplanowane od 16 marca do dnia 24 kwietnia.
Specustawa o COVID-19 z 2 marca 2019 r. rozwiązała problem tych, którzy mieli już orzeczone świadczenia – wydłuża ich ważność. Nie ma w niej jednak mowy o tych, którzy orzeczenia o niezdolności o pracy jeszcze nie mają, bo nie zdążyły stanąć przed komisją ZUS. Oni mogą teraz nie mieć środków do życia.
Tymczasem skoro ich problem nie został uregulowany w specjalnych przepisach, to powinno się tu stosować przepisy ogólne, które mówią o odpowiedzialności ZUS za zwlokę (chodzi o przepisy zawartych m.in. w ustawie z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i renach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa – one określają terminy załatwienia sprawy).
RPO pyta więc prezes ZUS Gertrudę Uścińską o stanowisko w sprawie.
BPK.7064.3.2020