Czy w Polsce istnieje społeczne przyzwolenie na niepłacenie alimentów? Najnowsze badania opinii publicznej pod patronatem RPO i RPD
- Dzięki wynikom tych badań wiemy już, że Polki i Polacy popierają postulaty zgłaszane przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka – podkreślała dr Sylwia Spurek, zastępczyni RPO ds. równego traktowania podczas konferencji prasowej, na której zostały ogłoszone wyniki badania opinii publicznej na temat postaw społecznych wobec zjawiska niepłacenia alimentów.
Sondaż telefoniczny został przeprowadzony w dniach 9-14 maja 2017 przez Instytut Kantar Millward Brown S.A. r. na zlecenie Krajowego Rejestru Długów BIG S.A. oraz Krajowej Rady Komorniczej. Badanie zostało zrealizowane pod honorowym patronatem Rzecznika Praw O Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka.
Pomijany temat
Ankietowani wskazują, że temat niepłacenia alimentów jest pomijany w debacie publicznej i za rzadko poruszany przez media. Twierdzi tak 77 proc. badanych. Ponad 60% przyznaje, że nie ma wiedzy na temat niepłacenia alimentów.
Wyniki badania uzupełniono danymi pochodzącymi od Krajowej Rady Komorniczej i Krajowego Rejestru Długów BIG S.A.. Dane te wskazują dużą skalę problemu:
- Wg Krajowego Rejestru Długów BIG S.A. zadłużenie wobec dzieci stale wzrasta, o ile w 2015 r. wynosiło ono 5 mld zł, to 2 lata później wyniosło ono ponad 11 mld zł. Liczba dłużników alimentacyjnych wzrosła w tym okresie z 176 do 320 tysięcy.
- Wg Krajowej Rady Komorniczej ściągalność długów alimentacyjnych jest bardzo niska,
jej skuteczność w 2016 r. to zaledwie 19%.
Postulaty RPO i RPD
Na problem niepłacenia alimentów od 2016 roku zwracają uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka, którzy powołali Zespół ds. Alimentów. W rezultacie podjętych prac Rzecznicy skierowali ponad 30 wystąpień generalnych. Wnioskowali m.in. o:
- jak najszersze wykorzystanie systemu dozoru elektronicznego, w przypadku osób skazanych za przestępstwo niealimentacji;
- zdecydowane podniesienie progu dochodowego uprawniającego do otrzymania pomocy z Funduszu Alimentacyjnego bądź jego zniesienie, ewentualnie o wprowadzenie systemu „złotówka za złotówkę”,
- aktywizację zawodową dłużników alimentacyjnych,
- stworzenie tabel alimentacyjnych,
- usprawnienie współpracy komorników z ZUS-em.
Polacy popierają propozycje RPO i RPD
Z badań wynika, że społeczeństwo również popiera te postulaty. Aż 77 proc. badanych chciałoby wprowadzenia obowiązku wpisywania dłużników alimentacyjnych do rejestrów Biur Informacji Gospodarczej. Obecnie prawo do zgłaszania dłużników do BIGu mają wierzyciele, a obowiązek gminy - w przypadku wypłat z Funduszu Alimentacyjnego.
Nieco rzadziej (74 proc.) wskazywano na automatyczne i natychmiastowe informowanie komorników sądowych przez ZUS i Urzędy Skarbowe. Obecnie dzieje się to na wniosek komornika, który może składać zapytanie do ZUSu raz na pół roku.
Podobnie często ( 72 proc.) wskazywano na częstsze stosowanie „bransoletki elektronicznej” - systemu dozoru, który pozwoliłby na weryfikację czy niepłacący alimentów chodzi do pracy; rozwiązania alternatywnego wobec kary więzienia.
Nieco mniej zdecydowanie (66 proc.) oceniono pomysły wprowadzenia zakazu świadczenia usług dłużnikom wpisanym do Biur Informacji Gospodarczej przez firmy pożyczkowe, banki, operatorów telefonii komórkowej, dostawców telewizji i Internetu, itp. Obecnie firmy te mogą, ale nie muszą, odmówić dłużnikowi.
- Mamy nadzieję, że wyniki tych badań trafią do rządu i sprawią, że będzie on odważniej i z większą determinacją podchodził do kolejnych zmian w prawie, że będzie naszym partnerem w dyskusji, bo przecież nam wszystkim powinno zależeć na tym, aby płacono alimenty. Pamiętajmy, że tak naprawdę każdy z nas ponosi koszty – płacimy przecież podatki, z których finansowany jest Fundusz Alimentacyjny, wszyscy więc łożymy na te dzieci, na które rodzice nie płacą alimentów – wskazywała dr Sylwia Spurek.
Co dalej z Funduszem Alimentacyjnym?
W badaniu ankietowani wypowiedzieli się także na temat tego, jak usprawnić system wypłat z Funduszu Alimentacyjnego. Zdecydowana większość badanych (86%) widziała potrzebę wprowadzania zmian w obecnym systemie wypłat.
Ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie systemu „złotówka za złotówkę”, w którym przekroczenie progu dochodowego skutkowałoby stopniowym zmniejszaniem kwoty alimentów wypłacanych z Funduszu Alimentacyjnego, ale nie ich całkowitą utratę, jak jest obecnie.
W dalszej kolejności wskazywano znaczące podniesienie progu dochodowego. Te rozwiązania proponują od dawna eksperci Zespołu ds. Alimentów, działającego przy RPO i RPD.
Od jutra: metalowa obrączka za niepłacenie alimentów
Zastępczyni RPO dr Sylwia Spurek zaznaczyła, że kierunkiem w dobrą stronę była inicjatywą rządu w zakresie przepisów dotyczących karania za niepłacenie alimentów. Wejdą w życie jutro – 31 maja, a więc symbolicznie jeszcze przed Dniem Dziecka.
W nowelizacji zrezygnowano z używanego do tej pory bardzo niejasnego pojęcia „uporczywości” niepłacenia alimentów. Sądy bardzo różnie oceniały to, co należy uznać za uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów. Czasem wystarczyło zapłacić raz na kilka miesięcy nawet niewielką kwotę.
Nowelizacja Kodeksu karnego sprecyzowała, że chodzi o trzymiesięczne zaległości. Warto jednak podkreślić, że nowe przepisy dają możliwość odbywania kary w Systemie Dozoru Elektronicznego, a zatem skazany będzie mógł przebywać na wolności i chodzić do pracy, dzięki czemu będzie mógł spłacać zadłużenie alimentacyjne. To zdecydowanie lepsze niż odbywanie kary w zakładzie karnym, gdzie skazany najczęściej nie może liczyć na zatrudnienie, przez co jego zadłużenie wobec dziecka rośnie. SDE jest także dużo tańszy w utrzymaniu – dziennie to ok. 10 zł, tymczasem koszt utrzymania więźnia to ponad 3 tys. zł, miesięcznie, a więc blisko 10 razy mniej.
Zastępczyni RPO podkreślała także, że nowe przepisy dają możliwość wyrażenia tzw. „czynnego żalu”. Gdy dłużnik w ciągu 30 dni od dnia pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego zapłaci w całości zaległe alimenty, to nie będzie podlegał karze lub też sąd odstąpi od jej wymierzenia.
Społeczne przyzwolenie na niepłacenie alimentów
Badania przeprowadzone przez Kantar Millward Brown S.A. pokazuję, że problemem jest podejście polskiego społeczeństwa do zjawiska niepłacenia alimentów.
- Żadne przepisy nie zmienią sytuacji, jeśli nasze postawy się nie zmienią – podkreślała Monika Janus, rzeczniczka prasowa Krajowej Rady Komorniczej.
Co prawda niemal trzy czwarte Polaków uważa, że znane im osoby nie płacące alimentów nie mają powodów do usprawiedliwienia. Większość społeczeństwa negatywnie ocenia też dłużników alimentacyjnych (92%), a także ich pracodawców (83%). Mimo to, aż 40% Polaków nie decyduje się wpływać na niewywiązujących się z zobowiązań znajomych. Zdecydowana większość z nich uzasadniała swoją bierność niechęcią do wtrącania się w nieswoje sprawy.
Dlaczego nie płaci się alimentów?
Polacy dość zgodnie uważają, że powodem niepłacenia alimentów jest bezkarność. Jak wynika z badań, znaczna część osób zobowiązanych do płacenia alimentów nie wywiązuje się ze swoich obowiązków głównie ze względu na zbyt niskie kary wymierzane przez sądy (80%). Trzy czwarte respondentów zwróciło również uwagę, że gminy nie korzystają z działań skłaniających do podjęcia pracy, a w opinii 65% badanych komornicy nie mają wystarczających narzędzi do ściągania należności. Co ciekawe, większość ankietowanych (77%) dostrzega, że uchylanie się od niepłacenia alimentów wynika ze złej woli dłużników. Jednocześnie, 62% Polaków zauważa powszechne przyzwolenie otoczenia na niepłacenie alimentów.
- Komornicy prowadzą rocznie blisko 650 tys. spraw o alimenty na rzecz ponad miliona dzieci. Poziom skuteczności egzekucji komorniczej w tym zakresie od lat niezmiennie utrzymuje się na poziomie 19 proc. Aby nastąpił wzrost ściągalności konieczne są nie tylko zmiany w prawie, ale także zwiększenie świadomości społecznej na temat skutków uchylania się od płacenia alimentów – mówi Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej. – Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na zjawisko „ukrywania majątku” przez dłużników, którzy świadomie unikają zobowiązań na rzecz swoich dzieci. Niestety dzieje się to często za przyzwoleniem sąsiadów, pracodawców, a nawet najbliższej rodziny – dodaje Rafał Fronczek.
Monika Janus, rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej zaznaczyła, że pod względem ściągalności alimentów Polska znajduje na końcu Europy. Jak zauważyła, nadal zdarza się że prowadzone są sprawy dotyczące niezapłaconych alimentów, które sięgają lat 70-tych i 80-tych.
Kto nie płaci alimentów?
Ponad dwie piąte (41,4%) dorosłych Polaków zna dziecko lub rodzica dziecka, które nie otrzymuje zasądzonych alimentów. Według badanych, w większości przypadków potrzeby tych dzieci nie są zaspokajane w sposób wystarczający. Natomiast, z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że długi alimentacyjne sięgają już 11,36 mld złotych. To równowartość prawie połowy rocznych wydatków na rządowy program „Rodzina 500 plus”.
- Skoro program „Rodzina 500 plus” zmniejszył skalę skrajnego ubóstwa o 48%, jak podaje rząd, to gdyby odzyskać wszystkie zaległe alimenty, nie byłoby w Polsce biednych dzieci – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Szczegółowe dane dotyczące zjawiska niealimentacji w załączniku.