Adam Bodnar dla „Polityki”: Mamy prawo żyć w czystym środowisku
Powinniśmy naprawdę na poważnie mówić o prawie do życia w czystym środowisku. Wcześniejsze orzecznictwo sądów uznawało takie prawo jako dobro osobiste, ale bardziej w sytuacjach bezpośredniego i odczuwalnego zagrożenia, na przykład w sąsiedztwie trującej fabryki. Tu natomiast chodzi o mieszkańca miasta, właśnie pana Palarza, który w skażonym powietrzu żyje przez jedną trzecią dni w roku - mówi RPO w rozmowie z Markiem Ostrowskim
Argumentuje on przekonująco, że ta sytuacja powoduje naruszenie jego prawa do wolności osobistej i wpływa na jego sposób życia: musi się zastanawiać, czy może z dziećmi pójść na spacer, czy może pobiegać, jakie koszty ponosi na oczyszczacze powietrza itd. Nie chodzi więc w tym wypadku o dyskomfort, który dopiero w dłuższej perspektywie przyniesie zagrożenie zdrowia, lecz o bardzo bezpośredni wpływ na obecne życie. Mam nadzieję, że sąd drugiej instancji tę argumentację podzieli.
Nasza Konstytucja dość szczegółowo opisuje, jak powinniśmy podchodzić do ochrony środowiska. Istnieje norma programowa: państwo ma działać na rzecz ochrony środowiska oraz uwzględniać zasadę zrównoważonego rozwoju. Jednak te przepisy są rozproszone i bardzo ogólne. Oczywiście jako obywatele możemy się domagać od władz publicznych, by respektowały wskazane w konstytucji wartości i kierunki rozwoju państwa. Ale czy z norm konstytucyjnych możemy coś konkretnie wyprowadzić jako roszczenie obywatela? Jako jego skonkretyzowane prawo? Samo wpisanie praw do konstytucji nie przesądza o zakresie świadczeń czy roszczeń.
Muszę zwrócić też uwagę na najbardziej chyba przełomowe wydarzenia ostatniego roku. Z jednej strony mamy Gretę Thunberg i mocne pytanie młodego pokolenia, jaką mu zostawimy planetę. Z drugiej – fundamentalny raport prof. Philipa Alstona, specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. skrajnego ubóstwa. Dowodzi w nim powiązania skrajnego ubóstwa ze zmianami klimatycznymi. Sformułował pojęcie, które być może jest fundamentalne dla naszych czasów: apartheidu klimatycznego. Zmiany klimatyczne, jeśli nie zostaną zatrzymane, spowodują sytuację, w której bogaci sobie jakoś poradzą, bo zawsze będą choćby niewielkie bezpieczniejsze miejsca na świecie, a cała bieda zostanie tam gdzie susza, brak czystej wody, gdzie wywożone są śmieci i brak jest powietrza.