Podsumowanie Kongresu Praw Rodzicielskich. Pierwsze wnioski z dwóch dni obrad
Zaletą Kongresu było to, że naprawdę ze sobą rozmawialiśmy, a dyskusja ta ujawniła pokłady wiedzy, doświadczeń, ale też frustracji, gniewu i złości. Udało się spotkać przedstawicielom wielu środowisk z całego kraju – i to w środowisku akademickim – podsumował Kongres Praw Rodzicielskich rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Najważniejsze ustalenia Kongresu
Wyzwania cywilizacyjne wyzwaniem dla rodziców
To prawda, że nie ma już dziś wielu wielopokoleniowych i wielodzietnych domów rodzinnych - dziś dzieci są jedynakami, często mieszkają z tylko jednym rodzicem. Ale jednocześnie dzieci mają też pradziadków, co się wcześniej praktycznie nie zdarzało. Do tego skomplikowane, patchworkowe rodziny nie są wynalazkiem naszych czasów - zawsze istniały. Co się zatem naprawdę zmienia?
- Dłuższe życie to nie tylko nowe obowiązki opiekuńcze wobec seniorów (dzieci jest mniej, ale seniorów - więcej), ale nowe możliwości komunikacji międzypokoleniowej, możliwe dzięki rozwojowi nowych technologii komunikacyjnych.
- Nowe technologie reprodukcyjne, zapłodnienie pozaustrojowe, dawstwo komórek rozrodczych, surogacja, adopcja, stawiają nowe pytania prawne, każą na nowo zdefiniować rodzinę i prawa jej członków. Nie da się od tego uciec.
- Nowe technologie komunikacyjne mogą stanowić zagrożenie. Ale dobrze dobrane do wieku dziecka wspierają rozwój. Świat cyfrowy nie jest zagrożeniem. Tak samo, jak nie jest zagrożeniem domowy, lodówki, pralki, radia - rzeczy których sto lat temu nie było - ale teraz są powszechne. Zagrożeniem jest to, jak wprowadzamy do niego nasze dzieci.
- Rozmowa to największe wyzwanie dla rodziny.
Problemy w rodzinie (Przemoc czy konflikt oraz zakaz stosowania kar cielesnych).
Rozwiązywanie sporów i napięć w rodzinie to jedno z najtrudniejszych zadań w życiu. Nie możemy zakładać, że będziemy to robić tylko tak, jak nasi rodzice. Możemy – mamy prawo i obowiązek – poznawać inne metody wychowania. Bo też świat, dla którego wychowujemy dzieci, jest inny niż świat, do którego przygotowywali nas nasi rodzice.
- Każdy z nas powinien być ambasadorem zakazu stosowania kar cielesnych i warto to robić.
- Brakuje nam dostatecznej świadomości społecznej, w tym rodziców, o tym, że prawo zakazuje stosowania kar cielesnych. Konieczna jest edukacja prawna i społeczna.
- Stosowanie kar cielesnych przenosi się na dalszy rozwój dziecka, nawet stosowanie „klapsów” i należy poszukiwać alternatywnych metod wychowawczych – bo wiadomo, że takie są.
- Konieczne jest wprowadzenie pojęcia odpowiedzialności rodzicielskiej do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, to może istotnie przyczynić się do ograniczenia stosowania przemocy wobec dzieci w rodzinie.
- Powinniśmy poprawić komunikację z dziećmi, tak by w sposób właściwy reagować na ich potrzeby.
- Przemoc należy nazywać przemocą a nie konfliktem. Bo konflikt i kryzys to zjawiska naturalne, a przemoc to przęstępstwo. Jeśli się zamazuje te pojęcia, to osłabia to ochronę pokrzywdzonych
Polska rodzina za granicą
- Co raz więcej Polaków mieszka w innych krajach Europy, będą się oni kontaktować z instytucjami innych krajów. Dotyczą ich problemy zakresu władzy rodzicielskiej, rozwodów a także uprowadzeń rodzicielskich.
- Polscy rodzice mieszkający za granicą mogą liczyć na pomoc polskich placówek dyplomatycznych oraz polskiego rządu. Aby ta pomoc była skuteczna, konieczne jest jednak zrozumienie mechanizmów opieki społecznej w innych państwach i różnic kulturowych. Rodzice powinni również zgłaszać zaistniałe problemy pracownikom konsularnym. Istotne jest też zaufanie w kontaktach z pracownikami konsularnymi i organami opieki społecznej. Tylko ono może zagwarantować należytą pomoc. Warto też podjąć refleksję na temat stosowanych metod wychowawczych i korzystać z pomocy pedagogów w państwie, w którym się przebywa.
Rodziny z niepełnosprawnościami
Polska musi się bezwzględnie dostosować do standardów międzynarodowych wynikających z Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami – przestać traktować osoby z niepełnosprawnością przedmiotowo (jako „niesamodzielne” albo „niezdolne do pracy”, „niezdolne do bycia rodzicami”).
- Osoby z niepełnosprawnościami mogą potrzebować wymagają wsparcia w niezależnym życiu, w tym w byciu rodzicem. Trzeba umieć ustalić, jakiego, i to zapewniać. To jest zadanie państwa.
- Rodzice z niepełnosprawnościami (a jest ich w Polsce ponad 300 tys.) nie mogą polegać wyłącznie na wsparciu bliskich. Pomoc musi być systemowa, dostosowana do indywidualnych potrzeb – tak by rodzice z niepełnosprawnościami mogli realizować swe funkcje rodzicielskie, bo jest ich prawo. Sytuacja, w której sądy stają przed dylematem – odebrać dziecko rodzicom ze względu na ich niepełnosprawność, bo nikt im nie pomaga, czy zostawić i ryzykować, jest niedopuszczalna.
Wsparcie dla rodziców nie może przerodzić się w ingerencję w ich prawa rodzicielskie. Musi być punktualne – nie spóźnione. - Także rodzice opiekujący się dziećmi z niepełnosprawnościami muszą uzyskiwać dostosowane do potrzeb wsparcie w wychowaniu tych dzieci Nie mogą też żyć w lęku, że kiedy ich zabraknie, nie będzie się kto miał dziećmi zająć. To nie jest tylko kwestia wsparcia finansowego (choć to zupełnie oczywiste - i to nie rzeczowego, ale pieniężnego, by samodzielnie decydować o tym, jak pomagać dziecku), ale także
- do asystencji osobistej dla dzieci,
- do mieszkań wspomaganych dla dzieci, kiedy będą już dorosłe,
- sprawa elastycznego czasu pracy rodziców i wsparcia w łączeniu pracy zawodowej z obowiązkami rodzicielskimi,
- to kwestia dostępu do terapii (np. w mniejszych miejscowościach), do edukacji (m.in. kwestia dowozu dziecka),
- do przerwy wytchnieniowej (urlopu!),
- do wsparcia instytucjonalnego (placówki).
- Brakuje też informacji, w tym internetowej platformy wymiany doświadczeń rodziców dzieci z niepełnosprawnościami
- Potrzebna jest także uwaga władz i większa chęć zrozumienia postulatów rodzin osób z niepełnosprawnościami i rzetelne konsultacje społeczne
Problemy małoletniego rodzicielstwa
Dzieci stają się rodzicami. Problem będzie narastał, o ile nie zdecydujemy się na lepszą edukację seksualną, nowoczesne przygotowanie do życia w rodzinie, uczenie dzieci asertywności.
- Przyczyną przedwczesnych ciąż brak edukacji seksualnej. Wychowanie seksualne w rodzinach wciąż jest tematem tabu. Rodzice przerzucają ten obowiązek na szkołę. Szkoła nie edukuje w sposób dostosowany do potrzeb współczesnej młodzieży.
- Przyczyną małoletniego rodzicielstwa jest też utrudniony dostęp do świadczeń medycznych. Dziewczęta, które skończyły 15 lat, ale nie mają lat 18, mogą legalnie uprawiać seks, ale mają problem z dostępem do ginekologa i do środków antykoncepcyjnych na receptę. Muszą bowiem mieć na to zgodę rodzica lub innego przedstawiciela ustawowego. Należałoby rozważyć korzystania z tych świadczeń wyłącznie za zgodą osoby małoletniej.
- Dużą grupę małoletnich matek, stanowią wychowanki placówek resocjalizacyjnych. Rozdziela się je z dziećmi, bo w placówce resocjalizacyjnej młode matki nie mają takich możliwości jak pełnoletnie kobiety odbywające karę pozbawienia wolności (przy zakładach karnych są domy dla matki z dzieckiem). Potrzebujemy rozwiązań, które pozwoliłyby to, by małoletnia matka mogła opiekować się dzieckiem w czasie resocjalizacji. To z całą pewnością pozytywnie wpływa zarówno na matkę jak i dziecko.
- Małoletnim rodzicom potrzebna jest dostosowana do ich potrzeb pomoc. Przede wszystkim trzeba im umożliwiać dalszą naukę i zdobycie wykształcenia tak, by mogli znaleźć pracę i utrzymać siebie i dziecko.
Dzieci rodziców pozostających w związkach jednopłciowych
Dzieci wychowują się i będą się wychowywały w związkach jednopłciowych. Bo takie rodziny są, są legalne w wielu krajach na świecie, mogą je też zakładać obywatele polscy – choć teraz tylko za granicą. Nie wolno ignorować tego faktu, bo będzie się to kończyć krzywdą dzieci.
Wszystkie osoby uważające takie stanowisko za naruszające fundamentów rodziny, powinny sobie przypomnieć, jak kiedyś traktowano dzieci urodzone poza małżeństwem. Czy dziś uważamy to za „normalne”?
- Idealnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie pełnej równości małżeńskiej. Rozwiązaniem pośrednim mogłoby być wprowadzenie związków partnerskich i umożliwienie adopcji wewnętrznej przez pary tej samej płci.
- Niezwykle ważna jest rolę sądów w interpretowaniu przepisów prawa, szczególnie uwzględnianie dobra dziecka i posiłkowanie się obowiązującymi w Polsce aktami prawa międzynarodowego.
- Trzeba zrezygnować z obowiązkowej transkrypcji aktów urodzenia i umożliwić wydawanie dokumentów tożsamości i nadawania numeru PESEL na podstawie zagranicznych aktów urodzenia
Jak zabezpieczyć dobro dziecka w sytuacji rozstania rodziców?
Rozwód jest trudnym doświadczeniem w życiu dziecka, ale nie musi być traumą. Bo to nie rozstanie jest najgorsze, ale konflikt między rodzicami. Musimy się więc uczyć, jak dostrzec, zrozumieć i wesprzeć dziecko w takiej sytuacji.
- Rolą dla sądów, mediatorów, terapeutów jest edukowanie rodziców na temat potrzeb dzieci i wzmacnianie w nich gotowości do szukania porozumienia.
- Elementem postępowania przedprocesowego powinny być działania edukacyjne dla rodziców wraz z mediacjami i terapią. Sądy powinny o tym pamiętać.
- Warto korzystać z mediacji, warto uczyć rodziców, jak sytuacja ich konfliktu wpływa na dziecko, warto budzić w nich gotowość na szukanie porozumienia.
- Warto, aby wszystkie podmioty, organizacje, osoby, które stykają się z sytuacjami konfliktowymi, uczyły się mediacji, bo to pomaga wychodzić „obronną ręką” z konfliktów.
Niepłacenie alimentów - perspektywa socjologiczna (przyczyny, skutki)
Milion dzieci nie dostaje w Polsce na życie od swoich rodziców. Prawne i organizacyjne przyczyny tego stanu rzeczy są już dobrze zdefiniowane – m.in. dzięki dwuipółletniej pracy Zespołu ds. Alimentów Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka. Kluczowym wyzwaniem społecznym jest jednak to, jak zmienić stosunek do alimentów. Jak przekonać rodziców, że alimenty są dla dziecka – a nie dla byłego partnera, że niepłacenie alimentów to po prostu przemoc, przemoc ekonomiczna?
- W ciągu ostatnich lat rejestrowane zadłużenie wobec dzieci wzrosło ponad dwukrotnie (z 5 mld w 2015 do ponad 11 mld zł w 2017)
- Liczba dłużników alimentacyjnych: z 176 do 320 tysięcy (BIG Info Monitor)
- Według GUS 700 tys. osób pracuje w Polsce na czarno, mimo że w kraju brakuje rąk do pracy - to w dużej mierze osoby, które unikają płacenia alimentów
- Średnia wysokość alimentów zasądzonych w Polsce to 600 zł - to nie starcza na dobrą edukację, dentystę czy wypoczynek
- Przeciętny dłużnik ma ponad 30 tys. zaległości wobec Funduszu Alimentacyjnego (czyli wobec państwa)
- Polacy (77 proc.) uważają już jednak, że temat niepłacenie alimentów na rzecz dzieci jest pomijany w debacie publicznej i za rzadko poruszany przez media - 77% (Kantar Millward Brown)
Jak pomóc ludziom wyjść z tego pata?
- Im większy konflikt w czasie rozwodu, tym większe prawdopodobieństwo konfliktu o alimenty. Łagodzenie konfliktu jest więc pierwszym krokiem do rozwiązywania problemu alimentów.
- Drugim jest indywidualizowanie podejścia => potrzebne są różne formy działania, w tym: programy wsparcia dla dłużników, którzy nie są w stanie płacić, informacja i edukacja dla dłużników, dla których alimenty nie są priorytetem; kary dla tych, którzy celowo unikających płacenia. Przykład? Uczenie zasad tworzenia budżetu domowego, bo tylko wtedy rodzic może odpowiedzialnie zaproponować, ile jest naprawdę w stanie płacić na dziecko. Tak się wspomaga zawieranie ugód. Wybija się ludzi z “komfortu niemożności”.
- Ale przede wszystkim potrzebne są nam działania prewencyjne, w tym wspieranie ojców (poprzez promocję urlopów ojcowskich, wydzielony urlop tylko dla ojcu). To wzmacnia rodzinę i więzi z dzieckiem. Wtedy, nawet jeśli dojdzie do rozwodu, niepłacenie alimentów jest mniej prawdopodobne.
- Nie powinno się antagonizować dwóch grup rodziców najbardziej zaangażowanych w sprawę alimentów: matek, które po rozwodzie nie mają pomocy od ojców swoich dzieci, i ojców, którzy po rozwodzie chcieliby się więcej zajmować dziećmi, ale nie jest to im dane.
- Trzeba znieść próg uprawniający do pomocy z Funduszu Alimentacyjnego w przypadku, gdy jedno z rodziców nie płaci na dziecko.
Problem alimentacji jest pod każdym względem szczególny, złożony i dynamiczny – trudno oczekiwać, że da się go rozwiązać prostymi metodami
- Wymaga on podejmowania zróżnicowanych i bardziej zindywidualizowanych działań. Blisko 36% dłużników alimentacyjnych ma inne zaległości wobec wierzycieli (banki, operatorzy komórkowi itd.): 14% nie płaci faktur za telewizję, telefon i Internet, 17% ma długi wobec branży finansowej
- Programy wsparcia dla dłużników, którzy nie są w stanie płacić; kary dla celowo unikających płacenia.
- Konieczność działań prewencyjnych, w tym przede wszystkim wspieranie aktywnego ojcostwa (promocja urlopów ojcowskich, wydzielony urlop dedykowany ojcu).
Kontakty z dziećmi po rozwodzie i ich faktyczne egzekwowanie, opieka naprzemienna, alienacja rodzicielska
Cały nasz proces rozwodowy opiera się na konflikcie: o winę, majątek, kontakty z dzieckiem, o prawa rodzicielskie. Więc musimy eliminować pola konfliktu i poprawiać efektywność postępowania przed sądami.
Z jednej strony mamy kryzys sądownictwa, a z drugiej – stoimy przed zmianami społecznymi, które będą trwały jeszcze może całe dziesięciolecia, aż role obojga rodziców staną się rzeczywiście równe.
- Trzeba dążyć do uregulowanie zasad kontaktów z dzieckiem (w sądzie, w drodze mediacji czy w ugodzie - i to tak, by nie było niepotrzebnych nieporozumień). To ogranicza ryzyko niepewności i wstrząsów i nowych konfliktów.
- Jeśli dziecko odmawia kontaktu przed sądem, sąd powinien się dowiedzieć, dlaczego - a nie poprzestać na przyjęciu do wiadomości woli dziecka.
- System karania rodziców za utrudnianie kontaktów z dzieckiem nie sprawdza się.
- Kontakty są prawem i obowiązkiem – i dla rodzica i dla dziecka. Jeśli dziecko nie chce kontaktów z jednym z rodziców, to znaczy, że dziecko to jest w dramatycznej sytuacji i potrzebuje pomocy. Konflikt o kontakt z dzieckiem jest przejawem bardzo ostrego kryzysu. Bardzo źle wpływa na dziecko. Postulat pieczy naprzemiennej w takiej nie może być realizowany, bo do tego potrzebny jest wspólny front rodziców w wychowywaniu dzieci
- Także ze względu na kontakty z dzieckiem po rozwodzie trzeba szukać sposobów porozumienia między rodzicami i łagodzić konflikt w czasie rozstania.
- Konieczne jest usprawnianie pracy sądów rodzinnych - by konflikt nie miał czasu narastać.
Ustalenie pochodzenia dziecka
Poprawienie procedur może w tym wypadku nie tylko usprawnić pracę sądów, ale także nie dopuszczać do niepotrzebnych konfliktów i cierpienia.
- Powinno się wydłużyć terminy na zaprzeczenie ojcostwa, a testy DNA dokładnie uregulować
- Rygorystyczne przepisy nie pozwalają dorosłemu dziecku wyprostować dokumentów o swoim pochodzeniu, bo jest na to tylko ściśle określony czas.
- Ustalenie pochodzenia dziecka wymaga współpracy dwóch osób, jeśli dziecko jest małe, i trzech, jeśli już może stanowić o sobie. Nie mamy na to procedur – dziś wszystko zależy od prokuratora i od sądu, a to nie wystarcza. Należy rozważyć obowiązek pośrednictwa prokuratora w tych sprawach.
- Zasady prowadzenia badań DNA nie są uregulowane – dziś komercyjne testy, choć są dla rodziców podstawą, nie mają w sądzie wartości dowodowej. Bo nie są prowadzone zgodnie z procedurami gwarantującymi zgodność pochodzenia próbek do badań z deklaracją i to, że nie zostaną zanieczyszczone. Brak szczegółowych przepisów co do zgody zainteresowanych na pobranie, a zwłaszcza na wykorzystanie DNA.
- Na pobranie materiału DNA od dziecka sąd może się zgodzić tylko wtedy, jeśli to przed sądem toczone jest postępowanie w sprawie ojcostwa. Tymczasem prokurator nie ma takiej możliwości w fazie badania wniosku obywatela w sprawie ojcostwa.
Organizacja sądownictwa rodzinnego - bariery i problemy. Efektywność sądownictwa rodzinnego.
Obowiązkiem państwa jest tak wzmacniać sądownictwo rodzinne, by sędziowie mieli czas na uważne badanie spraw, które im są przedstawiane. Postulaty te środowisko formułuje od dawna, niestety, nie są one wysłuchowane.
Czas rozstrzygania spraw, które dotyczą dzieci, jest szczególnie ważny. Jeden rok w życiu dziecka oznacza więcej niż jeden rok w życiu dorosłego. Bez tego sądy rodzinne nie będą w stanie dostosować się do zmieniających się okoliczności, do tego, że rodzice inaczej niż w poprzednim pokoleniu dzielą się zadaniami, inaczej chcą budować więzi z dziećmi. Nie będą w stanie reagować na nowe wyzwania, jakimi są choćby konflikty w rodzinach transgranicznych
Sądownictwo rodzinne to cały specyficzny organizm - to nie tylko sądy, ale cała sieć organów i instytucji, które dostarczając sądom informacji, zarówno o sytuacji rodziny, jak i wiedzy specjalistycznej. To one łącznie gwarantują poszanowanie praw rodziny, ochronę więzi oraz ochronę dobra dziecka. Wspólna praca i wysiłek: kuratorów, biegłych, specjalistów z opiniodawczych zespołów, pozwalają sądom w sposób jak najbardziej obiektywny i profesjonalny sprawować wymiar sprawiedliwości w tej specyficznej dziedzinie, jaką jest prawo rodzinne i opiekuńcze. Dlatego tak ważna jest organizacja sądownictwa rodzinnego z uwzględnieniem tej specyfiki i wszystkich “trybików", które łącznie tworzą sądownictwo rodzinne.
- Potrzebne są zmiany w prawie: ograniczenie kognicji sądów rodzinnych (czyli zakresu spraw - przykładem jest kierowanie na przymusowe leczenie odwykowe), rezygnacja z drogi zaskarżania niektórych rozstrzygnięć (np. wydawanych w trybie tzw. zabezpieczenia), przywrócenie obligatoryjnego dwuinstancyjnego sądownictwa rodzinnego (obecnie w II instancji mogą orzekać wydział. cywilne, a nawet cywilno-gospodarcze), uproszczone orzekanie w sprawach o alimenty czy kontakty w oparciu o specjalne tabele, stanowiące wzorzec rozstrzygania, doprecyzowanie praw i obowiązków kuratorów sądowych, jednoznaczne określenie ich uprawnień przy wykonywaniu czynności.
- Musi zmienić się praktyka działania sądów rodzinnych zlecających sporządzenie opinii biegłym i wywiadów kuratorom: precyzyjne i jednoznaczne formułowanie tez dowodowych kierowanych do biegłych i OZSS (opiniodawczych zespołów specjalistów sądowych), dokładne określenie celu i kierunku wywiadu środowiskowego sporządzanego przez kuratora, rozumienie i respektowanie granic kompetencji tych organów „pomocniczych dla sądu”.
- Potrzebne jest wsparcie finansowe we wszystkich sektorach sądownictwa rodzinnego: w sądach rodzinnych stale brakuje asystentów sędziego i referendarzy, poziom wynagrodzeń biegłych i kuratorów jest nieadekwatny do stawianych im oczekiwań i wymagań i powoduje permanentne braki kadrowe w tych zawodach.
- Potrzebne jest ustanowienie pełnomocnika dziecka w postępowaniu rozwodowym
- Trzeba znowelizować lub całkowicie zmienić Kodeks rodzinny i opiekuńczy
- I na koniec - sędziowie rodzinny muszą mniej schematycznie podchodzić do spraw i nie przerzucać decyzji na biegłych